Kompozyt jest trendy?
Chociaż przerwy między zębami, zwłaszcza między jedynkami mogą być sexy – mają je przecież Brigitte Bardot, Anna Paquin czy Tomasz Karolak, dla wielu osób jest to powód do wstydu. Ponad 89% osób z przerwami między zębami, chętnie by się ich pozbyło raz a na dobre. Dla prawie 90% to główny powód, dla którego ukrywają swój uśmiech.
Dziś przerwy między zębami można zlikwidować na kilka sposobów. Pierwszy z nich to leczenie ortodontyczne, wymagające noszenia aparatu na zęby. Drugi to założenie licówek – cienkich mających ok. 0.5 mm porcelanowych płytek przyklejanych na ząb ze zmodyfikowanym szkliwem. Trzecie to zamknięcie diastem przy pomocy kompozytów. Tych, samych, które stosuje się w plombach. To rozwiązanie staje się coraz popularniejsze w Polsce. Powód? Efekt uzyskuje się podczas jednej wizyty, a zabieg jest tak samo prosty, jak założenie plomby.
– Przerwy pomiędzy jedynkami, a także przerwy pomiędzy pozostałymi zębami są dość powszechne. Przyczyny są natomiast różne od obecności nadliczbowego zęba, brak zawiązka siekaczy bocznych po nieprawidłowy przyczep wędzidełka wargi górnej. Dla każdego z tych przypadków dzisiejsza stomatologia znalazła rozwiązanie. Najłatwiej oczywiście zlikwidować diastemy o szerokości do 3 mm. Duża przerwa między jedynkami najczęściej wymaga leczenia ortodontycznego, a wrodzony brak dwójek implantologicznego. W wielu przypadkach jesteśmy jednak w stanie naprawić uśmiech używając specjalnych wypełnień – wyjaśnia lek. stom. Danuta Borczyk ze Stomatologia Danuta Borczyk w Katowicach.
[-------]
Prosty zabieg na jedną wizytę
Zabieg zamykania diastem przypomina wypełnienie zęba plombą. Dentysta nakłada kompozyt na ząb wytrawiony specjalnym kwasem demineralizującym , a następnie delikatnymi papierowymi dyskami nadaje mu kształt. – Najprościej mówiąc, zabieg ten polega na minimalnym poszerzeniu zdrowych zębów przy pomocy kompozytu. Dzięki temu jesteśmy w stanie zmniejszyć przestrzenie między nimi, a tym samym zamknąć diastemę – wyjaśnia dr Danuta Borczyk.
Do wypełnień stosuje się żywice kompozytowe światłoutwardzalne. W przypadku dużych przerw zalecane jednak są licówki. – Wypełnienie dobierane jest indywidualnie do pacjenta. Bierze się pod uwagę zakres leczenia w jamie ustnej, to, na co jest pacjent uczulony, czy jest palaczem, w jakim miejscu zamykane będą diastemy, czy na przednich czy tylnych tylnich zębach – mówi dr Danuta Borczyk.
Najpopularniejsze są dziś wypełnienia światłoutwardzalne wykonane z materiału z zastosowaniem nanotechnologii. Umożliwiają one dobór koloru wypełnienia do barwy zęba, imitują także naturalny ząb. Taki materiał nie zmienia barwy przez wiele lat. – O zęby z wypełnieniami musimy dbać tak samo jak o nasze naturalne zęby, czyli szczotkujemy i myjemy regularnie. Ważne jest także, żeby przed zamykaniem diastemy zdecydować się na wybielanie zębów tak, aby kolor naszych naturalnych zębów współgrał z kolorem nanoszonego materiału – mówi.
Jak podkreśla dr Danuta Borczyk, zabieg ten jest odwracalny. – Diastemę można zawsze otworzyć z powrotem. Materiał jest po prostu usuwany przez stomatologa. Natomiast wytrawiona przez kwas powierzchnia zęba się odbudowuje dzięki zwykłej ślinie i specjalnym pastom – mówi.
I dodaje: - Wiele osób jest przekonanych, że zlikwidować diastemę można jedynie dzięki leczeniu ortodontycznemu. A to nieprawda. W wielu przypadkach wystarczy prosty zabieg z użyciem wypełnień, żeby przywrócić uśmiech i pewność siebie. Jest tylko jeden warunek, zabieg taki możliwy jest tylko u osób ze zdrowymi zębami – mówi.
www.fit.pl