Rower okazał się lekki i wytrzymały, a jego produkcja bardziej ekologiczna niż produkcja rowerów z ramami z włókna węglowego.
Teraz Cuellar sprzedaje około 10 rowerów miesięcznie, w cenie ok 1200 dolarów za sztukę.
Meksykanin pędy bambusa sprowadza z Veracruz, przez 6 miesięcy suszy je na słońcu, a następnie montuje jako ramę rowerową.
Co ciekawe na podobny pomysł stworzenia roweru z bambusa wpadli również inżynierowie w Ghanie, którzy chcą by ich rowery z bambusa były tanie, wytrzymałe i ekologiczne.
Bambusowa będzie oczywiście tylko rama. Pozostałe części będą wykonane z tradycyjnych materiałów, gumy czy metalu.
- Bambus jest wytrzymały i lekki, bo jest przecież pusty w środku. Te rowery będą znacznie lepsze od tych importowanych z Chin, które nie dość, że wyglądają jak produkty z lat 40., to jeszcze często się psują – wyjaśnia pomysł budowy roweru szef projektu, profesor John Mutter z nowojorskiego uniwersytetu Columbia.
Uczony dodaje, że rowery z bambusa będą bardziej niezawodne od tych, do których się przyzwyczailismy. Naukowcy z nowojorskiego uniwersytetu Columbia zapowiadają, że celem projektu jest wyprodukowanie rowerów przez Afrykańczyków dla Afrykańczyków.
Pierwszych 750 pojazdów będzie niedługo przetestowanych w Ghanie. Jeśli pomysł chwyci, produkcja ruszy na całego i w najbliższym czasie w pierwszej tego typu afrykańskiej fabryce powstanie 20 tysięcy rowerów.
www.fit.pl