Bezpieczeństwo przede wszystkim
Jeżeli czeka nas dłuższy dojazd do pracy, zdecydujmy się na strój sportowy, który przebierzemy po dotarciu do firmy. Długie płaszcze, sukienki nie tylko wpłyną negatywnie na wygodę, a mogą też powodować wkręcenie się w elementy roweru. Z drugiej strony obcisłe spodnie czy kurtki ograniczą ruch. Rowerowa ścieżka to nie rewia mody. Od wyglądu ważniejsze jest to, by ubiór był komfortowy, nie ograniczał ruchów.
- Przede wszystkim musimy pamiętać o naszym bezpieczeństwie. Dni stają się coraz krótsze, przez co często wyjeżdżamy i wracamy, kiedy na zewnątrz jest ciemno. Podstawą powinien być kask oraz oświetlenie i elementy odblaskowe, które wspomogą naszą widoczność na drodze czy też ścieżce rowerowej. Osobiście uważam, że mrugające światła przy rowerze nie wpływają pozytywnie na bezpieczeństwo. Często mijam rowerzystów późnymi wieczorami, i odnoszę wrażenie, że trudno ich dostrzec z dalszej odległości. Zdecydowanie jestem zwolennikiem stałych świateł rowerowych – mówi Bartłomiej Wawak, aktualny mistrz Polski kolarstwa górskiego, zawodnik Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team.
Wybór drogi - kiedy ulicą, a kiedy ścieżką, a kiedy chodnikiem?
Przepisy ruchu drogowego szczegółowo regulują zasady poruszania się rowerem. Jeżeli wzdłuż drogi został wytyczony pas dla rowerów lub jest osobna ścieżka rowerowa, to rowerzysta ma obowiązek z nich korzystać. Jazda chodnikiem jest dozwolona w trzech wyjątkach: z dzieckiem do lat 10, podczas skrajnie niekorzystnych warunków lub gdy: chodnik ma co najmniej 2 m szerokości, a ruch na jezdni jest dozwolony z prędkością ponad 50 km/h (w terenie zabudowanym).
- Musimy jednak pamiętać również o tym, że to my jesteśmy gośćmi na chodniku i to my musimy uważać na pieszych, a nie oni na nas – dodaje Bartłomiej Wawak.
Ważne: jeśli przy przejściu dla pieszych nie przebiega ścieżka rowerowa, to przez zebrę musisz przeprowadzić rower. W innym przypadku narażamy się na mandat.
Droga jednokierunkowa lub zakaz wjazdu dotyczą również jednośladów. Jazda pod prąd to nie tylko łamanie przepisów, ale też narażanie siebie i innych na kolizję. Wszelkie gwałtowne hamowania, skręty mogą przynieść potencjalnie kolizję. Rowerzyści muszą pamiętać, że w przypadku uderzenia nie ochronią ich poduszki powietrzne lub karoseria.
Dokąd jedziesz? Pokaż to!
Kluczem do bezpieczeństwa na drodze jest też sygnalizowanie swoich zamiarów. Pozostali uczestnicy ruchu drogowego nie są w stanie przewidzieć tego, co chcemy zrobić, jeśli tego nie pokażemy z odpowiednim wyprzedzeniem. Nie używając żadnych sygnalizacji manewru, właściwie narażamy się na wypadek. To powinien być nawyk, jak włączanie w trakcie jazdy samochodem kierunkowskazu.
Dzwonek to nie objaw arogancji!
Dzwonek często kojarzy nam się z nieuprzejmym „przeganianiem” innych – czy słusznie? Czy powinniśmy z niego korzystać?
- Faktycznie zdarza się, że rowerzyści go nadużywają np. jadąc po chodniku, na którym nie mają prawa się znaleźć. Dzwonek rowerowy jednak jest potrzebny i niejednokrotnie pomoże nam przegonić niektórych pieszych ze ścieżki rowerowej lub przy omijaniu, wyprzedzaniu poinformować, że jesteśmy z tyłu – kontynuuje sportowiec.
Wyprzedzajmy z głową
Tempo poruszania się rowerzystów jest zróżnicowane. Jedni potrafią dojechać do celu, utrzymując tempo treningowe, inni nigdy się nie spieszą. Stąd często jedni wyprzedzają drugich. Czy to bezpieczne?
- Jeśli jest na to miejsce, to dlaczego kogoś nie wyprzedzić? Możemy skorzystać z dzwonka rowerowego, który na pewno ktoś przed nami usłyszy lub zwyczajnie w świecie zawołać przyjaźnie „przepraszam” i mijając innego uczestnika ruchu uśmiechnąć się w podziękowaniu za ustąpienie miejsca – radzi ekspert.
Rower w komunikacji miejskiej
Ulewny deszcz, złapana guma – w takich przypadkach często decydujemy się, by jednoślad wprowadzić do tramwaju lub autobusu. Co ważne, tylko w niektórych miastach w środkach komunikacji miejskiej możesz przewieźć rower bezpłatnie. Trzeba zawsze pamiętać, by zająć wówczas specjalnie wyznaczone miejsce. Jeśli jednak w autobusie lub tramwaju pojawi się osoba niepełnosprawna lub opiekun z dzieckiem, możemy zostać poproszeni o opuszczenie pojazdu.
Uśmiech i otwartość pomogą w „miejskiej dżungli”
Gdytylko jest to możliwe, spróbujmy ustąpić miejsca szybszym pojazdom, gdyż ich kierowcy, jadąc w ciągnącym się sznurze, nie będą zachwyceni… Czasem wystarczy odrobina dobrych chęci.
- Nasza pozytywna energia nie tylko na rowerze, ale i na co dzień na pewno ułatwi nam życie, czego przykładem jest moja nieustająco uśmiechająca się i gadająca żona. Lepszy uśmiech niż grymas na twarzy. A już najlepszy uśmiech połączony z grzecznością lub żartem – kończy Wawak.