
Stres, problem z koncentracja, gwar, chaos, zła jakość powietrza... to minusy biur urządzony w stylu „open space”. Wszystko to obniża naszą odporność, sprawia, że stajemy się bardziej podatni na infekcje, zwłaszcza gdy np. panuje epidemia grypy.
W mniejszych pomieszczeniach, gdzie pracuje kilka osób jesteśmy mniej narażeni na aktywność wirusów. W dużym skupisku ludzi wystarczy, że jedna osoba kicha lub pociąg nosem, a już następnego dnia choroba „rozkłada” połowę firmy.
Australijczycy wyliczyli, że na pracę w tego typu warunkach narzeka aż 90% osób, skarżąc się na duży stres, brak prywatności i hałas, co wpływa na efektywność pracy. Zmęczony organizm staje się łatwym celem dla choroby i nie ma siły z nią walczyć.