Przyczyna tych wszystkich przypadłości jest banalna – to po prostu brak światła. Ale można sobie z tym poradzić. Najważniejsze jest odpowiednie nastawienie. A poniżej przedstawiamy trzy kroki do doskonałego samopoczucia zimową porą.
1. Zacznij się ruszać.
Pogoda za oknem może zniechęcać do zabawy na świeżym powietrzu, ale warto się przełamać. Regularne uprawianie sportu pozwala na zachowanie sprawności fizycznej i psychicznej. Podczas ćwiczeń organizm wydziela substancje, które pomagają w zwalczaniu apatii – m.in. endorfiny, zwane „hormonem szczęścia”, które powodują odczuwanie szczęścia. W ten sposób usuwamy też z organizmu nadmiar adrenaliny, która wydziela się wtedy gdy, się denerwujemy. Jeśli dawno nie ćwiczyłeś, zacznij delikatnie, np. od spacerów. Możesz też biegać albo po prostu wybrać się z rodziną na sanki. Jeśli nie lubisz marznąć, możesz ćwiczyć pod dachem – w siłowni, klubie fitness itp.
2. Zadbaj o właściwą dietę
Wiele osób poprawia sobie humor słodyczami. A to błąd, bo to nie tylko prosta droga do otyłości, ale także niezbyt dobrze wpływa na wygląd np. skóry. Jeśli już nie możesz odmówić sobie słodyczy, sięgnij po gorzką czekoladę – wyzwala ona wydzielanie w organizmie serotoniny, czyli substancji, która poprawia nastrój, a poza tym jest cennym źródłem magnezu i żelaza, minerałów które dbają o nasz układ nerwowy.
Dużo substancji zwalczających stres i zły nastrój mają też różnego rodzaju kasze, razowe pieczywo, jajka, ryby i banany. W walce z zimową chandrą bardzo pomocny może okazać się również bogaty w żelazo szpinak – można go jeść np. jako dodatek do spaghetti.
3. Sięgnij po naturalne leki
Jeśli czujesz, że wyżej opisane wskazówki, nie przynoszą żadnego efektu, możesz sięgnąć po łagodne, ziołowe leki dostępne w aptekach bez recepty. Na rynku jest mnóstwo preparatów o niedużej aktywności farmakologicznej, z reguły na bazie ziół, które nie zaszkodzą, a mogą pomóc. Zawierają one m.in. wyciąg z walerianu, dziurawca, melisy itp.
Mimo, że są to łagodne środki, nie zaszkodzi zasięgnąć przed ich zażyciem opinii lekarza lub farmaceuty. Warto też pamiętać, że nie są to cudowne środki, które jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przegonią chandrę. To, że pomogły np. koleżance wcale nie musi oznaczać, że pomogą i nam. Jest to zależne nie tylko od tzw. uwarunkowań osobniczych, ale również od właściwego nastawienia – preparat ziołowy może być tylko dodatkiem do całego szeregu zachowań.
Uwaga: Jeżeli to wszystko nie pomaga, a kiepska forma psychiczna utrzymuje się przez dłuższy czas, idź do lekarza. To może być prawdziwa depresja, a z nią nie ma żartów.