Główną z przyczyn jest to, że zmienia się nasze zapotrzebowanie energetyczne. Jest tak dlatego, że wraz z wiekiem tempo metabolizmu ulega spowolnieniu. Metabolizm to całość przemian biochemicznych (zarówno anabolicznych - w których coś powstaje, jak i katabolicznych - gdzie dany produkt jest rozkładany) jakie zachodzą w naszym organizmie. Nasze zapotrzebowanie energetyczne zależy w największym stopniu od podstawowej przemiany materii. To ilość energii, jaką zużywamy na utrzymanie prawidłowego przebiegu wszystkich funkcji życiowych i właśnie tych przemian metabolicznych. W związku z tym, jeżeli tempo metabolizmu zostanie spowolnione, to spadnie też dzienne zapotrzebowanie energetyczne. Jeżeli sposób żywienia, który był praktykowany wcześniej (nie wywołując nadwagi, bo metabolizm był "szybszy") nie zostanie skorygowany poprzez zmniejszenie kaloryczności, wówczas nastąpi wzrost wagi.
Kolejną przyczyną może być fakt, że w danym wieku aktywność fizyczna ulega ograniczeniu. Zakończenie kariery zawodowej i przejście na emeryturę sprzyja bardziej "siedzącemu" trybowi życia. Częstą formą spędzania wolnego czasu stają się wówczas seanse przed telewizorem, czytywanie prasy i inne tego typu bierne zajęcia. Jeżeli jeszcze dorzucimy do tego częste podjadanie nierzadko słodkich i tłustych przekąsek - nadwaga gotowa.
Taki tryb życia sprzyja zmniejszaniu się stosunku masy mięśniowej do tłuszczowej, co staje się przyczyną jeszcze większego spowolnienia metabolizmu. Mięśnie - w przeciwieństwie do tkanki tłuszczowej - są bardzo aktywną tkanką, która do pracy potrzebuje dużych ilości energii. Stąd, utrzymanie odpowiednich proporcji między jedną a drugą tkanką jest kluczowe dla zachowania prawidłowej masy ciała.
Jeżeli więc zaczniemy stopniowo przybierać na wadze, Warto zastanowić się, czy nasze codzienne menu nie dostarcza nam zbyt wielu niepotrzebnych kalorii (słodycze, słodkie napoje, tłuste posiłki, dużo jasnego pieczywa). Jeśli tak, koniecznie trzeba dzienną dietę zmodyfikować i dodać najbardziej lubianą formę aktywności fizycznej. Jeżeli nie odpowiada nam basen, rower, aerobik czy jogging, warto pokusić się choćby o zwykły, półgodzinny spacer z psem cztery razy w tygodniu.