Zdrowy tryb życia oraz starannie dobrane i zbilansowane posiłki przyczyniają się do poprawy naszego zdrowia, wyglądu i samopoczucia. Bywa jednak, iż pęd za obsesyjnym kontrolowaniem swojej wagi, zaczyna wpływać negatywnie na nasze ciało i psychikę
2019-01-31 00:00
Udostępnij
Ortoreksja – objawy, ryzyko i pomoc

Pierwszą osobą, która zdefiniowała ten stan oraz oficjalnie uległa temu efektowi, był Steven Bratman. Jako dziecko był bardzo chorowity i cierpiał na liczne alergie pokarmowe. Wpajana wiedza i przeświadczenie, że niewłaściwe jedzenie może go zabić, skutkowało narastającą obsesją i strachem przed niezdrowymi posiłkami. Zaczęło się od niewinnego liczenia kalorii, a skończyło na kompulsywno-obsesyjnym żuciem każdego kęsa i nerwicą lękową, polegającą na obawie jedzenia w towarzystwie czy w miejscach publicznych. Brak znajomych, brak czasu na życie osobiste i ciągłe planowanie posiłków było impulsem, do zastanowienia się, jakie zmiany zaszły w jego organizmie.

Ortoreksja – co to jest?

Poniekąd historia Stevena wyjaśnia już, czym jest ortoreksja. Jest to stosunkowo nowe zaburzenie odżywiania, które nie zostało (póki co) uwzględnione w narodowym spisie chorób i zaburzeń psychicznych. Ta przypadłość cechuje się patologiczną obsesją na punkcie zdrowych posiłków. Słowo „obsesja” jest tutaj kluczem - należy rozróżnić chęć zdrowego odżywiania i dbania o swoją sylwetkę, od uporczywego myślenia i podporządkowania swojego życia pod przygotowane posiłki.

Przyczyny ortoreksji

Ortoreksja jest zaburzeniem, często stawianym na równi z wszelkimi innymi zaburzeniami z tejże grupy. Oznacza to, iż grupa ryzyka jest niemalże identyczna co grupa ryzyka bulimii, anoreksji czy otyłości. Najczęściej narażone są osoby, które spotykają się na co dzień z dużą presją ze strony otoczenia. Jeśli od wczesnych lat narażamy się na krytykę, a jedną z głównych, przypisywanych nam cech, jest ta, odpowiadająca za nasz wygląd – powinna zapalić się nam pierwsza, żółta lampka ostrzegawcza. Na ortoreksje narażone są też osoby mało pewne siebie, ambitne, dążące do perfekcji. Ich własny pęd i narzucenie sobie wiecznego doskonalenia przyczynia się do pracoholizmu, częstych nałogów, a także uporczywego dbania i pilnowania swojej wagi. Wynika to głównie z chęci maksymalnie pozytywnej autoprezentacji i ogromnych, stawianych sobie wymagań.

Niezwykle niebezpieczne są też sytuacje, w których na własną rękę, próbujemy schudnąć lub zadbać o własne ciało. Diametralna zmiana swojego życia, brak wiedzy i stosowane głodówki, są pierwszym krokiem do efektu jo-jo, a tym samym – do ryzyka przytycia i koniecznej kontroli każdego posiłku.

Kto może ci pomóc?

Pomoc musi przyjść z trzech, różnych stron. Krokiem pierwszym jest dieta od dietetyka, który wysłucha, podejmie się problemu i spróbuje ułożyć dietę w taki sposób, aby zapewnić balans w twoim życiu. Tu niezbędna będzie równowaga, zadbanie o prawidłowy poziom składników odżywczych i motywacja do prawidłowego trybu życia. Krokiem drugim jest psycholog. To on spróbuje nie tylko zdefiniować problem, ale przede wszystkim znaleźć jego przyczyny. Tylko rozkładając ortoreksję na czynniki pierwsze, jesteśmy w stanie z nią walczyć. W takich sytuacjach często potrzebna jest terapia behawioralna. Ostatni krok to lekarz, który zleci badania laboratoryjne. Wbrew pozorom – zdrowe jedzenie w twoim mniemaniu, wcale nie musi być zdrowe dla twojego organizmu. Warto zatem sprawdzić, czy nie cierpisz na anemię, niedokrwistość lub hipoglikemię.