Świeżo upieczony mistrz świata w kulturystyce specjalnie dla portalu Fit.pl opowiada o swoich wrażeniach z Ostrawy.
fit.pl
2006-11-07 00:00
Udostępnij
Robert Piotrkowicz
piotrkowicz5Na 60. Mistrzostwach Świata w Kulturystyce rozegranych w czeskiej Ostrawie nie miał sobie równych i pewnie zdobył złoty medal w kategorii do 100 kilogramów. A jeszcze nieco ponad rok temu występował na kulturystycznych turniejach jako... debiutant.

W marcu 2005 roku Robert Piotrkowicz zwyciężył turniej debiutantów. Zdecydowanie wyróżniał się sylwetką i dużą masą mięśniową. Wielu wróżyło mu dużą karierę i mieli rację, bo od tej chwili Robert w błyskawicznym tempie dołączył do kulturystycznej elity. Wkrótce wygrał zawody w Kraśniku w kategorii open, a w kilka miesięcy później zajął pierwsze miejsce w Międzynarodowym Pucharze Polski w kulturystyce i fitness rozegranym w Gdyni. To, że nie był to przypadek, udowodnił kilka dni później na Mistrzostwach Świata w Szanghaju (Chiny), gdzie wywalczył brązowy medal.

O ile zeszły rok można uznać za udany dla Piotrkowicza, obecny należy uznać za jeszcze lepszy. W jednej z najważniejszych imprez kulturystycznych w Polsce – Pucharze Polski w Zabrzu, będącym jednocześnie turniejem eliminacyjnym do Mistrzostw Świata – stanął na drugim stopniu podium. Wielu dziwiło, się dlaczego Piotrkowicz nie wygrał, co zresztą sam zainteresowany skwitował w najlepszy z możliwych sposobów – przywożąc z Mistrzostw Świata w Ostravie złoty medal.

– Jechałem tam z myślą, żeby zdobyć medal – powiedział nam się świeżo upieczony mistrz. – Nie wiedziałem tylko jakiego będzie koloru. Występowałem w nowej dla mnie kategorii wagowej do 100 kilogramów (w zeszłym sezonie Robert Piotrkowicz startował w kategorii do 90 kg – przyp. red.), więc trudno było ocenić szanse. Ale kiedy już dojechałem na miejsce i zobaczyłem innych zawodników podczas odprawy i ważenia wiedziałem, że będzie dobrze. Wiedziałem, że mogę powalczyć o złoto.

W jaki sposób wygrywa się takie zawody?

– Sędziowie oceniają rzeźbę i wielkość mięśni zawodnika, zwracają uwagę, czy mięśnie są proporcjonalnie rozwinięte w stosunku do sylwetki. Ważny jest też stopień otłuszczenia mięśni – to znaczy, jeśli jeden z dwóch zawodników w tej samej kategorii wagowej ma więcej tkanki tłuszczowej, zostanie oceniony niżej. W najcięższych kategoriach wagowych jest to już mniej istotnie – tam liczy się przede wszystkim wielkość mięśni, stopień ich otłuszczenia ma już nieco mniejsze znaczenie.

Jak długo i jak trzeba się przygotowywać do takich zawodów, żeby być w mistrzowskiej formie?

piotrkowicz6– Wszystko zależy w jakiej formie w danym momencie jesteśmy. Właściwe przygotowania zajęły mi około trzech i pół miesiąca. Najpierw był to trening wstępny, a później na około 100 dni przed Pucharem Polski w Zabrzu rozpoczęły się właściwe przygotowania. Na początku był to trening siłowy 4-5 razy w tygodniu po 1 – 1,10 godziny. Później doszedł do tego trening aerobowy trzy razy w tygodniu po 30 minut. W miarę zbliżania się zawodów sukcesywnie wydłużałem trening aerobowy aż do 50 minut, a skracałem trening siłowy do 60 a później do 50 minut. W końcowej fazie przygotowań trening aerobowy zajmował mi już 40-50 minut czasami aż 10 razy w tygodniu. To wszystko oczywiście połączone z właściwą suplementacją.

Na jakich zawodach będziemy mogli pana zobaczyć w najbliższym czasie?

– Zamierzam wystartować w cyklu zawodów Euro Elit Champions Tour – najpierw Moskwie, później w Pradze i w Anglii. Później, w zależności od formy, może jeszcze wystartuję pod koniec roku.

Zatem życzymy samych pierwszych miejsc!

Po naszej rozmowie Robert Piotrkowicz udowodnił, że wygrana w Ostrawie nie była przypadkiem. Na turnieju Euro Elit Champions Tour w Moskwie zajął wysokie trzecie miejsce, ustępując jedynie przedstawicielowi gospodarzy turnieju Rosjaninowi Pawłowi Kirilence i Litwinowi Rolandowi Pociusowi.

 

Tomasz Kolasa