Co 5 chłopiec i co 7 dziewczynka walczy z otyłością

Otyłość to epidemia XXI wieku, która dosięgnęła również dzieci. Ten fakt jest bardzo niepokojący. Wśród dzieci w wieku szkolnym na otyłość cierpi co piąty chłopiec i co siódma dziewczynka. Jak sobie poradzić z tym problemem, tłumaczy rodzicom Konrad Gaca – trener, ekspert do spraw żywienia 
fit.pl
2015-06-03 00:00
Udostępnij
Co 5 chłopiec i co 7 dziewczynka walczy z otyłością


Jak wyglądają statystyki?

Ze statystyk WHO wynika, że obecnie około 20% dzieci w Europie ma nadmierną masę ciała, a jedna trzecia z nich to dzieci otyłe. U dzieci z otyłością występuje znacznie wyższe ryzyko wystąpienia cukrzycy typu 2, nadciśnienia tętniczego, problemów ze snem, jak również problemów psychospołecznych. Najbardziej jednak niepokoi to, że najprawdopodobniej dzieci te pozostaną otyłe także po osiągnięciu dorosłości i będą miały zwiększone ryzyko zachorowania na choroby prowadzące do obniżenia jakości i długości ich życia. Ministerstwo Zdrowia Wielkiej Brytanii prognozuje, że jeśli aktualny trend utrzyma się, to do roku 2050 średnia długość życia mężczyzn zmniejszy się o pięć lat.

Czym skorupka za młodu nasiąknie…

Coraz mniej się ruszamy. Chętniej wybieramy komunikację miejską lub samochód. Po pracy jesteśmy tak zmęczeni, że nie mamy ochoty na dłuższy spacer i aktywny sposób spędzania czasu z dziećmi. To wielki błąd, ponieważ sami zwiększamy swoją szansę i dzieci na dodatkowe kilogramy.

- Nawyki żywieniowe i te związane z aktywnością fizyczną nabywane są w przede wszystkim w dzieciństwie. Dlatego tak ważnym jest, by o zdrowie dbać od najmłodszych lat. Jednak współczesność funduje mnóstwo pokus – postępujący rozwój urbanizacji, przemysłu i postęp techniczny na świecie stwarzają warunki sprzyjające otyłości – mówi Konrad Gaca.

Gdzie tkwi problem?

Ograniczenie zabawy na świeżym powietrzu, telewizja, komputer, łatwy dostęp do przetworzonej, wysokokalorycznej żywności, nieregularność spożywania głównych posiłków, częste podjadanie niezdrowych przekąsek, sytuacje stresowe i problemy emocjonalne, takie jak konflikty w szkole czy w rodzinie – tak, to wszystko przyczynia się do rozwoju otyłości u dzieci.

- Gdy dziecko przeżywa trudności, niepowodzenia, czuje się samotne, jedzenie może okazać się „dobrym przyjacielem”, który na chwile poprawi nastrój. Jedzenie jest lekarstwem, ale nieodpowiednio przyrządzane i dawkowane może nam zrobić dużą krzywdę. Przede wszystkim, nie możemy zajadać smutków, a tym bardziej „pocieszać się” słodyczami. Często tego rodzaju praktyki stosują rodzice. Uważam to za wielki błąd i wpajanie bardzo niezdrowych nawyków, które mogą mieć swoje odzwierciedlenie w dorosłym życiu. Wysiłek fizyczny, zabawa i zdrowe jedzenie – to słowa klucze - podkreśla Konrad Gaca.

Wzorce czy „wzorce”?

Rodzice

Dzieci są bacznymi obserwatorami. Często przejmują nawyki żywieniowe rodziców oraz powielają ich podejście do aktywności fizycznej. Musimy mieć tego świadomość, ponieważ z badań wynika, że 70% dzieci, których oboje rodzice są otyli, również jest otyłe. Jeżeli oboje rodzice są szczupli, ryzyko otyłości u dziecka wynosi jedynie 10%. Ponadto, otyli rodzice często nie uważają otyłości swoich dzieci za problem i nie są świadomi tego, że może ona stać się przyczyną wielu chorób.

Szkoła

Czy zjadłeś dziś śniadanie? Odpowiedź uczniów na to pytanie zwykle jest jedna: NIE! Otóż wiele dzieci wychodzi do szkoły bez pełnowartościowego śniadania. Niektóre wypijają tylko sok lub zjadają coś w biegu. Nawet kanapki i owoce na drugie śniadanie nie są obowiązującym zwyczajem. Zatem co nim jest? Najczęściej dzieci „stołują się” w szkolnych sklepikach, w których z reguły są drożdżówki, słodycze, chipsy i napoje energetyczne.

Obecnie nikt nie kontroluje tego, czy w żywności dostępnej w szkołach nie ma składników niekorzystnych dla młodego organizmu, np. powodujących nadwagę i otyłość. Mają to zmienić przepisy, które wejdą w życie 1 września 2015. Przepisy będą zakazywały sprzedaży i reklamowania śmieciowego jedzenia w szkołach i przedszkolach. Zabroniona została sprzedaż m.in. chipsów, słodkich i energetyzujących napojów i fast foodów oraz niektórych ciastek.

Przykład z Białego Domu

- W Stanach Zjednoczonych, problem otyłości wśród dzieci jest równie duży, jak nie większy. Dlatego pierwsza dama – Michell Obama – zaangażowała się w prowadzenie kampanii na rzecz powstrzymania otyłości wśród dzieci. Do szkół zostały wprowadzone nowe standardy dotyczące lunchów podawanych w szkolnych stołówkach. Uczniowie mają dostawać mniej kalorii, soli i tłuszczu, a więcej pełnego ziarna, białka, warzyw i owoców[2]. Zamysł kampanii uważam za fantastyczny, mam nadzieję, że jego idea zostanie przemycona również do polskich szkół. Zdrowie dzieci jest priorytetem – o tym powinni pamiętać nie tylko rodzice, ale również pedagodzy – komentuje Konrad Gaca.

Aktywność fizyczna w liczbach

Statystyczne dziecko spędza przed telewizorem czy komputerem średnio 3 godziny dziennie. Z raportu WHO wynika też, że polskie 11-latki w porównaniu z rówieśnikami z innych krajów spędzają w ten sposób najwięcej czasu. W kategorii „aktywność fizyczna” nasze 13-latki znalazły się dopiero na 34. miejscu (badano dzieci z 39 krajów!).

W/w wyniki nie powinny nikogo dziwić, bo lekcje wychowania fizycznego w polskich szkołach pozostawiają wiele do życzenia. Z raportu NIK opublikowanego dwa lata temu jasno wynika, że 33 proc. uczniów szkół podstawowych i 21 proc. gimnazjalistów zajęcia WF uznaje za mało interesujące i nie chce w nich uczestniczyć. Natomiast z badań Centrum Edukacji Obywatelskiej i PBS wynika, że co piąty uczeń w polskich podstawówkach nie ćwiczy na WF-ie. W gimnazjum i szkołach ponadgimnazjalnych odsetek ten wynosi kolejno 23 proc. i 36 proc.

Te niepokojące statystyki zainicjowały akcja zorganizowaną przez Ministerstwo Sportu i Turystyki przy wsparciu polskich sportowców „Stop zwolnieniem z WF-u”.

Wsparcie i motywacja – dwa magiczne słowa!

Dzieci otyłe zwykle bardzo źle czują się w swojej grupie. Nawet przez swój wygląd są odrzucane przez najbliższych przyjaciół. Dlatego wsparcie rodziny jest tu bardzo ważne. Rodzice nie powinni bagatelizować problemu nadmiernej masy ciała dziecka, pamiętając jednocześnie, by unikać negatywnych komentarzy, krytyki czy wyśmiewania dziecka. Należy podkreślać każde, nawet najdrobniejsze osiągnięcia dziecka, dotyczące nie tylko walki z nadwagą, ale również każdej innej dziedziny – nauki, realizacji zainteresowań, czy rozwoju talentów.

- Odchudzanie to długotrwały proces, a właściwie przygoda, dlatego rodzice powinni przygotować na to dziecko. Takie podejście jest konieczne, by dziecko się nie zniechęciło. Motywacja, dostrzeganie nawet najmniejszego sukcesu – to bardzo ważne na całym etapie odchudzania. Człowiek, który dopiero poznaje życie, musi zbierać jak najwięcej pozytywnych emocji nawet w tych najtrudniejszych sytuacjach – mówi Konrad Gaca.

Pulchne dziecko to nie jest zdrowe dziecko!

- Otyłość to alarmujący problem zdrowotny, dotykający wciąż znacznej liczby dzieci i młodzieży. Co gorsza, nadmiar kilogramów często wywołuje u rodziców stwierdzenie „pulchne dziecko to dziecko zdrowe”. Nic bardziej mylnego! Otyłe dziecko to przyszły otyły dorosły. A nawet powiem więcej – otyłe dziecko to dziecko chore, zagrożone poważnymi powikłaniami zdrowotnymi, wymagające pomocy i wsparcia. Otyłość wśród dzieci jest niepokojąca, zatem apeluję do wszystkich rodziców, by obserwowali swoje pociechy i wprowadzali zdrowe nawyki – nie ingerowali w zwolnienia z wychowania fizycznego jeśli nie wymaga tego sytuacja, przygotowywali posiłki do szkoły, nie wypuszczali dzieci bez pełnowartościowego śniadania oraz zadbali o ich kondycję fizyczną poza zajęciami szkolnymi – podkreśla Konrad Gaca.

www.dziecko.fit.pl