W badaniu wzięło udział 750 osób powyżej sześćdziesiątego roku życia z Łodzi, Warszawy, Krakowa, Gdańska i Poznania. Na pytania ankieterów odpowiadały chętnie, bo najczęściej wymienianą zaletą bycia po sześćdziesiątce jest to, że wreszcie mają „czas, żeby zatrzymać się, porozmawiać, podziwiać budynki i nakarmić gołębie”. A na dodatek ‒ mogą go lepiej wykorzystać, bo w opinii wielu seniorów... płynie wolniej i spokojniej, niż kiedyś.
Co robią? Wszystko to, co zawsze musiało ustępować "ważniejszym" sprawom: uprawiają sport, dokształcają się, spotykają z rodziną i przyjaciółmi, a jeśli przyjdzie im ochota ‒ po prostu „cieszą się samotnością”.
Wśród form aktywnego wypoczynku najczęściej wymieniają spacery i prace na działce, ale są i amatorzy nordic walking, biegówek, tańca towarzyskiego, jogi czy... tai-chi. Sport to ważny element dbania o zdrowie i dobrą kondycję fizyczną, ale sfera umysłowa także nie leży odłogiem.
Wprost przeciwnie ‒ zaskakująco wiele osób aktywnie korzysta z oferty licznych klubów seniora i Uniwersytetów Trzeciego Wieku, w ramach których uczestniczą w wykładach, kursach komputerowych i wycieczkach krajoznawczych, uczą się języków obcych, odwiedzają muzea i teatry, śpiewają w chórach. Emerytura to także czas na zaległą lekturę, krzyżówki i oglądanie seriali. Panowie chętnie majsterkują, panie cenią sobie możliwość częstych spotkań z przyjaciółkami przy kawie i ciastkach.
W życiu seniorów ważna jest modlitwa i Kościół, ale nie stronią też od... prywatek, a zdarzają się i randki. Choć to nie tylko dzięki nim „każdy dzień wygląda jak w Święta”.
Znaczna liczba uczestników sondy podkreślała, że ich udziałem stał się luksus, na który niewiele osób w wieku produkcyjnym może sobie pozwolić ‒ „nie muszą używać budzika”. Możliwość położenia się spać i wstania o dowolnej porze była jednym z częściej wymienianych plusów życia seniora, podobnie jak fakt, że „człowiek może zdrzemnąć się, kiedy ma ochotę”. Z drugiej strony znalazły się osoby ucieszone faktem, że nie potrzebują już tak dużo snu, jak kiedyś, dzięki czemu mają więcej czasu dla siebie.
Ważną zaletą okazuje się też „brak uwiązania do rutynowego życia (...) praca-dom i tak ciągle to samo”. A jeśli nie trzeba już chodzić do pracy, „nie trzeba znosić humorów szefa”.
Choć z zakończeniem aktywności zawodowej wiąże się zwykle wiele obaw, znaczna część seniorów właśnie w tym obszarze upatruje największych zalet swojego wieku.
Najczęściej wymieniają brak rygorów związanych z zatrudnieniem i dyscypliną dnia codziennego osób pracujących; w chłodne grudniowe dni szczególnie cenią sobie brak konieczności wczesnego wstawania i oczekiwania na przystankach. A kiedy chcą odpocząć ‒ nie muszą już czekać na urlop.
[-------]
Ci, którzy w pracy zawodowej zawsze mieli nad sobą szefa, cieszą się niezależnością w podejmowaniu decyzji („wreszcie sam sobie jestem szefem”),brakiem konieczności znoszenia irytujących współpracowników i zabierania pracy do domu, żeby zdążyć w terminie.
Koniec pracy to także koniec obaw o jej utratę ‒ w szczególności przed osiągnięciem wieku emerytalnego. A sama emerytura? Może nie jest wysoka, ale zawsze to pewny dochód, który dla wielu seniorów oznacza stabilizację finansową, a nawet możliwość wsparcia najbliższych.
Podsumowując: 60+ to wiek, kiedy „celem staje się życie, a nie praca”
Senior ma więcej czasu na przemyślenia, kontemplację i porządkowanie spraw. Nie musi już tak bardzo przejmować się opiniami innych, może być bardziej spontaniczny i „zapomniał o krzywdach”.
„Człowiek nareszcie wie, że żyje”, bo życie po 60-tce staje się prostsze i bardziej przewidywalne: rozterki młodości zostają w tyle, „pewne tematy przestają być tematami tabu”, a inne „po prostu ma się w nosie”. Dlatego ‒ bogaci w doświadczenia ‒ seniorzy chętnie dzielą się wiedzą z młodszymi (co nie oznacza, że Ci chcą ich słuchać), a relacje z wnukami stają się dla nich okazją do naprawienia błędów popełnionych w wychowaniu własnych dzieci.
Źródłem satysfakcji staje się sama liczba dobrze przeżytych lat i suma zdobytych doświadczeń, a radość przynosi każdy nowy dzień i każda mała rzecz. Z wiekiem rośnie ochota, by tę radość i dobrą energię dzielić z innymi, bo „miło doczekać czasów, kiedy można komuś pomóc”.
Komu pomagają seniorzy? Najczęściej rodzinie - wspierają finansowo dzieci, odciążają je w pracach domowych, opiekują się wnukami i prawnukami. Możliwość wychowywania kolejnych pokoleń jest dla nich wielką radością i źródłem wzruszeń - poza wolnym czasem znalazła się wśród najczęściej wskazywanych zalet życia seniora.
Osoby starsze coraz częściej angażują się również w wolontariat - uczestniczą w akcjach społecznych, wspierają chorych i ubogich, aktywnie działają w inicjatywach kościelnych (bo i wiek jest okazją do tego, by być „bliżej Boga”). Sami też chętnie korzystają z pomocy i przywilejów, które im przysługują, bo doczekali „czasu, w którym inni »spłacają długi«”
Wreszcie korzystają ze zniżek - w komunikacji miejskiej, instytucjach kultury, aptekach. „Otoczenie jest bardziej uprzejme” ‒ osoby starsze mogą liczyć na większy szacunek i zrozumienie; młodzi (wiadomo, nie zawsze) ustępują im miejsca w tramwajach i autobusach, przepuszczają w kolejkach, a rodzina bierze pod uwagę ich opinie.
Co do zasady jest więc życie seniora czasem, kiedy „jest się bardziej kochanym i bardziej się kocha”, a jedną z jego ważniejszych zalet jest fakt, że... „nie widzi się wad”.
www.senior.fit.pl
Dlaczego warto być seniorem?
Więcej oleju w głowie, święty spokój i pełnia życia - mówią seniorzy o plusach swojego wieku. W drugim tygodniu grudnia pytali o nie ankieterzy w największych miastach Polski. Sonda „60 plusów bycia seniorem” została przeprowadzona na zlecenie organizatorów Programu 60+