Natalia Lesz – uwielbiam mieć coś do roboty

Natalia Lesz to bardzo zapracowana artystka. Jednak podczas wizyty w Radomiu znalazła chwilę czasu, by z nami porozmawiać, o wakacjach, i swoim sposobie na zdrowy styl życia
fit.pl
2011-06-29 00:00
Udostępnij
Natalia Lesz – uwielbiam mieć coś do roboty
natalia leszJaki ma Pani sposób na tak wspaniałą figurę? Czy stosuje jakąś specjalną dietę?

W swoim życiu przeszłam przez wiele nauk, jeśli chodzi o fitness i dbanie o linię, przez jakiś czas byłam w szkole baletowej. Co prawda było to dawno temu, ale musiałam wiele się tam nauczyć i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że najlepsza dieta to nie stosowanie żadnej diety, tylko po prostu życie w spokoju i w szczęściu, bycie dla siebie dobrym. Oczywiście trzeba być rozsądnym, jeśli chodzi o jedzenie i styl życia, ale bez żadnych wariactw.

Jaki ma Pani sposób na spędzanie wolnego czasu?

U mnie jest to problematyczne, gdyż jestem szczęśliwa, kiedy pracuję i coś robię. Uwielbiam mieć coś do roboty :) Wysyłam maile, albo mam wizję swoich koncertów, albo realizuję projekty telewizyjno - filmowe lub spotkania, bardzo dużo spotkań, które też lubię. Bardzo lubię podróżować z ipodem i słuchawkami w uszach, słuchając muzyki.

Czego Pani najczęściej słucha?

Wszystkiego. Ostatnio bardzo dużo słucham Adele. Słucham muzyki, którą w jakimś stopniu ja tworzę, czyli dużo elektroniki, dużo zespołów z lat 70- 80-tych. Dużo brytyjskich zespołów.

Jeśli ma Pani możliwość wybrać się na urlop, to wybiera Pani cichy zakątek czy zatłoczony kurort?

Cichy zakątek.

Nad morzem, w górach, nad jeziorem?

Cichy zakątek, najchętniej na jakiejś dzikiej plaży. Ostatnio byłam w Lesie Słowińskim. Znalazłam tam malutki domek, w samym środku tego lasu. Oczywiście bez telewizora, komórki, bez niczego. Z pysznym domowym śniadankiem. Oderwany zupełnie od cywilizacji. Niedaleko ruchomych wydm koło Rąbki. To było całkiem przyjemne.

Kiedy przyjedzie Pani z koncertem do Radomia?

Mam nadzieję, że odwiedzę wszystkie większe i mniejsze miasta zaraz po wydaniu płyty, we wrześniu. Z nowym materiałem, bo sama już jestem zmęczona starym.

Co się ukaże na nowej płycie? Jakiego rodzaju muzyka?

To będzie powrót do lat 80-tych, brzmienia troszeczkę Depeche Mode, Eurythmics, La Roux, dużo elektroniki i co najważniejsze - moje kompozycje, moje teksty. Mam nadzieję, że drugi singiel będzie po polsku. Od kilku dni w radiu Zet i Eska leci pierwszy singiel That girl. Ale tak wyszło, że jest on po angielsku. Jednak nie do końca ode mnie zależy, co promuje płytę.

Lepiej się Pani śpiewa po polsku czy po angielsku?

Po angielsku się lepiej śpiewa, ale widzę, że jest to bardzo ważne dla odbiorców, żeby jednak piosenki były polskie i żeby wszystko do końca było rozumiane.

Zatem z niecierpliwością czekamy na nową płytę. Dziękuję za rozmowę.

Z Natalią Lesz rozmawiała Małgorzata Pawlak

www.fit.pl