Mistrzyni skoku o tyczce nie jest typem skowronka. Zdecydowanie bliżej jej do sowy. Nauczyła się takiego trybu życia trenując i jeżdżąc na zawody
fit.pl
2010-11-17 00:00
Udostępnij
Monika Pyrek śpi do południa
pyrek tekstPrób do „Tańca z gwiazdami” też nie zaczyna bladym świtem jak inne gwiazdy

Sportsmenka, a obecnie uczestniczka „Tańca z gwiazdami” nie wstaje rano na treningi do programu. Próby zaczyna dopiero jak się wyśpi, a budzi się dopiero przed południem. Nie oznacza to, że jest leniem. Wręcz przeciwnie, tyczkarka ciężko pracuje, o czym świadczą jej rewelacyjne wyniki osiągane w tanecznym show. Monika dotarła już do półfinału i ma spore szanse na udział w finale. Lekkoatletka zawsze zbiera wysokie noty od jurorów i dostaje dużo smsów od widzów.

Pyrek przychodzi na zajęcia około 12, ale zdarza się, że i później. Potem może trenować do późnych godzin wieczornych, a nawet nocnych. Taki rytm dnia prowadzi też w czasie przygotowań do zawodów.

Robert Rowiński początkowo nie mógł się do tego przyzwyczaić. Tancerz wolał zaczynać treningi rano, kończył popołudniu, a wieczory mieć wolne. Tak przygotowywał się w poprzednich edycjach „Tańca z Gwiazdami”. Dla Moniki musiał zmienić przyzwyczajenia, swój tryb życia i przestawić się na inne godziny zajęć. Teraz bez problemów może trenować do późnych godzin nocnych.

Monika w jednym z wywiadów przyznaje, że jest śpiochem, ale śpi tyle ile potrzebuje jej  organizm. Po ciężkim dniu i wyczerpującym treningu sen jest najlepszym sposobem na regenerację.

www.fit.pl