Wełniane dodatki robią furorę w jesienno-zimowych stylizacjach. Nic w tym dziwnego, skoro spełniają trzy najważniejsze kryteria: są bardzo ciepłe, stylowe i praktyczne. Największym powodzeniem wśród zmarzluchów dbających o swój wygląd cieszą się wełniane kominy i getry.Zarówno kominy jak i getry są bardzo uniwersalne i mogą komponować się z różnymi stylami. Różnorodność fasonów i modeli, a także bogata kolorystyka ciepłych dodatków sprawia, że każda z nas z łatwością dopasuje coś odpowiedniego dla siebie.
Kominy – szybko podbiły nasze serca, bo wreszcie dzięki nim można zastąpić tradycyjne szaliki, które już dawno wszystkim się znudziły. W tym sezonie najmodniejsze są obszerne i miękkie, dziergane z grubym splotem. Komina nie trzeba wiązać, motać wokół szyi czy starannie zaplatać. Komin może służyć nie tylko jako szal, ale zastępować czapkę. Takie stylowe nakrycie głowy połączone z woalą szczelnie chroniącą szyje jest bardzo praktyczne.
Kominy ozdabiane są frędzlami, pomponami lub efektownym broszkami.
Getry –nosimy je na wszelkie możliwe sposoby: na legginsy, spodnie, rajstopy, a także wywijamy na kozaki lub botki. Im bardziej kolorowe, tym modniejsza stylizacja.
Dziewczyny, które lubią eksperymentować ze swoim wyglądem mogą śmiało zakładać getry na ręce. Wtedy getry muszą koniecznie kontrastować z kolorem rękawiczek i mankietów. To idealne rozwiązanie dla kurtek i płaszczy z rękawem ¾. Getry ogrzeją ręce od nadgarstków aż po same łokcie.
Na punkcie getrów oszalały miłośniczki fitnessu. Nie od dziś są obecne w stylizacji aktywnych kobiet. W tym wypadku najwygodniej nosić je na legginsy. Pionierka fitnessu – aktorka Jane Fonda zakładała je na nagrania pierwszych sesji ćwiczeń. Fanką tego typu getrów Madonna. Nie raz wiedzieliście ją w teledyskach z getrami na nogach!
www.fit.pl
