Na targach FIT-EXPO znalazł się Pan służbowo czy dla przyjemności?
Trochę tak, trochę tak. Mam swój klub w Warszawie i przyjechaliśmy z żoną podejrzeć ciekawostki, może wpadną jakieś nowe pomysły. Podglądamy też trochę sprzęt.
Zawodnik sportów walki postawił więc na fitness?
Na początku był Fitness Nastula Club. Mieliśmy w nim fitness, siłownię i dodatkowo sporty walki. W tej chwili proporcje się odwróciły i poszliśmy bardziej w sporty walki oraz treningi siłowe. Niestety na fitness zabrakło nam już miejsca. Jak będziemy dysponować większą powierzchnią to wtedy na pewno powrócimy do fitnessu.
MMA to tylko przygoda po judo czy przemyślany pomysł na dalszą karierę?
W MMA jestem już siedem lat. Wcześniej walczyłem w Japonii, później kilka pojedynków w Polsce stoczyłem na mniejszych galach. Teraz walczę dla największej federacji KSW. Jak długo jeszcze powalczę nie wiadomo, zobaczymy. Specjalnie tego nie planuję.
Kiedy następna walka?
Już we wrześniu (z Karolem Bedorfem, 24 września na gali KSW 24 w Łodzi – przyp. red.).
Przygotowania do walki to standardowo mordercze treningi. A jak jest na co dzień?
To zależy od dnia. Oczywiście codziennie jest trening, niedziela jest wolna. W zależności od tego w jakim okresie startowym jestem to wtedy albo są mocniejsze treningi, albo słabsze. Do tego dochodzi odpowiednie żywienie, bo to także jest niezwykle istotne.
rozmawiał: Łukasz Pęksyk
www.fit.pl
Paweł Nastula (ur. 26 czerwca 1970 w Warszawie) − polski judoka, mistrz olimpijski (Atlanta 1996), dwukrotny mistrz świata, trzykrotny mistrz Europy. Po zakończeniu kariery judoki w 2005 roku zajął się mieszanymi sztukami walki (MMA). Walczył dla legendarnej japońskiej federacji PRIDE, a obecnie jest zawodnikiem polskiej KSW.
