Tomek Wolak - o snowboardzie, trickach i wędkarzach

Tomek Wolak, jeden z najbardziej utalentowanych młodych polskich snowboarderów, w grudniu po raz pierwszy wybrał się na trening do legendarnych amerykańskich snowparków w Colorado 
fit.pl
2013-01-09 00:00
Udostępnij
Tomek Wolak - o snowboardzie, trickach i wędkarzach
W wywiadzie na gorąco relacjonuje dlaczego akurat to miejsce jest najlepsze, aby przygotować się do sezonu, opowiada jakie tricki są aktualnie na topie za oceanem i co wspólnego z wędkarzami mają amerykańscy snowboardziści.

Który raz masz okazję odwiedzić Breckenridge treningowo? Dlaczego akurat tam jest o tej porze roku najlepsze miejsce na trening?

W Breckenridge i w ogóle w USA na treningu jestem pierwszy raz. Amerykańskie parki są po prostu najlepiej przygotowane, przez co mamy tu najlepsze warunki. Dodatkowo właśnie tu odbywają się jedne z najbardziej prestiżowych zawodów Dew Tour po których zostanie świetnie przygotowany park z którego także zrobimy użytek.



Powiedz czy mają jakieś wymyślne przeszkody czy raczej klasyka i po prostu jest ich dużo?

W snowparku w Keystone jest bardzo dużo przeszkód, niektóre są proste, a niektóre wymyślne na maksa! Jest wszystko - od prostych raili, double kinków, raili z donkey dickiem, do armat, S-raili, Z-raili, ale co ciekawe, nie ma żadnych boxów.

A jak skocznie - odpalili już wszystkie linie kickerów i jak duże są te które już działają?

W Keystone, gdzie jeździmy na co dzień chwilowo jest tylko jedna duża skocznia1. W Breckenridge właśnie skończyły się zawody Dew Tour, więc wkrótce będzie szansa poskakać na wielkich kickerach, które zostały po tej imprezie. Będą to skocznie o rozmiarach od 15 do 25 metrów stołu. Do tego wielkie przeszkody railowe, w tym łamany rail, wallride czy cztery raile jeden po drugim ułożone w kaskadę (waterfall), rail-armata i parę innych naprawdę ciekawych elementów. Jest co robić!

A jak jest z atmosferą w snowparku? Wiadomo przecież, że trenuje tam teraz absolutna światowa czołówka - jak się jeździ z najlepszymi, to pomaga czy trochę deprymuje?

Fakt, światowa czołówka trenuje ostro, ale atmosfera jest bardzo przyjazna, wszyscy jeżdżą na pełnym chillu, nikt się nie spina. Patrząc jak inni z łatwością robią tricki o których marzę widzę, że są one jak najbardziej wykonalne - w końcu dlaczego oni mogą a ja nie? Wiadomo, że czasem można się też lekko zdołować, ale mi to zazwyczaj pomaga i motywuje zamiast przeszkadzać.

Ponoć miałeś bliskie spotkanie z "narciarską policją" - jakieś bliższe szczegóły? Czy porządku w amerykańskich ośrodkach pilnuje się dużo bardziej restrykcyjnie niż w europejskich?

A tak, to prawda :). Za obsypanie śniegiem znaku na trasie musiałem obowiązkowo uczestniczyć w wykładzie o bezpieczeństwie na stoku. Amerykańskie ośrodki bardzo restrykcyjnie podchodzą do tych kwestii. Jak podpadniesz to możesz dostać pouczenie, 2 tygodnie zawieszenia (twój karnet wtedy nie działa), zawieszenie karnetu na cały sezon, a nawet grzywnę do 1000 $. W Europie nigdy się z czymś takim nie spotkałem.

 



Są jakieś zakulisowe historie i ploteczki od których huczy snowpark? Zdradź co tam w trawie piszczy za oceanem?

Z historyjkami, ploteczkami i innymi smaczkami niestety nie jestem na bieżąco, z ciekawych rzeczy można za to zobaczyć jak w USA kreuje się moda snowboardowa. Pewnie za rok, lub już w tym sezonie zobaczymy na polskich stokach riderów w kapeluszach stylizowanych na wędkarskie i ciuchach moro.

A jak to jest z tym śniegiem w USA? Bo na wszystkich fotkach ze snowparku nie ma go aż tak dużo, a przecież co roku jesteśmy karmieni ujęciami niesamowitego puchu w filmach snowboardowych?

Obecnie śnieg sypie cały czas, ale faktem jest, że nie ma go za dużo. Jestem pewien że w Europie macie go wiecej. Wydaje mi się, że po prostu w tym roku Matka Natura obdarzyła śniegiem bardziej Europę a mniej USA. Ale z biegiem czasu pewnie to się wyrówna i niedługo napada go tu jeszcze sporo.

Poza kapeluszami lokalne gwiazdy pokazują jakieś nowe manewry? Widziałeś jakieś tricki, które wcześniej były raczej niespotykane?

Generalnie poziom skoczył na maksa w górę. Na railach coraz bardziej się bawią, często można zobaczyć np. wejście backside 360 na raila, modne są blunty z zejściem na swoją nogę, wejścia backside 180 na pressy, zejścia frontside/backside 450 z rurek i całe mnóstwo innych numerów. Na skoczniach coraz bardziej królują double corki i wiem też, że parę osób przygotowuje się do triple corków (!). Można zobaczyć rotacje 720 z meeega stylowymi, wygiętymi grabami, wraca też fajna moda na oldschool, czyli pojedyńcze rotacje przez głowę w dobrym stylu.

Trochę trudniejsze pytanie - na ile oceniasz swoją formę? Rzeczywiście możesz powiedzieć, że wyjazd tam i jazda dzień w dzień w takim towarzystwie i takim parku wyczuwalnie podnosi ci skilla?

Już czuję, że jestem dobrze rozjeżdżony, naprawdę dużo pojeździlem po railach i w tej dziedzinie skill podniósł mi się na pewno. Co do skoczni, to narazie skakaliśmy na mniejszych kickerach i chwilowo nie czuję jakiegoś wielkiego powera do skoków. Nie zmienia to jednak faktu, że nauczyłem się nowego tricku przez głowę i przypomniałem sobie parę innych triczków. Mam nadzieję, że teraz, kiedy będą już otwarte duże skocznie, będę mógł więcej poskakać na nich i nauczyć się kolejnych nowych tricków.

Jakie konkretnie masz plany na nowe tricki jak odpalą duże kickery?

Głównie chciałbym sobie opanować rotację frontside 1080, switch backside 900 i backside rodeo 540. Oprócz tego chciałbym się w końcu nauczyć cab 900 i może, jeśli warunki będą sprzyjały - spróbować jakiegoś double corka.

No właśnie - jak to jest z tymi double corkami, czy snowboard idzie w kierunku szalonych kręciołków i akrobacji? Czy bez double corków w arsenale już nie ma co się pokazywać na zawodach?

Trochę tak jest, że jeżeli liczy się na wysoką lokatę to na zawodach światowej rangi bez double corka nie ma czego szukać. Czasem staje to się już nudne, bo wszyscy robią double corki i trzeba wybierać, który został najlepiej wykonany i wylądowany. Ale wydaję mi się, że ten trend w pewnym momencie minie i snowboard wróci z powrotem do oldschoolu.

Jak już rozmawiamy o zawodach to powiedz gdzie planujesz wystartować w najbliższym czasie?

Obecnie przygotowuję się do Pucharu Świata w slopestyle'u w Copper Mountain (USA), który startuje 9 stycznia. Poziom na pewno będzie bardzo wysoki, ponieważ jest to pierwszy Puchar Świata w tym sezonie, poza tym w Ameryce zawsze poziom zawodów jest najlepszy. Później lecę do Kanady (Quebec) na Mistrzostwa Świata w slopestyle'u. Po powrocie do Polski wystartuję w V edycji zawodów "Burton OSCYP", które zawsze są świetnie przygotowane i które bardzo lubię. Dalej w planach jest Puchar Świata w Sochi (w Rosji, tam gdzie będą Igrzyska 2014), Puchar Świata w Czechach, Puchar Świata w Hiszpanii. W międzyczasie także wezmę udział w zawodach z cyklu Pucharu Polski. Oprócz tego, mam nadzieję wystartować też w komercyjnych zawodach, ale to zależy od tego kiedy się odbędą i czy mój grafik innych startów na to pozwoli.

W takim razie trzymamy kciuki za realizację planów i dzięki za rozmowę!

www.fit.pl