Często zdarza się, że jesienią dopada nas zmęczenie, senność i chandra. Wcale tak nie musi być. Wystarczy ustalić taki jadłospis, by dostarczyć organizmowi niezbędnych składników, które zapewnią nam dobre samopoczucie i odporność na zmieniające się warunki atmosferyczne.
Jesienią, zresztą tak jak i przez cały rok, powinniśmy zadbać o to, aby nasze pożywienie dostarczało nam wszystkich niezbędnych składników odżywczych, potrzebnych organizmowi do prawidłowego funkcjonowania. To niby oczywiste, ale nie zawsze udaje się przestrzegać tej zasady. Poniżej kilka wskazówek odnośnie tego, co warto jeść jesienią.
Owoce i warzywa. Na każdym targu i w każdym warzywniaku można niemal dostać oczopląsu od panujących tam kolorów. Nic dziwnego, bo półki i stragany aż uginają się od sezonowych warzyw i owoców. Po prostu grzechem byłoby z tego nie skorzystać i nie wprowadzić ich do codziennego jadłospisu. Sezonowe owoce i warzywa zawierają teraz najwięcej składników odżywczych. Najlepiej jeść je na surowo lub krótko gotowane. Polecamy bakłażany, karczochy, paprykę, kukurydzę, cukinię, ale również te bardziej pospolite, jak np.: kapustę, buraki, czy marchewkę.
Im więcej świeżych owoców i warzyw, tym lepiej. Dostarczają organizmowi dużo witaminy C, która zwiększa odporność organizmu. Największe jej ilości zawierają owoce dzikiej róży, cytrusy, owoce jagodowe, zielona pietruszka, warzywa kapustne, papryka, pomidory i chrzan.
Mięso. Warto jeść je dwa lub trzy razy w tygodniu. Najlepiej chude, np. z kurczaka, indyka, królika, czy cielęciny. W pozostałe dni można urozmaicić jadłospis daniami z ryb i roślin strączkowych (np. fasola, groch).
Z chudego mięsa i dużej ilości warzyw można zrobić np. pyszną, jesienną zupę – warto pamiętać, że taki bulion działa rozgrzewająco, co nie jest bez znaczenia w chłodne pochmurne dni. Duża ilość warzyw sprzyja też temu, by poeksperymentować w kuchni. Można np. zrobić krem z dyni lub zmiksować warzywa. Naprawdę warto.
Zioła. Nie tylko mają wiele ważnych dla organizmu związków, ale także wzbogacą smak potraw. Najlepsze są oczywiście świeże. Takie zioła jak np. świeża bazylia, kolendra, lubczyk, oregano, czy rozmaryn, można bez problemu kupić w supermarketach albo zasiać w doniczce. Będą jak znalazł na długie, jesienne a nawet i zimowe wieczory. Przydadzą się gdy ze sklepów znikną świeże warzywa.
Wzmocnij organizm. Odporność organizmu wspomagają np. fermentowane napoje mleczne, takie jak kefir, maślanka, czy jogurt. Zawierają bakterie probiotyczne, które poprawiają działanie układu odpornościowego i pomagają organizmowi zwalczać baterie chorobotwórcze. Zapewniają odbudowę i prawidłowe funkcjonowanie flory bakteryjnej i dlatego lekarze zalecają je przy braniu antybiotyków.
Godny polecenia jest również czosnek. To naturalny antybiotyk, który zwalcza bakterie, powodujące różne infekcje. Chroni też organizm przed powikłaniami po grypie i katarze. Tym, którzy nie lubią jego zapachu, podpowiadamy, że neutralizuje go natka pietruszki. Jeśli już jesteśmy przy grypie i katarze, warto pamiętać o rozgrzewających herbatkach ziołowych z dzikiej róży, malin i kwiatu lipy.
Popraw sobie nastrój. Pomaga w tym magnez. Są co prawda preparaty dostarczające organizmowi dawkę tego składnika, ale lepiej wzbogacić swoją dietę o naturalne produkty, zawierające magnez. Są to np. kasze gruboziarniste (gryczana), orzechy, banany, kakao i czekolada, warzywa liściaste i rośliny strączkowe (soja).
Jeśli chodzi o czekoladę, warto zachować ostrożność. Czekolada poprawia nastrój, powoduje uczucie zadowolenia, rozjaśnia umysł i zwiększa przepływ energii. Zawarty w niej magnez reguluje sprawność komórek nerwowych, a cynk i selen zwiększają wydzielanie endorfin - tzw. hormonu szczęścia. Pobudza też wydzielanie serotoniny, co sprawia, że czujemy przypływ energii i mamy lepszy humor. Ale przy okazji dostarcza olbrzymią ilość kalorii, więc lepiej z nią nie przesadzać – rozsądną ilością czekolady jest jedna, dwie kostki raz na jakiś czas.
Oczywiście sama dieta nie zapewni nam dobrego samopoczucie i odporności. Bardzo ważny jest również ruch. Niezależnie od pogody warto spędzać jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu. Dzięki temu nasz organizm przyzwyczai się do tego, że robi się coraz chłodniej i zahartuje się, dzięki czemu zarazki będą miały znacznie ograniczone pole działania.