Kiedy niektórzy zachwycają się plażami francuskimi, inni okupują słynną Costa Smeralda na Sardynii. Miłośnicy polskiego morza ze słynnymi piaszczystymi, szerokimi plażami, surfingu i kajtu, zjeżdżają do Chałup. Tak jak w słynnym przeboju „Chałupy welcome to” przyciągają nie tylko, jak kiedyś, nudystów, lecz coraz to nowymi atrakcjami.
Ci, którzy gościli w Chałupach, czuli się jak na wspomnianych plażach francuskich (i bez smoły na piasku), czy podczas zachodu słońca na Costa Smeralda. Poniżej trochę fotograficznych wspomnień.
Półwysep Helski to bez wątpienia najbardziej „morski” zakątek naszego kraju. Morze widzi się tam niemal z każdego miejsca, szum fal słychać prawie zawsze, a rybacki charakter regionu czuje się na każdym kroku. Otoczony wodami Bałtyku i Zatoki Puckiej wąski pasek piasku, oblegany latem przez tysiące urlopowiczów. Jest rajem dla kajt i windsurfingowców. Ponoć nie ma takiego drugiego miejsca na ziemi, gdzie w lecie, kiedy powieje 3-5 w skali Bufora, jest takie zagęszczenie kolorowych kajtów i windsurfingowych żagli.
Na zaprzyjaźnionej stacji surfingowej „Fan Surf” ze wspaniałą kadrą instruktorską miałam przyjemność podczas wakacyjnego pobytu w Chałupach poprowadzić ćwiczenia z techniki Pilates (kilka zdjęć poniżej), a wspólnie przygotowaliśmy specjalnie dla czytelników Fit-a kilka ćwiczeń rozciągających i stabilizujących przydatnych przed założeniem trapezu i po zejściu deski, czy przygotowujących do kilkugodzinnego pływania.
[-------]
Dziękuję serdecznie wspaniałym instruktorom stacji „Fan Surf” mgr „Koko” (nie mylić z Chanel), Robertowi, Bosmanowi i innym - dzielnie ćwiczyli i służyli radami. Byli dżentelmenami na wodzie i lądzie przez całe 24 godziny na dobę...
Tak trzymać Panowie!
dr Jolanta Ignaszewska-Kühbauch