Piękna aktorka zapewnia, że kocha swoje kształty i w żadnym wypadku nie zamierza się z nimi rozstawać. Choć ostatnio nieco schudła, twierdzi, że nie jest to efekt żadnej drakońskiej diety, tylko zdrowego stylu życia.
Wnikliwe oko aparatów fotograficznych amerykańskich paparazzi, śledzące nie tylko kto z kim, gdzie i jak długo, ale także potrafiące zauważyć każdy dodatkowy i spalony kilogram, zwróciło uwagę, że Johansson zeszczuplała. Zaczęto snuć domysły, że aktorka zafundowała sobie dietę, by schudnąć i dostać upragnioną rolę w filmie Iron Man 2.
– Jedno z drugim nie ma żadnego związku – zapewnia Johansson. I dodaje, że spalenie kilku kilogramów to wynik trochę innego niż dotychczas odżywiania i większej aktywności fizycznej. Scarlett nie zaprzecza, że ubyło jej parę kilogramów. Tłumaczy jednak, że to efekt nie głodówek, ani restrykcyjnego menu, tylko zdrowego stylu życia, do którego coraz poważniej podchodzi. – Zaczęłam po prostu trochę zdrowiej się odżywiać i uprawiam ostatnio więcej sportu, ale o żadnej surowej diecie nie ma mowy – twierdzi.
Gwiazda dodała, także, że ze swojej wagi i figury jest bardzo zadowolona i nie będzie robić nic szczególnego, żeby to zmieniać. I zaatakowała media, które jej zdaniem niepotrzebnie wtrącają się i narzucają jak kto ma wyglądać i ile ważyć. – Sugestie w sprawie tego, jak ktoś powinien wyglądać i ile powinien schudnąć są bezsensowne i nieodpowiedzialne – mówi Scarlett.
To my nie będziemy się już wtrącać i z przyjemnością popatrzymy się na zdjęcia Scarlett.
