Czerwcowe dni zachęcają do odpoczynku na świeżym powietrzu. Jednak podczas eskapad na łonie natury jesteśmy narażeni na groźny atak ze strony owadów.
fit.pl
2006-06-06 00:00
Udostępnij
Owady atakują
kleszczCiepłe i coraz dłuższe czerwcowe dni zachęcają do odpoczynku na świeżym powietrzu. Jednak podczas eskapad na łonie natury jesteśmy narażeni na czasem groźny atak ze strony owadów. Ulgę może przynieść pomoc lekarza lub preparatów dostępnych bez recepty.

Jednym z najgroźniejszych owadów, z którymi możemy mieć kontakt na łonie natury jest kleszcz. Jego ukąszenie jest bezbolesne, więc czasem trudno zorientować się o obecności pasożyta. Ponieważ jednak należy go usunąć w ciągu doby, warto po powrocie z pikniku lub spaceru obejrzeć swoje ciało.

Nieusunięcie kleszczy może prowadzić do bolleriozy i zapalenia mózgu. Trzeba jednak pamiętać, że usuwając go nie można go wyrywać (mna zdolność regeneracji), ani smarować masłem czy spirytusem (owad wtedy wymiotuje, co sprzyja zakarzeniu chorobami, które przenosi).

Innymi owadami, z którymi kontakt jest równie niebezpieczny, są osy i szerszenie. W przypadku osób uczulonych na ich jad może nastąpić gwałtowna reakcja alergiczna prowadząca nawet do śmierci. W takiej sytuacji niezwłocznie należy skontaktować się z lekarzem. Równie niebezpieczne są użądlenia w gardle i ustach.

Osobom takim podaje się kostkę lodu do ssania albo stosuje się zimne okłady. Należy się też niezwłocznie skontaktować z lekarzem. Jeżeli mamy możliwość podajemy również leki przeciwalergiczne. W pozostałych przypadkach trzeba jedynie zneutralizować ból stosując okłady z octu lub dostępnego w aptekach bez recepty Altacetu. Jeśli w miejscu użądlenia pozostało żądło należy je usunąć pęnsetą.

www.fit.pl