Kasia Zaklikowska jest współzałożycielką szkoły fitness "Masters", Master APF ISFS, Magic Bar Instructor, szkoleniowcem i prezenterką fitness na konwencjach polskich i międzynarodowych, magistrem wychowania fizycznego.
Z Kasią rozmawialiśmy po konwencji Fit Style, podczas której poprowadziła niezwykle energetyczną lekcję Step Fusion. Opowiedziała nam o swoim występie, przygotowaniu do niego, a także o potrzebie ciągłego rozwijania instruktorów fitness.
Kasiu jak oceniasz swój występ na konwencji FI Style? Zadowolona?
Jestem strasznie zadowolona, bo ogólnie rzecz biorąc na konwencjach układy są coraz łatwiejsze. Miałam straszny dylemat, zastanawiałam się czy ułożyć prosty układ, czy jednak zrobić układ bardziej do myślenia. Jednak zdecydowałam się zrobić odrobinę trudniejszą choreografię i jestem szczęśliwa, że te osoby które zostały podołały choreografii.
Trudno jest ułożyć choreografię na konwencję? Czy z biegiem czasu jest to coraz łatwiejsza sztuka?
Sam proces tworzenia choreografii nie jest trudny, jeżeli ktoś ma smykałkę do tańca. Jednak gorszy jest proces rozłożenia tego układu, cały proces metodyczny. Musimy tak te kroki rozłożyć, żeby tego nauczyć, bo samo wymyślenie kroków nie jest problemem.
A jak to jest z muzyką? Najpierw układasz kroki, a potem dobierasz muzykę, czy odwrotnie?
Wymyślam najpierw choreografię. Czasami, gdy czuję, że nie mam weny twórczej, włączam sobie muzykę nową, której jeszcze nie miałam i ona mnie niesie. Ale najczęściej choreografię wymyślam na sucho, bez muzyki. Czasami zdarza mi się wymyśleć kroki, gdy jadę autobusem. A co do wyboru muzyki – to zależy od tego jaki charakter ma choreografia i do niego ją dopasowuje. Gdybym wymyślała kroki pod muzykę, to mając na przykład płytę Latino, musiałabym wymyśleć choreografię Latino itd.. A jak wymyślę najpierw kroki, wówczas określam ich charakter i dobieram muzykę. Dla mnie to łatwiejsze rozwiązanie.
Długo zajęło Ci opracowanie choreografii na dzisiejszy występ?
Nie ukrywam, że wymyślenie choreografii przychodzi mi łatwo. Ale z godzinkę siedzę nad procesem metodycznym, żeby to wszystko pokazać i żeby to wszystko zagrało. Tworząc choreografię zawsze pamiętam, by dać możliwość nauczenia się również tym osobom, które sobie koordynacyjnie nie radzą.
Czego instruktor może nauczyć się podczas konwencji?
Powiem tak, ostatnio zauważam w fitnessie jedną rzecz, która strasznie mnie smuci – ludzie sobie odpuszczają. Kiedyś konwencje wyglądały w ten sposób, że przychodzili na nią zdolni klienci, ale przede wszystkim instruktorzy, którzy na konwencji czerpali pomysły, przychodzili po to, by się uczyć. Bo tak naprawdę instruktor nie ma szansy uczenia się jeśli prowadzi 20 godzin w tygodniu zajęć. Siły mu na to nie pozwalają, by pójść sobie na zajęcia do innego instruktora i sobie z nim poćwiczyć. Dlatego konwencja jest, jak dla mnie, najlepszym miejscem do tego, by rozwijać swoje umiejętności. Jak już instruktorzy się poddają i tak naprawdę nie chcą walczyć o swój rozwój, to nie mogą mieć pretensji o to, że ludzie schodzą z ich zajęć. Jeśli instruktor nie nauczy się walczyć, to będzie tracił klientów. Jeżeli on swoją postawą nie pokaże, że rozwój jest ważny, nie może tego wymagać od klienta.
[-------]
Lubisz występować na konwencjach?
Strasznie lubię:) Bo ja bardzo lubię występować. Na scenie jestem od dziecka, trochę grałam w teatrze, poza tym śpiewam. Scena to mój żywioł. Uwielbiam też prowadzenie zajęć w fitness klubie, bardzo lubię kontakt z klientem. Na sali w klubie ten kontakt jest bliższy niż na konwencji. Jak człowiek widzi, że ktoś powtarza za nim jego własną choreografię, to jest to niesamowite uczucie.
Poprowadziłaś lekcję Step Fusion. Step jest tym, co lubisz najbardziej?
Mnie wszyscy obsadzają w stepie, ale bywało, że występowałam na konwencjach w Dancie czy Hip Hopie. Lubię wszystko, lubię taniec. Jeśli chodzi o Hip Hop to jest to Hip Hop a’la Kasia Zaklikowska, bo ja nigdy nie tańczyłam tego nurtu:) Dlatego wydaje mi się, że gdyby ktoś, kto rzeczywiście zna akurat tą odmianę tańca, spojrzał na to co robię, powiedziałby, że z Hip Hopem nie ma to wiele wspólnego.
Na polskich konwencjach coraz częściej występują zagraniczni instruktorzy. Uczycie się czegoś od nich?
Oczywiście, że się uczymy. Mam nadzieję, że dzięki takiemu zderzeniu na scenie polskich i zagranicznych instruktorów, klient może zauważyć, że Polacy wcale nie odbiegają od nich. W naszym kraju istnieje cały czas takie przekonanie, że gdy jest nazwisko zagraniczne, to jest super i wszyscy tłumem lecą na taką konwencję, nawet nie znając tego instruktora. Nie wiem czy jest to nasz kompleks narodowościowy. Jestem zdania, że mamy bardzo dobrych instruktorów, którzy niekiedy prezentują o wiele wyższy poziom niż ci zagraniczni, oczywiście nic im nie ujmując. Myślę, że zarówno my się od nich czegoś możemy nauczyć, ale oni również od nas.
Byłaś na jakiejś konwencji za granicą?
Za granicą jeszcze nie byłam. Mam zamiar teraz jechać na konwencję do Rzymu. Występowałam za to na wielu konwencjach międzynarodowych w Polsce. Uważam, że to bardzo pozytywne zjawisko, że przyjeżdżają ludzie z zagranicy do naszego kraju. Fajne jest również to, że nas zaczynają zapraszać za granicę. Dzięki temu możemy pokazać, że w Polsce również jest bardzo dobrze rozwinięty fitness.
Co musi mieć w sobie instruktor, by pociągnąć za sobą ludzi?
To trudne pytanie. Przede wszystkim instruktor powinien mieć charyzmę, taką która przyciąga ludzi. Ciekawa osobność nie jest najważniejsza. Instruktor jest aktorem i tak jak aktor charyzmy może się nauczyć. Ale jeśli nie masz zdolności metodycznych to tak naprawdę wiele nie osiągniesz w tym zawodzie. Klienci fitness klubów są przekonani, że skoro instruktor tu pracuje to na pewno przeszedł szereg szkoleń. A wśród instruktorów, podobnie jak w przypadku innych zawodów, może pojawić się partacz, nieprzygotowany do pracy. Wielu z trenerów zapomina, że klient powierza mu swoje ciało. A oni nie inwestują w siebie, nie inwestują w edukację i swój rozwój. Wielu swoje kształcenie kończy na kursie podstawowym. Ćwicząc z ludźmi stosują kroki, które już dawno nawet w szkołach zostały zakazane i wycofane. Po treningu z takim instruktorem, klient się zastanawia dlaczego boli go kolano, gdy ćwiczy na stepie i wówczas rezygnuje z zajęć. Ludzie nie potrafią technicznie wchodzić i schodzić ze stepu. Dlaczego nie potrafią? Bo im instruktor prawidłowych kroków nie pokazał.
Czyli wynika z tego, że instruktorzy powinni się cały czas kształcić?
Tak instruktorzy powinni się cały czas uczyć, rozwijać podobnie jak w innych zawodach. Mam takie marzenie, by instruktorzy nie poddawali się i inwestowali w siebie, dzięki temu fitness w Polsce się będzie rozwijał i coraz więcej jego entuzjastów będzie się pojawiało.
Zobacz lekcję Kasi Zaklikowskiej, podczas konwencji FIT STYLE
Rozmawiała: Ola Kacprowicz
www.fit.pl