W krótkim czasie osiągnęłaś wiele sukcesów i to w swoim debiutanckim sezonie. To dla Ciebie zaskoczenie czy doskonale wiedziałaś, co chcesz osiągnąć?
Tak, to co wydarzyło się w ubiegłym roku to był dla mnie duży szok. Oczywiście pracowałam i dawałam z siebie 220% ,żeby wypaść jak najlepiej, ale nie spodziewałam się tylu sukcesów w jednym (i to debiutanckim!) roku.
Rok 2020 był dla Ciebie bardzo udany. Pandemia nie pokrzyżowała Ci planów i udało Ci się osiągnąć sukces. Czy fakt, że wokół szalał koronawirus sprawił, że przygotowania do zawodów były trudniejsze?
Przez pandemię nie odbyły się wszystkie planowane na wiosnę starty. Jednak patrząc na to teraz, uważam, że wyszło mi to na dobre. Lepiej przygotowałam się do kolejnych zawodów i rezultat był doskonały. Całe szczęście nie miałam problemu z wykonaniem treningów, bo przez cały czas miałam dostęp do prywatnej siłowni.
Skąd w ogóle pomysł, żeby startować w zawodach sylwetkowych?
Z inicjatywą wyszedł mój trener. Kiedy zaczynałam swoją przygodę z treningami w ogóle o tym nie myślałam. Gdy jednak postanowiłam startować uzgodniliśmy, że zrobię to dopiero wtedy, gdy będę odpowiednio przygotowana.
Czy Twoje sukcesy, które osiągnęłaś w mijającym roku wymagały od Ciebie dużych wyrzeczeń?
Dla niektórych może wydawać się, że tak. Imprezy, wyjścia na miasto, czy "obiad u dziadka" nie wchodzą w grę w trakcie przygotowań. Jednak coś za coś, sama wybrałam taki tryb życia i wiedziałam na co się piszę.
Mówi się o Tobie, jako o objawieniu polskiej sceny fitness. Jak czujesz się z takimi opiniami?
Nadal jest to dla mnie trochę dziwne i czasem nawet zawstydzające!
Wróćmy do początku. Mała Wiktoria jest dziewczynką aktywną czy raczej spokojną?
Myślę, że raczej spokojną. Od małego byłam związana z muzyką – uczęszczałam do szkoły muzycznej, co też w jakiś sposób mnie ukształtowało.
Jak zareagowała Twoja rodzina, kiedy powiedziałaś, że chcesz zająć się fitness sylwetkowym?
Na początku podchodzili dość sceptycznie do zawodów bikini fitness. Z czasem jednak, gdy zobaczyli, ile czasu na to poświęcam i jak jest to dla mnie ważne, przekonali się do tego i teraz w pełni mnie wspierają. Podczas zawodów oglądają wszystkie transmisje!
Wiele osób myśli, że kobieta zajmująca się fitness sylwetkowym nie wygląda kobieco. Reagujesz jakoś na tego typu opinie czy po prostu robisz swoje?
Każdy ma inny gust i każdemu podoba się co innego. Ja to kocham, to jest moje życie i robię swoje.
Miałaś myśli, żeby przerwać przygotowania do zawodów i dać sobie z tym wszystkim spokój?
Myślę, że każdy ma jakieś chwile zwątpienia, bo wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Ja w takich momentach przypominam sobie po co to robię i jak to jest dla mnie ważne. Na ten moment nie wyobrażam sobie mojego życia bez tego.
Jak wygląda Twój trening przed startem w zawodach, a jak w okresie roztrenowania? Sama go układasz czy pracujesz z trenerem?
Wszystkie moje treningi są układane przez trenera Dominika Nadolskiego, dokładnie pod moje potrzeby. Przed zawodami trenuję na średniej intensywności i wysokiej objętości, natomiast po zawodach przez tydzień trenuję na niskiej intensywności oraz niskiej objętości.
Przygotowując się do zawodów, na pewno stosujesz odpowiednią dietę. Czy zdarza się, że robić sobie odstępstwa od diety czy raczej trzymasz się swojej rozpiski?
Tak, trzymam się rozpiski żywieniowej i suplementacyjnej, którą układa mi mój drugi trener Pan Grzegorz Kępa. Raczej nie pozwalam sobie na odstępstwa. Staram się też pilnować jakości produktów, które jem i wybierać te jak najmniej przetworzone. Suplementy, które zażywam też muszą być sprawdzone i przebadane, dlatego większość moich suplementów jest z Olimp Sport Nutrition.
Możesz wskazać mocne i słabe strony Twojej sylwetki? Czy jest coś nad czym chciałabyś jeszcze po pracować?
Jest kilka obszarów, na których się obecnie skupiam i które chcę poprawić przed startami w przyszłym sezonie, ale nie będę zdradzać swojej taktyki