Josiah Thugwane, mistrz olimpijski w maratonie z 1996 roku, wystartuje we wrześniowym 28. Flora Maratonie Warszawskim. Wszyscy uczestnicy biegu, po raz pierwszy w historii polskich maratonów, będą mogli zmierzyć się ze sportowcem tego formatu.
Thungwane to pierwszy czarnoskóry mistrz w historii Republiki Południowej Afryki. Może się pochwalić fenomenalnym rekordem życiowym - w 1997 roku w Fukuoce pokonał dystans 42 km i 195 m w czasie 2 godzin, 7 minut i 28 sekund. Był to wtedy drugi wynik na świecie. 36-letni obecnie maratończyk lata świetności ma już za sobą, ale i tak jest jedną z największych i najbarwniejszych postaci światowego sportu.
Jego życiorys mógłby posłużyć za kanwę filmowego scenariusza, zresztą powstanie takiego filmu jest w planach. Dorastał w biednej rodzinie w południowoafrykańskim miasteczku Bethal. Początkowo chciał zostać... piłkarzem. I podobno całkiem nieźle sobie radził w tej dyscyplinie. W 1990 roku porzucił jednak piłkę i chcąc zarobić na utrzymanie swojej rodziny zaczął startować w biegach maratońskich.
Sześć lat później na igrzyskach olimpijskich w Atlancie jako pierwszy przekroczył metę olimpijskiego maratonu. To był pierwszy złoty medal olimpijski dla RPA. Było to wydarzenie tym bardziej doniosłe, że RPA całkiem niedawno zerwała z dyskryminującą czarnoskórych polityką apartheidu. – Dedykuje ten medal wszystkim mieszkańcom Republiki Południowej Afryki, a w szczególności mojemu prezydentowi Nelsonowi Mandeli, dzięki któremu staliśmy się częścią międzynarodowej wspólnoty - powiedział po zdobyciu medalu Thugwane.
O tym, jak trudna i daleka była droga Thugwane na olimpijskie podium, świadczyła choćby blizna po kuli, jaka widniała podczas igrzysk na jego podbródku. Przyszły mistrz olimpijski omal nie został zastrzelony przed igrzyskami, kiedy to został porwany przez bandytów, podczas przejażdżki nowym samochodem, kupionym dla uczczenia awansu do igrzysk...
Wielki wpływ na dalszą karierę Josiaha miał jego trener, Jacques Malan. Po igrzyskach został menedżerem młodego mistrza. Jedną z pierwszych umiejętności, jakie wpoił świeżo upieczonemu mistrzowi była umiejętność... czytania i pisania. Równocześnie Thugwane uczył się angielskiego
Rok po zdobyciu olimpijskiego złota Thugwane udowodnił, że nie był to przypadek. Zajął trzecie miejsce w biegu maratońskim w Londynie, a później ustanowił w Fukuoce życiowy rekord, będący jednocześnie drugim wynikiem na świecie w maratonie. Nic dziwnego, że został wybrany sportowcem roku południowej Afryki. Serca kibiców zdobył jednak nie tylko osiągnięciami sportowymi. Był przede wszystkim wspaniałym człowiekiem. W 1997 roku zrezygnował z miejsca w mistrzostwach świata w matatonie, by dać szansę na start innemu biegaczowi. A część nagrody, którą otrzymał za wystep w maratonie w Londynie, przeznaczył na kupno butów dla biednych mieszkańców przedmieść.
W RPA jest żywą legendą sportu. Mieszka w Johannesburgu z żoną i czwórką dzieci.
Największe osiągnięcia:
Złoty medal olimpijski w Atlancie w 1996 roku
Rekord życiowy w maratonie w Fukuoce - 2.07.28 (1997)
Drugie miejsce w Londynie (1997)
Rekord życiowy w półmaratonie - 1.02.06 (RPA)
Szóste miejsce w Nowym Yorku (2000)
Ósme miejsce w Londynie z czasem 2.10.29(2000)
Drugi w Seulu z czasem 2.11.52(2001)
Drugi w Nagano z czasem 2.14.18 (2003)