Jason Statham, uznawany za jednego z najseksowniejszych brytyjskich aktorów, wielką sławę i uznanie fanów zdobył głównie dzięki niesamowitej sprawności fizycznej. Nic dziwnego – zanim został aktorem, uprawiał wyczynowo sport
Statham przez wiele lat trenował pływnie i nurkowanie, był reprezentantem Anglii w nurkowaniu i z sukcesami występował na Igrzyskach Olimpijskich (m.in. w 1992 roku w Barcelonie, gdzie zajął 12 miejsce w nurkowaniu). Potem zaczął trenować wschodnie sztuki walki, co później przydało mu się na planie filmowym. Dzięki niesamowitej sprawności fizycznej, większość scen kaskaderskich i sekwencji walki wręcz w filmie „Transporter”, w którym zagrał główną rolę, wykonał bez pomocy kaskaderów. A to w filmie wcale nie jest takie częste.
Historia jego kariery sama nadaje się na scenariusz filmowy. Najpierw był sport – pływanie i nurkowanie i przygoda z Igrzyskami Olimpijskimi. Potem przez dłuższy czas występował jako aktor teatrów ulicznych i model w kampaniach reklamowych. Dorabiał… sprzedając na ulicy sztuczną biżuterię i podrabiane perfumy
Przełom nastąpił, gdy został modelem marki French Connection, która zaangażowała się w produkcje filmu Guya Richiego „Porachunki” („Lock, Stock and Two Smoking Barrels”). Jason wpadł w oko reżyserowi i dostał jedna z głównych ról w tym obrazie (przydało mu się też doświadczenie z czarnego rynku, bo ponoć reżyser został ostatecznie przekonany do powierzenia mu roli, gdy Statham... sprzedał mu sztuczną biżuterię).
To była przepustka do wielkiej kariery. Kolejne role były kwestią czasu. Największą sławę przyniosła mu główna rola w filmie „Transporter” Luca Bessona. Dopiero tutaj Jason mógł w pełni zaprezentować swoje umiejętności. Tym bardziej, że Besson i scenarzysta filmu Robert Mark Kamen napisali scenariusz specjalnie dla niego.
Statham miał zagrać rolę sympatycznego, ale twardego bandziora. Bardzo przydało się jego sportowe doświadczenie. Jason miał za sobą już wiele lat treningów boksu, wschodnich sztuk walki, kickboxingu i nurkowania. Mógł popisać się na planie swoją sprawnością, a nawet opracował kilka scen walki. Przed rozpoczęciem zdjęć, Statham przez osiem tygodni intensywnie trenował pod okiem wybranych przez reżysera choreografów scen walki oraz byłego nurka marynarki wojennej. Dzięki temu sceny walki i podwodne sekwencje wypadły bardzo wiarygodnie.
Nic dziwnego, że teraz reżyserzy chętnie powierzają mu role groźnych, ale budzących sympatię twardzieli. Wkrótce w kinach pojawi się kolejny film ze Stathamem w roli głównej – „War”. Przeciwnikiem Jasona w tym obrazie będzie Jet Li – pochodzący z Chin aktor, który ma na swoim koncie pięciokrotne mistrzostwo Chin w kung fu. Będzie na co popatrzeć…