Eliza Kubarska i David Kaszlikowski – cel Trango

Para polskich alpinistów wyruszyła w Himalaje, by zdobyć jeden z najtrudniejszych szczytów świata – Wieżę Trango
fit.pl
2008-09-10 00:00
Udostępnij
Eliza Kubarska i David Kaszlikowski – cel Trango
trango3Wiele godzin zmagań z naturą, wysokością, zimnem i samym sobą. Jedna z najlepszych par polskich alpinistów: Eliza Kubarska i David Kaszlikowski wyruszyła w Himalaje, by w ramach Rutinoscorbin Trango Expedition zdobyć jeden z najtrudniejszych szczytów świata – Wieżę Trango.
Cały team chce zdobyć nie tylko Trango Nameless Tower, ale zamierza zrobić to pokonując jedną z najbardziej legendarnych ścian świata - drogę Eternal Flame wytyczoną przez niemiecki team (Kurt Albert, Wolfgang Güllich) w 1989 roku. Polscy alpiniści spróbują pokonać ją w sposób czysto klasyczny, co do tej pory nie udało się jeszcze nikomu.
Zanim wyruszyli na podbój skalnego szczytu opowiedzieli o swojej wyprawie.
Dlaczego Wieża Trango

Eliza: To jest taka legendarna góra i marzenie każdego alpinisty. No i w którymś momencie to marzenie się budzi w tobie. Jest to niezwykłej urody iglica skalna, jedna z najwyższych. To taki szpic, który z każdej strony ma bardzo pionową ścianę. Ma ona 1200m wysokości.

Rozważaliśmy różne pomysły m.in. żeby znowu pojechać do Afryki czy Patagonii.
Ten pomysł wyszedł od naszych francuskich przyjaciół wspinaczy, którzy jadą z nami na Trango. Myśleliśmy żeby razem gdzieś pojechać i oni w pewnym momencie zaproponowali: jedźmy w Himalaje. Powiedzieliśmy z Dawidem, że w zasadzie to czemu nie. O wyprawietrango1 David: – Siedzimy już od dawna nad mapami, schematami i różnymi takimi rzeczami i planujemy jak będziemy działać. Rozważamy różne warianty. Pogoda często nie pozwala realizować tych planów dokładnie w związku z tym na pewno jesteśmy elastyczni. Na początku chcemy się zaaklimatyzować. To jest najważniejsze. Dopiero potem będziemy myśleć czy etapami czy nie etapami zdobywać górę. Szybka wspinaczka zakłada, że trzeba spędzić na tej ścianie trzy dni. Może się okazać, że spędzimy tam tydzień i będziemy gdzieś wisieć, albo na półkach siedzieć. Są takie występy skalne, które pozwalają się położyć. Generalnie ściana jest pionowa i gładka. Co jakiś czas jest jakieś pęknięcie, na którym człowiek może usiąść, a nawet spać.

Szanse na zdobycie szczytu

Eliza: Tak naprawdę bardzo dużo zależy tam od pogody, jak to w wysokich górach. Od tego również jak będę się czuła na takiej wysokości. Bazę będziemy mieli na wysokości ok 4 tyś metrów. Natomiast sama góra startuje dopiero z 5 tys. i rośnie na te tysiąc metrów do góry.

Wspinam się regularnie od 13 lat także nie można powiedzieć, że szykuję się do tej wyprawy od miesiąca. Bo szykuje się tak naprawdę odkąd zaczęłam się wspinać. Dam radę.

[-------]
Najtrudniejsze momenty Dawid: Nie jesteśmy sami na tej wyprawie. Jedziemy w 6 osób. To są tacy bardzo, bardzo dobrzy wspinacze. Profesjonaliści jeśli chodzi o wspinaczkę i alpinizm, francuscy przewodnicy górscy. Jest wśród nas brytyjska gwiazda wspinaczki Gareth Parry, który jest jednym z najlepszych wspinaczy na świecie. Dodatkowo kierownik naszej wyprawy, też Anglik będzie ogarniał wszystko na dole. Plus my z Elizą, którzy od lat ćwiczymy taką trudną wspinaczkę skalną.

trango2Jedziemy w 6 osób, ale naszym celem – moim i Elizy jest wspinaczka w pewnym sensie niezależna. Dlatego będziemy starać się wspiąć inna drogą niż cały zespół. Na początku chcemy się zaklimatyzować i wspiąć się na drogę średniej trudności [Słoweńską – przyp. red.]. Jeżeli to się uda to dołączymy do zespołu i walczymy na tej już trudniejszej drodze. Drodze, czyli takim kawałku ściany, którą już kiedyś ktoś wytyczył. Natomiast bardzo niewiele osób na świecie przeszło tą linię na tej górze.
Metoda klasyczna Eliza: Idziemy do góry, pniemy się przy użyciu tylko i wyłącznie naszych rąk i nóg. Sprzętu, którego używamy jest oczywiście bardzo dużo. Są to liny i wszystkie inne takie świecidełka, które są bardzo ciężkie. Niestety. Służą tylko i wyłącznie do asekuracji. To znaczy idąc do góry trzeba „włożyć” coś w skałę, jeżeli jest taka możliwość np. mamy jakąś szczelinę. I później wpiąć do tego linę. W momencie, kiedy odpadniemy jest szansa, że ta rzecz, którą włożyliśmy uratuje nam życie i powstrzyma nasz lot. Natomiast przeciwieństwem wspinaczki klasycznej jest wspinaczka hakowa. One gdzieś tam czasami się spotykają. Szczególnie na dużych ścianach, w wysokich górach, w których czasami może być za zimno do tego żeby gołymi rękami wspinać się po skale. Wtedy sprzętu, którego używamy do asekuracji możemy użyć jako chwytu dla ręki, postawić na nim nogę. Mam nadzieję, że uda nam się wejść na Trango czysto klasycznie.

Zadbać o zdrowie

Eliza: Bierzemy ze sobą komplet odpowiednich leków, które trzeba mieć. Jeżeli cokolwiek stanie się tam na górze to nie ma możliwości pomocy z zewnątrz. Szczęśliwie się złożyło, że w tej ekipie będzie lekarz. Ponieważ nasz przyjaciel Francuz Pierre Muller jest lekarzem, który pracuje w szpitalu, więc nam napisał, że apteczka z antybiotykami jest już gotowa. Także nie muszę się tym zajmować. Natomiast oczywiście będzie dużo problemów ze zdrowiem z powodu wysokości. Czy to będą wymioty czy biegunki. Podobno rzadko kogo to omija, więc trzeba się na to przyszykować i mieć odpowiednie leki pod ręką.
Wyprawa Polaków na jedną z najtrudniejszych iglic skalnych na świecie trwa. O jej przebiegu na bieżąco informuje Program 3 Polskiego Radia. A relację „na żywo” można przeczytać na oficjalnym blogu wyprawy http://www.verticalvision.pl/trango/blog.html

www.fit.pl