Wśród odchudzających się osób istnieje określenie „muszę zrzucić kilka kilo”. Powstaje jednak pytanie, czy to kilogramy są naszym problemem?  
fit.pl
2013-09-16 00:00
Udostępnij
Waga nie kłamie? Niekoniecznie to prawda

Wyobraźmy sobie dwie osoby, niespecjalnie różniące się wzrostem, ważące 70kg. Jedna z nich ma wyraźnie więcej ciała, z kolei druga ma widoczne umięśnienie. Dlaczego tak się różnią ważąc tyle samo? Przecież osoba umięśniona powinna ważyć mniej! To się nie trzyma kupy... A jednak!

Jak widzicie na powyższym zdjęciu, pomimo że mięsień i tłuszcz ważą tyle samo, objętościowo wyglądają zdecydowanie inaczej! Tłuszczu jest kilka razy więcej. W takim razie co zrobić, by kontrolować swoją sylwetkę?

Pomocny będzie...centymetr krawiecki!

Tak, malutka rzecz najczęściej widywana w pasmanteriach i rękach krawcowej. Skoro waga może nas oszukać, sprawdzajmy obwody oraz poziom tkanki tłuszczowej w organizmie.

Oczywiste jest, że w przypadku bardzo dużej nadwagi i otyłości, kontrolowanie wagi jest konieczne, jednak jeśli nie mamy problemu z chodzeniem, a rodzina nie zamyka przed nami lodówki na klucz, myślę, że spokojnie można na wagę patrzeć z przymrużeniem oka.

Jakie obwody powinny nas interesować?

Warto sprawdzać obwód szyi, klatki piersiowej, bicepsów (obu), pasa (talii), bioder, ud (obu), łydek (obu). Na obliczenie poziomu tkanki tłuszczowej jest wiele sposobów, kalkulatorów internetowych – możemy skorzystać z zebranych pomiarów lub zmierzyć fałdy skórne. Jest jeszcze trzecia opcja: waga z funkcją pokazywania zawartości tłuszczu, masy mięśniowej, kostnej oraz wody w organizmie.

W zakresie kontroli swojego ciała popularne jest również BMI (Body Mass Index), więc czy nie można na tym poprzestać?

Liczyć BMI na pewno można, lecz czy będzie to miarodajne?

BMI korzysta jedynie z wagi i wzrostu, zdarzają się przypadki osób o podobnym wyniku a bardzo różnym wyglądzie, więc nawet jeśli po przeliczeniu wychodzi ci wartość w normie, sprawdź zawartość tłuszczu w organizmie.

Dlaczego? Przecież „jestem szczupła/szczupły, gdzie tu tłuszcz?”.

Otóż oprócz sylwetki szczupłej umięśnionej oraz „okrągłej” jest tak zwane SKINNY FAT, czyli chudy grubas.

Najczęściej dotyka to osób, które nie patrzą na to, jak jedzą, są częstymi gośćmi fast foodów, cukierni, a siłownie omijają szerokim łukiem. Sylwetkę mają szczupłą „z natury” jednak nie jest to twardy mięsień, tylko galaretkowaty tłuszcz. Szczególnie może to być mylne u młodzieży – nastolatki w takim momencie stwierdzają, że skoro brzuch nie jest twardy, to muszą schudnąć i przechodzą na drakońskie diety odchudzające...

Mięśnie są bardzo ważnym elementem naszego ciała. Ciekawą informacją dla osób ćwiczących, czy odchudzających się na pewno będzie fakt, że każdy kolejny mięsień, to bezkarnie spalane kalorie! Tak więc zamiast z przyzwyczajenia stawać na wadze, odrzućmy ją na nieco dalszy plan i zastąpmy centymetrem krawieckim!