Nie mam czasu.” „Jestem taka zapracowana”. „Tak szybko czas mi zleciał, że nie miałam kiedy tego zrobić”. Ile razy w ciągu dnia mówisz podobne rzeczy? Ile razy dziś słyszałaś coś takiego?Brak czasu. Wymówka dobra zawsze i wszędzie
fit.pl
2010-08-17 00:00
Udostępnij
Nigdy na nic nie mam czasu!
czas tekstNie mam czasu.” „Jestem taka zapracowana”. „Tak szybko czas mi zleciał, że nie miałam kiedy tego zrobić”. Ile razy w ciągu dnia mówisz podobne rzeczy? Ile razy dziś słyszałaś coś takiego?Brak czasu. Wymówka dobra zawsze i wszędzie. Kiedy przychodzi do mnie szef z jakąś drobnostką, której wykonanie wydaje mi się zupełnie bezcelowe, najczęściej mówię mu po prostu, że teraz jestem strasznie zapracowana i nie będę miała czasu się tym zająć na przykład przez tydzień. Tyle wystarcza by szef zapomniał o swoim absurdalnym pomyśle.”, twierdzi Katarzyna, trzydziestotrzyletnia sekretarka w niewielkim przedsiębiorstwie. „Nie mam czasu dla siebie. Codziennie wyprawiam do pracy siebie, męża, dwójkę dzieciaków do szkoły, potem zakupy, gotowanie obiadu, odrabianie lekcji, dodatkowe zajęcia dzieci, na które trzeba je zawieźć i przywieźć.”, narzeka trzydziestoletnia Joasia, pracownica urzędu miejskiego.


 

24 godziny

Jak twierdzi Tom Hodgkinson w swojej najnowszej książce „Jak być wolnym”: „To absurd myśleć, że cierpimy na głód czasu, bo każdy z nas ma go dokładnie tyle samo: dwadzieścia cztery godziny w ciągu doby”. Twierdzi on, że odczuwanie braku czasu napędza gospodarkę konsumpcyjną i jako przykład podaje on obliczenia Ivana Illicza, który wykazał, że gdyby zsumować czas poświęcony naszemu samochodowi na naprawy, przeglądy, tankowanie, zarobienie pieniędzy, aby ten samochód utrzymać, a potem podzielić otrzymaną sumę przez liczbę przejechanych kilometrów, to okazuje się, że średnia prędkość przemieszczania się wynosi niewiele ponad 8 kilometrów na godzinę. Co prawda, Ivan Illicz nie policzył komfortu jaki zapewnia poruszanie się samochodem, oraz możliwość przemieszczania się więcej niż jednej osoby, niemniej sam eksperyment jest dosyć ciekawy i skłania do refleksji nad kwestią rzekomego braku czasu.


„Nie mam czasu” - odpowiedź dobra na wszystko
Każdy z nas jest teraz zabiegany, zalatany, zapracowany, każdy jest pod presją zrobienia jakiegoś zadania w jak najkrótszym czasie, bo przecież w kolejce jest następna rzecz do wykonania. Czujemy się ważni i potrzebni, bo jesteśmy w ciągłym ruchu, ktoś na coś od nas czeka, ktoś na nas liczy, gdzieś się zobowiązaliśmy. I tak w tym pędzie, w naszym mniemaniu czasu na niektóre rzeczy już nie starcza. „Nie mam czasu”, które najczęściej oznacza: nie chce mi się / nie widzę sensu robienia tego / wolę zrobić coś innego. Zamiast asertywnych odpowiedzi wykręcamy się wymówką dwudziestego pierwszego wieku. Gdy znajomy prosi nas o przysługę, łatwiej powiedzieć „nie mam czasu”, niż „nie chcę tego dla ciebie zrobić”. Poganiamy siebie, poganiamy dzieci, złościmy się, gdy stoimy w korku czy kolejce w supermarkecie. Chcemy dotrzeć szybciej, mieć szybciej, żyć szybciej. A potem dziwimy się: „jak te lata lecą”.

[-------]


Twój wybór

Czas to kwestia piorytetów. Wartości. Przyzwyczajeń. Nie masz czasu przeczytać książki, ale masz czas oglądać telewizor. Nie masz czasu pójść z dzieckiem na spacer, ale masz czas siedzieć po godzinach w pracy. Nie masz czasu odwiedzić rodziców, ale masz czas pójść na zakupy. Nie masz czasu pójść na fitness, ale masz czas pójść do fryzjera. Codziennie wybierasz w jaki sposób spędzasz czas.

Podkreślmy to raz jeszcze: czas to kwestia ustalonych piorytetów. Możesz przeczytać setki książek dotyczących planowania i zarządzania czasem. Możesz tworzyć plany, harmonogramy, uzupełniać kalendarze z miesięcznym wyprzedzeniem. Jeżeli jednak nie zastanowisz się, co jest dla ciebie ważne, co chcesz robić, na co chcesz poświęcić czas - dni nadal będą ci mijały na tak zwanej szarej codzienności, czyli kieracie „muszę zrobić...”, „powinnam jeszcze...”.


Jak zyskać więcej czasu? Wyłącz telewizor – na godzinę, na wieczór, na cały dzień. Może się okazać, że macie sobie z partnerem wiele do powiedzenia. Może się okazać, że masz sobie samej wiele do powiedzenia. Wyłącz komputer – przeglądanie internetu równie pochłania czas co oglądanie telewizji. I odpuść sobie – przestań być perfekcyjną panią domu. Brak idealnego porządku to nie katastrofa. Obiad niech czasem zrobi twój mąż, albo zjedzcie w restauracji. Układając w głowie czy planerze zadania na następny dzień, wykreśl przynajmniej dwa z listy. Pozwól dzieciom na samodzielność. Pamiętaj, że jesteś odpowiedzialna za swój czas i za swoje życie. Pozwól innym na to samo i powiedz wreszcie: mam mnóstwo czasu.

Beata Mąkolska
www.fit.pl