Moda retro jest ostatnio na topie. Nic zatem dziwnego, że w sklepach pojawiają się ubrania, wzorowane na te sprzed lat. Jak choćby tenisówki, zwane czeszkami.
Nazw zresztą było więcej - czeszki, flagi, jarmilki to te najpopularniejsze. Czeszki były bardzo popularne zwłaszcza w latach 70. i 80. ubiegłego wieku. Z prostej przyczyny: nic innego nie można było po prostu dostać w sklepach. Teraz czeszki przeżywają swój come back. Biała gumka i mała trójkolorowa flaga to znaki rozpoznawcze tych, niemal już kultowych, tenisówek. Projektanci postanowili dać im „drugie życie” i trochę je unowocześnili, ale charakterystyczny design został zachowany. Można je kupić już za kilkanaście złotych. Są dostępne w wielu kolorach, chociaż białe (tradycyjne) cieszą się chyba największym powadzeniem wśród klientek.
Można w nich śmiało wybrać się na plażę, do klubu fitness, ale także na dyskotekę, a niektórzy noszą je na co dzień. Może noga nie wygląda w nich tak elegancko, jak np. w szpilkach, ale są "trendy" i już.
Minusem tych tenisówek jest cienka podeszwa. Nasze stopy są narażone na to, że będą odczuwały nawet najmniejsze nierówności podłoża. Nie nadają się także na każda pogodę – w deszczowe dni lepiej zostawić je w szafie. Szybko się brudzą, ale za to łatwo je się pierze. Wykonane są głównie z bawełny, dzięki czemu nasze stopy będą mogły swobodnie oddychać i nie będą się nadmiernie pocić. W sam raz dla aktywnych.
Fot: dagrod.com.pl