Martyna Wojciechowska, kobieta o niespożytej energii i miłości do podróży, w  swojej książce przekonuje, że warto walczyć o marzenia, nawet te z pozoru nierealne. Każdy z nas ma horyzont, który tylko czeka, by spojrzeć w jego stronę
fit.pl
2010-09-22 00:00
Udostępnij
Przesunąć horyzont - recenzja
przesunac-horyzont-250Przesunąć horyzont to bez wątpienia książka o niezwyklej sile i odwadze, o buncie przeciwko swoim słabościom, pięknie gór, pokonywaniu bólu i przede wszystkim odkrywaniu samego siebie.

Autorka niezwykle „trzeźwo” pochyla się nad pięknem i niebezpieczeństwem gór, które mimo ciągłej walki o przetrwanie, pchają, coraz wyżej. Głównym bohaterem jest najbardziej niebezpieczny, złowrogi, ale jednak pożądany i wymarzony przez wielu ludzi - szczyt Mount Everest, z którego wyobrażeniami i trudami miesięcznej wspinaczki mierzy się drobna lecz charyzmatyczna kobieta.

Książka obejmuje wspomnienia oraz dziennik z podróży, który autorka pisała podczas wspinaczki na Everest. Jest to na pewno świetna lektura, traktująca o górach - trochę o historii i dokonaniach polskich wspinaczy, którzy ruszyli na Everest i ukończyli swoją wyprawę zdobyciem dachu świata, oraz o tych, którym nie udało się dotrzeć do upragnionego celu.

Martyna Wojciechowska udała się wraz z ekipą Falvit Everest Expedition we wspinaczkową podróż przez niebezpieczne Himalaje w 2006 roku, a wyprawa trwała od kwietnia do maja. W składzie ekipy znaleźli się: kierownik sportowy Jura Jeremaszek, doświadczony i utytułowany alpinista, Dariusz Załuski operator filmowy, alpiniści i wspinacze wysokogórscy: Tomasz Kobielski, Janusz Adamski, Simone Moro, oraz pomocnicy i przewodnicy po szlakach, tzw. szerpowie (Ang Dorjee, Mingma Tenzing, Kale Tamany – Pasang i inni).

Duchowym mentorem, konsultantem i wsparciem merytorycznym był (korespondencyjne) Artur Hajzer – doświadczony alpinista i himalaista.

Autorka – miłośniczka i pasjonatka wspinaczki, postanowiła zmierzyć się z Górą Gór i stanąć na dachu świata w 2006, jako druga Polka. Wcześniej udało się jej zdobyć Kilimandżaro (luty 2003), Aconacaguę (luty 2006), później Mount McKinnely (11 czerwca 2007), Elbus (sierpień 2007 oraz Masyw Vinsona (w styczniu 2009) uwieńczeniem projektu „Korona Ziemi” było zdobycie przez Martynę szczytu Piramida Carstensza 22 stycznia 2010r.

Na początku jest ciężka, katorżnicza praca nad sobą, a potem dopiero na szczycie, wysoko – sukces, na który pracuje się miesiącami, latami, po który Martyna nie wahała się wejść, mimo ograniczeń zdrowotnych oraz krótkiego doświadczenia wspinaczkowego.

Co tak naprawdę czuje kobieta, która po miesiącu walki z samotnością, głodem i wycieńczeniem organizmu, stoi na wierzchołku najwyższego szczytu Ziemi? - Gdy zaczynają nachodzić mnie wątpliwości, przypominam sobie obraz ze szczytu Everestu. Stojąc na Dachu Świata, widzi się jedynie kolejne szczyty na horyzoncie (...) Od zdobycia Everestu wciąż idę. Ktoś mógłby zapytać dokąd? A ja wiem tylko tyle, że dopóki jestem w drodze, czuję, że żyję. - czytamy w książce.

„Przesunąć horyzont” to książka o niezwykłej motywacji, spełnianiu marzeń oraz dowód na to, że słabości organizmu nie są żadną przeszkodą w zdobywaniu upragnionego celu!

www.fit.pl