W małych miejscowościach drzemie ogromny potencjał dla rozwijającego się rynku fitness
fit.pl
2009-04-22 00:00
Udostępnij
Metoda na zdrowie
W małych miejscowościach drzemie ogromny potencjał dla rozwijającego się rynku fitness. Przekonują się o tym dystrybutorzy sprzętu do ćwiczeń, którzy coraz częściej wyposażają niewielkie kluby. Katarzyna Wojtowicz, po dwunastu latach spędzonych za granicą, wróciła do rodzinnego miasta – Kostrzyna – i rozpaliła w tamtejszych mieszkankach zamiłowanie do fitnessu.
Kostrzyn nad Odrą to niewielkie miasto położone tuż przy granicy polsko-niemieckiej. Mieszka w nim około 20 tysięcy osób, z czego około 7 tysięcy stanowią kobiety. Próżno jednak szukać tu jakiegokolwiek klubu fitness. Bardzo mnie to zdziwiło. Czyżby nie było chętnych do ćwiczeń, a może powód tkwi zupełnie w czym innym. Dość szybko zrozumiałam, że w miasteczku tym po prostu nie ujawnił się żaden zapaleniec fitnessu, który zaraziłby mieszkańców swoim entuzjazmem do ćwiczeń. Postanowiłam więc wziąć sprawy w swoje ręce i opracować program treningu dla kobiet w każdym wieku, zarówno fizyczny, jak i mentalny. Teraz z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że rozkręcenie fitnessu w małych miejscowościach warte jest każdego wysiłku. Należy wykorzystać drzemiący w tych miasteczkach niewykorzystany potencjał.



 


Lokalny rynek


Oczywiście, by zorganizować zajęcia grupowe trzeba było znaleźć odpowiednie pomieszczenie. W tym przypadku jednak nie miałam wielkiego wyboru: musiałam zadowolić się salą gimnastyczną, którą bez problemu wynajęłam. Po gruntownym przeanalizowaniu sytuacji tutejszego rynku pod kątem ofert sportowych skierowanych do kobiet stwierdziłam, że dla pań w wieku 17–70 lat miasto nie ma absolutnie nic ciekawego do zaproponowania. Dlatego zdecydowałam się na zajęcia oparte na aerobiku (typowy trening cardio), poprawiające kondycję i koordynację ruchową, oprócz tego prowadzę zajęcia wzmacniające: pilates, ATB, ćwiczenia z Theraband, piłką oraz Flexibar. Brałam pod uwagę dwa oczywiste fakty: po pierwsze, większość naszego społeczeństwa zmaga się z dolegliwościami kręgosłupa, a po drugie, coraz więcej młodzieży ma nadwagę. W praktyce wygląda to tak, że panie chcąc zrzucić nadprogramowe kilogramy, poprzestają jedynie na stosowaniu diety. A to absolutnie nie wystarcza. Zauważyłam też ewidentny brak profesjonalnej opieki oraz zajęć ruchowych przeznaczonych dla kobiet. Podobnie sytuacja wygląda w odniesieniu do schorzeń, które wymagają ciągłego ruchu pod okiem doświadczonego trenera. Na dobrą sprawę każda z kobiet, czy po stosowaniu diety, czy po przejściu rehabilitacji, na którą skierował ją lekarz pierwszego kontaktu – summa summarum zostaje ze swoim problemem sama. I to niestety napawa smutkiem. A przecież nie od dziś wiadomo, że ćwiczenia działają motywująco i mobilizująco. Chociaż czasami mamy dosyć, to zaciskamy zęby i wykonujemy polecenia instruktora, nie chcąc być gorsze od innych.

[-------]


Przemyślana oferta


Miesiąc przed planowanymi zajęciami przygotowałam ofertę dla firm w Kostrzynie, w których pracują przeważnie kobiety. Warto uzmysłowić sobie, że w Polsce firmy mają możliwość dofinansowania zajęć rekreacyjnych czy zdrowotnych dla pracowników. Moja propozycja okazała się więc strzałem w dziesiątkę, idealnym rozwiązaniem dla kobiet spędzających całe dnie za biurkiem, przy komputerze czy w zakładzie produkcyjnym. Każdej z nich przyda się chwila relaksu, trening wzmacniający, a co najważniejsze, poczucie, że może przysłużyć się swojemu zdrowiu. Dlatego firmy powinny inwestować w zdrowie swoich pracowników, gdyż obie strony tylko dobrze na tym wyjdą. Tydzień przed rozpoczęciem regularnych kursów zaaranżowałam spotkanie organizacyjne – trochę z ciekawości, ile kobiet w ogóle przyjdzie, a także, by przekonać się, dla jakiej grupy wiekowej mam ułożyć plan ćwiczeń. Ku mojemu ogromnemu zdumieniu, zjawiło się na nim około 90 kobiet w wieku od 20 do 56 lat. Wszystkie żywo zainteresowane poprawą swojej kondycji i uzyskaniem lepszego samopoczucia.


Profesjonalne podejście


Obecnie zajęcia odbywają się trzy razy w tygodniu po dwie godziny, w tym jedna jest przeznaczona na trening cardio, a druga na ćwiczenia wzmacniające. Każda z pań ma możliwość wykupienia karnetu na 12 godzin (100 zł), może również płacić za jednorazowe wejście na godzinę ćwiczeń (10 zł). Oczywiście namawiam klientki na karnet, bo jak dobrze wiem – wydane pieniądze to najlepsza motywacja do systematycznego treningu. Obojętnie, na jaką formę zajęć klientki się zdecydują, każda z nich musi przed pierwszymi zajęciami wypełnić kartę informacyjną. Zawiera ona pytania na temat stanu zdrowia, lekarstw, które zażywają, a także informacje ogólne (wiek, dane kontaktowe). Po pierwszym wywiadzie rekomenduję danej klientce najbardziej optymalny dla niej rodzaj zajęć. Chociaż nie mamy klubu fitness z prawdziwego zdarzenia, a jedynie szkolną salę gimnastyczną, każda klientka wymaga indywidualnego podejścia i opieki. Osobiście bardzo lubię pracować z „małymi pomocnikami”. Tak nazywam taśmy Theraband czy kijki Flexibar, piłki, ciężarki. Dlatego kupiłam te akcesoria z myślą o moich klientkach. Uważam to za znakomitą metodę urozmaicenia zajęć. Wiele kobiet ćwiczących pod moim okiem, niejednokrotnie pierwszy raz w życiu miało okazję zetknąć się z tymi przyborami i bardzo im to odpowiada. Przyznam, że w szczególności jestem dumna z zajęć z Flexi, które cieszą się naprawdę dużym zainteresowaniem. Równie oblegane są ćwiczenia pilatesa, które często łączę ze stretchingiem.


Zdrowy styl życia


Jak wiemy, apetyt rośnie w miarę jedzenia – w tym przypadku staram się zademonstrować i przekazać kostrzyniankom jak najwięcej form ruchu przeznaczonych dla ćwiczących w każdym wieku. Dlatego niedawno zorganizowałam warsztaty salsy, z myślą nie tylko o stałych uczestniczkach, ale także jako dodatkową atrakcję dla pań, które jeszcze nie próbowały sił w tańcu. Wzięło w nich udział w sumie 40 osób. O wszystkich tego typu warsztatach informuję mieszkanki Kostrzyna na łamach lokalnej gazety. Po warsztatach salsy ukazał się artykuł z opisem i zdjęciem uczestniczek. Dla wielu z nich była to nie lada niespodzianka i przyjemność. Zresztą staram się regularnie pisać artykuły informacyjno-zdrowotne dla lokalnej prasy. Propaguję w ten sposób aktywny tryb życia i ćwiczenia jako podstawową metodę na dobre zdrowie.


Zapał i cierpliwość


Przed laty przeczytałam pewne zdanie, które rzeczywiście zawsze się sprawdza, a mianowicie: „miejsca tworzą ludzie”. Tak naprawdę nie ma znaczenia, czy pracujemy w klubie fitness, który jest molochem (mam na koncie pracę w klubie o powierzchni 2500 m2), czy prowadzimy zajęcia na sali gimnastycznej. Najważniejsze jest to, że musimy wkładać w swoje działania przede wszystkim serce i zapał, a nasi klienci od razu to odczują. Docenią to zwłaszcza kobiety, które potrzebują motywacji i bodźca, by oderwać się od codziennych problemów i zmartwień. Moim zdaniem w klubach fitness trenerom i instruktorom niejednokrotnie brakuje cierpliwości w podejściu do klienta, niektórzy działają „na pół gwizdka”, a przecież tak się nie da…



Katarzyna Anna Wojtowicz
Dyplomowany menedżer i instruktor fitnessu i aerobiku w szwajcarskiej sieci klubów Swiss Training. Szkoleniowiec w sieci Swiss Training. Dyplomowany trener: Nordic Walking, Pilates, Balance, Flexibar, Theraband, Activjoga itp. Wykładowca w Akademii Fitness w Szczecinie.



Body Life 2/2009
www.fit.pl