Historię Rzymu dzielimy zwykle na trzy okresy:
fit.pl
2010-03-10 00:00
Udostępnij
1. rodowy (królewski) - liczony od założenia „Wiecznego miasta” (ab urbe condita) przez dwóch legendarnych, osieroconych braci Romusa i Remusa, rzekomo potomków Eneasza, których wykarmiła swoim mlekiem wilczyca, tj. od dnia 21 kwietnia 753 r. - do końca VI w., czyli do wygnania ostatniego z siedmiu królów pochodzenia latyńskiego i etruskiego;
2. republikański, od V w. do 31 r. p.n.e., czyli do bitwy pod Akcjum, w wyniku której Oktawian obalił Marka Antoniusza i przyjął tytuł imperatora „Augustusa”;
3. cesarstwa - od 31 r. pne do 395 (do podziału Cesarstwa na Wschodnie i Zachodnie) lub do 476 r. oznaczającego koniec Zachodniego Imperium. Wschodnie (Bizancjum) upadło w 1453 r. po zdobyciu Konstantynopola przez Turcję.

Społeczeństwo Rzymu rozpadało się na pełnoprawnych członków rodu (patrici), tworzących zgromadzenie starszych (senatus) oraz na niepełnoprawny lud (plebs). W rzymskiej rodzinie ojciec (peter familias) posiadał władzę bezwzględną nad wszystkimi jej członkami. Rodzina obejmowała często ok. 50-70 krewnych (wspólnie zamieszkałych) i do 100 niewolników.Początkowo zajmowano się głownie rolnictwem i hodowlą.W wychowaniu dzieci starano się wpoić dzieciom wierność tradycjom oraz pielęgnowano surowy tryb życia, cześć dla przodków i przywiązanie do ojczystego języka. Od V w., po wypędzeniu ostatniego króla i zaprowadzeniu rządów republikańskich o charakterze arystokratycznym, całość życia wewnętrznego regulował kodeks prawa rzymskiego z 451 r. (ius duodecim tabularum), czyli „prawo XII tablic” odlane na spiżowych tablicach i umieszczone na Forum Romanum.
W wyniku tego procesu przemian na długie lata utrwalił się w Rzymie ideał obywatela - gospodarza wiejskiego i dzielnego żołnierza. Surowość i prostota znajdywała odbicie w sposobie wychowania młodzieży. Dzieci do 7 roku życia wychowywały się pod opieką matki i służby domowej. Ona ponosiła odpowiedzialność za wychowanie moralne (pietas) swych synów i córek. Od tego momentu chłopiec przechodził pod całkowitą opiekę ojca, który stawał się prawdziwym jego wychowawcą i nauczycielem. Zdobywana przez chłopców wiedza ograniczała się głownie do praktycznego zaznajamiania z różnymi obowiązkami i czynnościami wieku dojrzałego. Młody rzymianin uczył się więc prowadzenia gospodarstwa rolnego, nadzorowania i kierowania praca niewolników oraz wzorowego wypełniania swoich obowiązków wobec rodziny i służby oraz wobec przyjaciół i państwa. Od rodziców uczył się także czytania, zwykle na podstawie prawa XII tablic, będącego zarazem fundamentem wychowania obywatelskiego i patriotycznego. Często uczyli się pewnych fragmentów na pamięć i deklamowali je przy różnych okazjach.

Dla pogłębienia uczuć patriotycznych opowiadano im o życiu bohaterów narodowych, śpiewano ballady o ich heroicznych czynach na polach bitew. Ze względu na potrzeby służby wojskowej wiele uwagi zwracano na gry i ćwiczenia fizyczne na wolnym powietrzu, uczono ich posługiwania się bronią, jazdy konnej, pływania oraz przyzwyczajano do znoszenia niewygód i dokuczliwości głodu.

W 16-17 roku życia młody Rzymianin przywdziewał togę na znak wejścia w wiek męski. Zwykle na rok udawał się do domu zaprzyjaźnionego z ojcem znakomitego obywatelstwa, by pod jego opieką wprawiać się w uczestniczenie w życiu politycznym i publicznym.
Zwykle po upływie roku następowała efebia. Teraz musiał dobrze opanować sztukę jazdy konnej, posługiwania się bronią (tarczą, dzidą) i ćwiczył się w marszach i obozownictwie. Około 19 - 20 roku życia rozpoczynał służbę wojskową; najpierw jako prosty żołnierz, a potem pracował w sztabie, ucząc się zasad dowodzenia i strategii wojskowej. Po je odbyciu wracał do domu i rozpoczynał karierę w służbie publicznej.
Rzecznikiem starorzymskiego ideału wychowawczego, dającego się ująć w formule: dobrego obywatela, gospodarza wiejskiego i dzielnego żołnierza był Katon Starszy (234-149 pne), konserwatywny polityk, wódz i pisarz rzymski, który w znanej rozprawie „Pouczenia dla syna” (Preacepta ad filium) s ł a w i ł pierwotne wychowanie rzymskie, przeciwstawiając się napływającej z coraz większą siłą modzie na wychowanie w kulturze greckiej.
Plutarch z Cheronei (46-120 n.e.), popularny pisarz i poeta grecki, pisząc o dawnych Rzymianach wyrażał taką opinię: „Ten naród żołnierzy-oraczy nie gardzi bynajmniej zaletami ciała, ale wychowanie młodzieży w tej dziedzinie jest wyłącznie wojskowe”. Wspomniany już wyżej Katon Starszy uczył swego syna szermierki, miotania oszczepem, władania mieczem, woltyżerki, ujeżdżania konia, posługiwania się wszelkim orężem, walki na pięści, znoszenia zimna i upału, przepływania w poprzek prądu bystrą i zimną rzekę.
Również inni poeci chętnie mówili o wojskowych ćwiczeniach młodzieży na Polu Marsowym, o tym jak cwałują na koniach w słońcu i w kurzu i jak potem skaczą do Tybru.
Właściwy sport, w rozumieniu helleńskim - jako dążenie młodzieży do bezinteresownego, zwycięskiego wyczynu, do współzawodnictwa - nie istniał.
Łacińskie słowo ludus, które wiązało się z wychowaniem fizycznym oznaczało: ćwiczenie, zabawę. W odróżnieniu od greckiego słowa agon - nie nasuwało wyraźnego wyobrażenia o współzawodnictwie. Z biegiem czasu słowo ludus wiązało się z pojęciem: popisywania się, z pokazem, a nie współzawodnictwem.

[-------]

Trzeba wreszcie dodać, że słowo „ludus” używane było również dla określenia powstających w Rzymie od IV w. pne szkół elementarnych, w których prowadzono naukę czytania, pisania, początków rachunków i znajomości prawa XII tablic, dla dzieci mniej zamożnych rodziców. Podobnie jak w Grecji, były to szkółki prywatne - prowadzone przez nauczycieli - tzw. literatorów, gramatystów i kalkulatorów – o niezbyt obszernym programie nauczania, obejmującym naukę czytania, pisania i rachunków oraz naukę przysposobienia do życia publicznego (poznania prawa dwunastu tablic). Nauka, podobnie jak w Grecji opierała się głownie na metodzie pamięciowej.
Od III w. pne, pod wpływem kultury helleńskiej, zaczynają w Rzymie powstawać szkoły średnie, o programie obejmującym siedem tzw. „sztuk wyzwolonych” (septem artes liberales), obejmujących: trivium - gramatykę, dialektykę i retorykę oraz quadrivium - czyli arytmetykę, geometrię, astronomię i muzykę. Ze szkół tych wyrosły później, w okresie cesarstwa, szkoły retoryczne i wreszie - wyższe szkoły prawa.
Dla przejmowania od Greków sposobu wychowania fizycznego młodzieży nie było korzystnego klimatu. W stosunku do greckiej gimnastyki Rzymianie - jak pisze H. Marrou w swej „Historii wychowania w starożytności” - zachowywali się jak prawdziwi „barbarzyńcy”. Wstydliwość ich wzdrygała się na widok nagiego ciała. Pederastię (dla której gimnazjon był przyrodzonym siedliskiem) Rzymianie uważali za hańbę greckiej cywilizacji. Rzymianie byli zdrowi moralnie, a ich poważny stosunek do życia nie pozwalał im zrozumieć greckiego rozmiłowania się w sporcie, który jest zespołem działalności bezowocnych i bezużytecznych. Rzymianin z czasów republikańskich nie miał po prostu czasu na wytworne rozrywki. (...) Myśleli jedynie o swych występach sądowych lub o działalności politycznej, jednym słowem o pełnieniu obowiązków obywatelskich”.
Młodzież rzymska oczywiście uprawiała różne sprawności fizyczne, ale głównie te, które wiązały się z przygotowaniem do służby wojskowej. Trzeba jednak podkreślić, że fizyczne wychowanie młodzieży warstw zamożniejszych (synów rzymskich patrycjuszy) nie ograniczało się do przysposobienia wojskowego. Wiele czasu zajmowało im np. łowiectwo.
We wczesnych latach Cesarstwa młodzież gromadziła się w „klubach” (sodalicjach) sportowych, podobnych do zespołów efebów, w których uprawiano ćwiczenia gimnastyczne, mające dosyć wyraźną więź z przysposobieniem wojskowym. Dysponowały one nieraz obszernymi budynkami z salami wyposażonymi w urządzenia i sprzęty sportowe oraz w broń wojskową wykorzystywaną do ćwiczeń. Wydatki na ich utrzymanie pokrywało państwo. O ile istotą sportu greckiego była czysta atletyka, tj. palestra i stadion, to młodzież rzymska wolała cyrk i amfiteatr. Z cyrkiem wiązało się urządzanie różnorodnych popisów sprawnościowych. Chętnie popisywano się jazdą konną, ujeżdżaniem koni, woltyżerką oraz różnego rodzaju paradami ukazującymi sprawności ruchowe. W amfiteatrach - urządzano z kolei zawody i walki, ale brali w nich udział wyłącznie zawodowcy, czasem także niewolnicy i skazańcy. Zawodowcy pod kierunkiem gladiatora uczyli się techniki różnych walk, zwłaszcza szermierki, zapasów i pięściarstwa. Często prowadzono walki pozorne, będące jedynie popisem umiejętności. Ale nie rzadko wymagano od zawodników - gladiatorów złożenia przysięgi, że w podjętej walce nie będą się oszczędzali. Zebranym tłumom najbardziej bowiem podobały się te walki, które groziły zawodnikom niebezpieczeństwem, kiedy lała się krew. W takich widowiskach plebs rzymski gustował szczególnie. Zwykle też plebs, („motłoch miejski” - jak pisał poeta Juwenalis) w najbardziej trudnych dla siebie sytuacjach domagał się od panujących „chleba i igrzysk” (panem et circenses). Dla podniesienia grozy i niezwykłości organizowano także walki zawodowych atletów z dzikimi zwierzętami: np. z niedźwiedziami czy lwami. Wspaniały opis takich walk, z pełną grozy i niezwykłej determinacji atmosferę walczących bohaterów odnaleźć możemy w znanej powszechnie książce Henryka Sienkiewicza - Quo vadis.

[-------]

Warto przypomnieć, że igrzyskom rzymskim architekci umieli zabezpieczyć wyjątkowo korzystne warunki. Koloseum (czyli Amphitheatrum Flavium zbudowane ok. 80 r. n.e.) składało się z czterech kondygnacji łuków przedzielonych kolumnami, mieściło 87 000 widzów i zajmowało obszar ok. 25 000 metrów kwadratowych. Znajdowały się w nim, podobnie jak w innych tego typu budowlach, sektory o różnych temperaturach, a ponadto basen na 1600 osób, stadion, biblioteka, galeria obrazów i sale spotkań. Łaźnie Dioklecjana (306 r. n.e.) zbudowano z jeszcze większym przepychem. Na olbrzymim stadionie, słynnym Circus Maximus, odbywały się wyścigi rydwanów, zaś widownię rozbudowano tak, że mieściła 385 tys. widzów. Uprawiane przez młodzież rzymską ćwiczenia gimnastyczne wiązały się głównie z jej troską o higienę, a nie dla sportu. Uważano je za rodzaj swoistego „dodatku” do łaźni parowej. Należy bowiem podkreślić, że palestra rzymska, czy gimnazjon rzymski daleko odbiegały od wzorców greckich. Często był to swoisty „ogród” służący rozrywce, coś jakby „park kultury”, albo przybudówka do term (łaźni). Te z kolei rozrosły się niepomiernie kosztem innych urządzeń sportowych. Klimat Italii sprzyjał uprawianiu ćwiczeń fizycznych oraz różnych gier i zabaw. Niektóre sprawności osiągały wysoki stopień rozwoju i upowszechnienia. Należało do nich zwłaszcza pływanie. Uznane ono było za sport o dużych walorach zdrowotnych. Rozwijane było nie tylko w prowincjach nadmorskich, ale także w głębi kraju. Dla tych celów w wielu miastach budowano łaźnie i baseny pływackie. Miejscem ćwiczeń fizycznych młodzieży były czworokątne boiska, publiczne lub prywatne, zwane palestrami, często połączone z kąpieliskami i łaźniami. O powszechności tych urządzeń świadczyć mogą wykopaliska archeologiczne w Pompejach (mieście ponad 20-tysięcznym), gdzie - jak odkryto - istniało 7 palestr, z których 3 połączone były z łaźniami. Jedna z palestr (publiczna) miała wymiar 27 m na 17 m, a największa miała wymiar 141 na 142 m. Na tych boiskach uprawiano różne gry. Dużą popularnością cieszyły sie gry w piłkę. Do gier zespołowych stosowano różne rodzaje piłek, tak co do wielkości, jak i sposobu ich wytwarzania. Obok prostych, własnoręcznie wytwarzanych, spotykało się także piłki kunsztowne, wyrabiane przez wyspecjalizowanych rzemieślników. Do najbardziej popularnych konkurencji uprawianych na boiskach wymienić należy biegi, skoki, rzuty (oszczepem i kulą); dysk - nie był upowszechniony. Ćwiczenia te były uprawiane nie tylko na boiskach. Odbywały się również na otwartej przestrzeni, w warunkach naturalnych, jako samorzutny wyraz potrzeby aktywności ruchowej i współzawodniczenia w sprawności fizycznej. Obok ćwiczeń fizycznych uprawiane były także konkurencje sportowe; również w formie igrzysk. Niewątpliwie odzwierciedlały one wzory igrzysk greckich, zwłaszcza za czasów cesarstwa. Wiadomo np., że Cesarz August (63 r. pne - 14 r. ne) zorganizował na wzór igrzysk greckich - igrzyska w Neapolu, (w Nikopolis). Składały się one z popisów sportowych, atletycznych i hippicznych (wyścigów konnych i powożenia rydwanów) oraz z popisów muzycznych i dramatycznych. Odbywały się one co 5 lat. Natomiast Cesarz Domicjan w 86 r. n.e. zorganizował igrzyska na Kapitolu i nazwał je Olimpią.Nawiązując do tradycji greckich igrzysk, zwycięzcy w zawodach sportowych nagradzani być mieli jedynie wieńcem, igrzyska miały być bowiem terenem emulacji sportowej, a nie zawodowstwa. Stosunek zyskującego sobie coraz większe wpływy chrześcijaństwa był nieprzychylny do wszystkich tego rodzaju imprez i zabaw, chociaż wiadomo, że św. Paweł z pewnością był kibicem - jeśli nie wręcz zawodnikiem. Pisał: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem”. Ostatnie w starożytności igrzyska olimpijskie odbyły się w roku 389 lub 393. Na ogół sądzi się, że formalnie zakazał ich urządzania cesarz Teodozjusz I. Nie ma dowodów na to. Przyjmuję się tę tezę, ponieważ chrześcijańska opinia publiczna zwróciła się przeciwko wszelkim formom pogańskiego kultu. Wydaje się jednak bardziej prawdopodobne inne stanowisko. Wiąże się ono z podbojem Grecji w 395 r. przez Wizygotów. W tej nowej politycznie sytuacji nie udało się ich dalej kontynuować.Zastąpiły je igrzyska odbywane w azjatyckiej Antiochii, które przetrwały do 530 r.