Gratuluję zdobycia Mistrzostwa Polski w kategorii Pro Bikini. Przed zawodami liczyłaś na zwycięstwo?
Wręcz przeciwnie. Na debiutach zajęłam 5 miejsce. Wiedziałam, że mam większą masę mięśniową i definicję niż oczekuje się od kategorii Bikini. Wielokrotnie słyszałam, by przejść do Fitnessu Sylwetkowego. Jednak postanowiłam w sezonie wiosennym wystąpić w Bikini. Jak widać nie była to zła decyzja :)
Co oznacza dla Ciebie wygrana?
Wisienka na torcie? :) Tak na poważnie jest to dla mnie motor do działania. Chwila odpoczynku po Mistrzostwach i dalej działam i szlifuje swoje ciało.
Jak długo przygotowywałaś się do startu w zawodach?
Ciężkie pytanie, gdyż trenuję już wiele lat. Jednak reżim dietetyczny i modyfikację ćwiczeń stricte do zawodów wprowadziłam w styczniu tego roku.
Komu dedykujesz zwycięstwo?
Osobom, które wahają się z podjęciem aktywności fizycznej oraz tym którzy boją się spróbować sił w zawodach sylwetkowych.
Kiedy zaczęłaś się interesować fitness sylwetkowym?
W sumie odkąd zaczęłam ćwiczyć na siłowni, około 8lat temu. Fascynowały mnie te sylwetki. Polskie piękności na plakatach i w magazynach sportowych.
Czy ktoś pomaga Ci w przygotowaniach do zawodów?
Oczywiście bez "obiektywnego" oka ani rusz. Sama jestem bardzo krytyczna wobec siebie, jednak mimo to potrzebowałam opinii osoby, która ma pojęcie o kryteriach w mojej kategorii. Wiadomo, że im więcej doradców tym większy mętlik. Dlatego radziłam się kilku osób. Poza tym ogromne wsparcie otrzymałam od najbliższych.
Czy możesz opisać swój trening? Jak on wygląda w czasie przygotowania do zawodów, a jak w czasie roztrenowania?
W okresie roztrenowania ćwiczę 3-4 razy w tygodniu na siłowni. Jestem aktywnym członkiem grupy biegacza CHTMO i czynnie biorę udział w imprezach biegowych, jeżdzę na rowerze i chodzę na basen. Prowadzę zajęcia fitness, głównie: tbc, abt, aeroboks, stretching, erotic dance. Zatem jestem ciągle w ruchu. Do Mistrzostw Polski zredukowałam ilość prowadzonych zajęć do względnego minimum, dodałam więcej stretchingu i zmodyfikowałam trening siłowy. Trening robiłam obwodowy uwzględniając mięśnie ud, pośladków, naramienne, pleców oraz proste brzucha. Trening aerobowy robiłam 3x dziennie po 30min. Dla mnie taka forma aerobów była najefektywniejsza.
Jaką dietę stosujesz? Współpracujesz z dietetykiem?
Na co dzień odżywiam się zdrowo i wprowadzam jak najbardziej zróżnicowane produkty, by zachować potrzebny mi bilans energetyczny, a także dostarczać witamin i minerałów. W fazie przygotowań niestety dieta jest nieco okrojona i mało urozmaicona. Miałam ustaloną ilość dziennych spożywanych węglowodanów i białek. Jadłam głównie ryż jaśminowy, piersi kurczaka, bądź indyka, jaja kurze, sałaty, pomidory i ogórki.
Możesz powiedzieć jakie są Twoje słabe i mocne strony w sylwetce?
Najmocniejszą moją grupą mięśniową są plecy, bicepsy, tricepsy oraz mięśnie brzucha. Więcej pracy wymagają ode mnie mięśnie naramienne. Mięśnie nóg mam mocne, wymagają dłuższej diety i treningu by doprowadzić je do mojego celu.
Rodzina, przyjaciele wspierają Cię w tym co robisz?
Oczywiście. Od dziecka ćwiczę, więc to jest już wpisane w mój sposób życia. Na szczęście na mojej drodze życia pojawili się przyjaciele, którzy w najwspanialszy sposób mnie wspierają.
Masz swojego idola/idolkę, na której się wzorujesz?
Na arenie międzynarodowej Oksana Grishina, Erin Stern, Andreia Brazier, Ana Delia. W Polsce chyba wszystkim osobom z branży znana Katarzyna Kozakiewicz-Kowalik.
Twoje życie to nie tylko treningi. Co lubisz robić w wolnym czasie?
Nie? :) Jestem nadpobudliwa i bardzo energetyczna, więc muszę być ciągle w ruchu. Najlepiej odpoczywam aktywnie. Uwielbiam zwiedzać, podróżować, gotować. Niestety tego wolnego czasu praktycznie nie mam. Treningi, zajęcia fitness, prowadzę również wykłady w studium masażu oraz projektuję i szyję stroje fitnessowe. Zatem definitywnie dla mnie doba jest za krótka :)
Wiele kobiet boi się ćwiczeń na siłowni. Faktycznie mają czego się bać?
Absolutnie! Kobiety boją się głównie tego, że nabiorą masy mięśniowej. Drogie Panie! to nie takie hop siup. Zbudowanie masy mięśniowej to ciężka praca, zatem bez obaw. Oczywiście nasza zmora - waga łazienkowa może pokazywać więcej niż przed rozpoczęciem treningów siłowych. Ale to dlatego, że realnie mięsień waży więcej niż tkanka tłuszczowa. Dlatego zalecam patrzeć nie na wagę, a na obwody ciała.
Jak zachęciłabyś młodych i nie tylko do ćwiczeń?
Najciężej jest zacząć. Datego zalecam wybrać sobie taką formę aktywności fizycznej, która sprawi nam radość. Potem jak już wpadniemy w ten wir endorfin jakie dają nam zajęcia, nie będzie już odwrotu. Uzależnienie murowane. Niezbędne do tego są: konsekwencja, wytrwałość, systematyczność i sumienność. Zgodnie z maksymą Alfreda Sengera "Ruch jest życiem – życie jest ruchem".
Zdradzisz nam plany na przyszłość?
W najbliższym czasie planuję przygotowania do kolejnych startów. Chciałabym pozyskać jakiś sponsorów, by móc w pełni oddać się przygotowaniom na scenie polskiej i międzynarodowej. Nie ukrywam, że koszty przygotowań są nie małe – dieta, suplementacja, dojazdy, noclegi, kostium, biżuteria, buty startowe, przygotowania od strony kosmetycznej (włosy, makijaż, manicure), opalanie natryskowe. Suma summarum wychodzi spora suma. Równolegle chciałabym rozwinąć się w swojej prywatnej działaności.
Rozmawiała: Ola Załęska
www.fit.pl