Cameron Diaz stwierdziła, że nie może ćwiczyć zbyt intensywnie, bo jej mięśnie rosną za szybko i zaczyna wyglądać jak.. mężczyzna.
Piękna aktorka powiedziała w jednym z wywiadów, że owszem, ćwiczy regularnie, ale stara się hamować zapędy swoich instruktorów, by ci nie narzucili jej zbyt silnego reżimu ćwiczeniowego.
- Moje mięśnie rosną bardzo szybko i jeślibym ćwiczyła zbyt intensywnie, wyglądałabym jak facet. – wyjaśnia 34-letnia aktorka. – Dlatego wciąż powtarzam swoim trenerom: "Nie chcę wyglądać męsko!".
Cameron dodaje jednak, że nie mogłaby się obejść bez trenera, bo jest zbyt leniwa i potrzebuje kogoś, kto będzie jej mówił, co ma robić. – Trenuję ciężko i regularnie – zapewnia.
Najbardziej lubi surfowanie na desce i jazdę na nartach. Od czasu, gdy zagrała w „Aniołkach Charliego", trenuje też kung fu, co - jak mówi - wzmacnia ramiona, nadgarstki, a poza tym rzeźbi linię bioder i brzucha.
Jednym z jej patentów na utrzymanie szczupłej sylwetki jest wysokowartościowe śniadanie. A na ten posiłek najbardziej lubi gotowanego kurczaka, który dostarcza jej dużej dawki energii z samego rana. Dzięki temu nie czuje później głodu i nie podjada bez potrzeby.
Ale zdarza jej się też zjeść niezdrowe i tuczące frytki, choć stara się ich unikać, jak tylko może. – Muszę przestrzegać pewnych zasad, aby moje ciało było silne i zdrowe- mówi.
Cameron nie jest jednak propagatorką zbyt szczupłej sylwetki. Wręcz przeciwnie: – Krągłe, kobiece kształty są bardzo ładne – mówi. – Każda kobieta to dzieło sztuki.