Największa gwiazda igrzysk w Pekinie – pływak Michael Phelps nawet w czasie treningów nie rezygnuje ze swojego ulubionego jedzenia. Sportowiec zajada się hamburgerami, frytkami, pizzą i innymi niezdrowymi specjałami.
23-letni pływak ma na swoim dietetycznym sumieniu kilka grzechów. Sportowiec nie współpracuje na stałe z żadnym ekspertem od spraw żywienia, poza tym objada się słodyczami i kalorycznymi kanapkami. Uwielbia hamburgery, frytki i pizzę. Nie odmawia sobie też lodów i cukierków. W jednym z wywiadów przyznał, że ma słabość do niezdrowej żywności i nie odmawiał jej sobie nawet w trakcie przygotowań do startów w Pekinie.
Mimo że nie przestrzega żadnej, rygorystycznej diety, odnosi ogromne sukcesy w pływaniu. 8 złotych medali zdobytych na olimpiadzie w Chinach mogą być dowodem na to, że jego dieta ma sens. Ale nie radzimy bezkrytycznie naśladować sposobu odżywiania olimpijskiego mistrza. Chyba, że pływacie po sześć godzin dziennie, przez sześć dni w tygodniu…