Głośno i zdecydowanie krytykuje zachowanie ultramaratończyka, Roberta Karasia. - Wiem, że sport, szczególnie ten ekstremalny, to przekraczanie granic swojej wytrzymałości. A sportowcy, których kariera zależy od wyniku, często świadomie decydują się na wspomaganie. Niektórzy niestety sięgają po substancje zabronione. Takie zachowanie powinno być nie tylko karane, ale i społecznie napiętnowane!
Kary za doping
Kanadyjskie Centrum Etyki w Sporcie (CCES) ogłosiło niedawno, że Alex "Marcus" Vargas, osoba sprawująca opiekę nad cheerleaders, które startują w zawodach cheerleadingu sportowego, otrzymał dożywotni zakaz trenowania oraz jakiegokolwiek związku z zawodami cheerleaders, za wielokrotne naruszenie przepisów antydopingowych. Sportowiec przyznał się do zażywania kokainy, a także do podawania i handlu kokainą oraz innych stymulantów podczas Alberta Cold Snap Classic- zawodów w cheerleadingu.
Aktualnie w USA trwa SAFETY MONTH w cheerleadingu. Organizacja taka jak USA CHEER przez cały sierpień edukuje trenerów, zawodników, ale także i rodziców o tym, jak trenować bezpiecznie. Jednym z elementów szkolenia jest tematyka suplementacji, gdzie bardzo dokładnie się podkreśla, że substancje przepisywane na receptę muszą być brane po konsultacji z lekarzem.
W ostatnich dniach bardzo głośno zrobiło się o polskim ultramaratończyku Robercie Karasiu, w którego organizmie wykryto zabronione substancje. – Jeśli za oceanem opiekunowie sportowców spotykają srogie kary, to tym bardziej topowi sportowcy powinni za swoje decyzje zostać zdjęci z piedestału! – dodaje. – Dodam, że w cheerleadingu silnie działa kontrola antydopingowa. Jest to bardzo wymagający sport. Ale na szczęście nie mieliśmy żadnych przypadków w naszej dziedzinie, żeby komuś odebrać medale.
