Wygląd, smak i zapach pożywienia stanowią dla nas pierwszą informację na temat tego, czy jest ono jadalne. Nasi dalecy przodkowie swoją wiedzę o pokarmach czerpali poprzez ich próbowanie, smakowanie i wąchanie. To co było gorzkie, kwaśne, niesmaczne uchodziło za zepsute, niezdrowe, dlatego też nie było spożywane. Pokarmy, które natomiast wzbudzały pozytywne skojarzenia i doznania sensoryczne były odbierane jako zdrowe, jadalne i pozwalające zaspokoić głód. Chociaż dziś nasza wiedza na temat żywności jest nieporównywalna z tą, jaką mieli ludzie tysiące lat temu, to jednak tak jak oni - jeśli tylko mamy wybór - wybieramy do jedzenia to, co nam smakuje.
... aby dobrze się trawiło
Bodźce wzrokowe, zapachowe, smakowe, dotykowe i częściowo również słuchowe, jakich dostarcza pokarm, jeszcze przed spożyciem uruchamiają w organizmie człowieka szereg niezwykle złożonych procesów fizjologicznych. Przyjemny smak, zapach, konsystencja pożywienia, odczuwana najpierw poprzez dotyk, potem podczas gryzienia i żucia, a wreszcie smak jedzenia przygotowują układ pokarmowy do trawienia. Następuje wtedy zwiększenie wydzielania śliny, soków trawiennych, w tym również enzymów i substancji hormonalnych odpowiedzialnych za przekształcenie występujących w pożywieniu wielocząsteczkowych związków chemicznych w składniki prostsze. Zjawiska te pojawiają się zaledwie w ciągu kilku sekund lub minut od momentu zadziałania bodźców sensorycznych. Wpływają one bezpośrednio nie tylko na przebieg procesów trawienia, ale również na wchłanianie i wykorzystanie składników odżywczych przez organizm.
... aby metabolizm był szybszy
Po zjedzeniu posiłku robi nam się cieplej i czujemy się bardziej pobudzeni, co wiąże się z przyspieszeniem tempa metabolizmu. Zjawisko to określane jest jako termogeneza indukowana pożywieniem i wynika z następującego w okresie poposiłkowym trawienia, wchłaniania i transportu składników pokarmowych. Na nasilenie termogenezy poposiłkowej wpływają między innymi skład chemiczny posiłku, jego czas trwania oraz smakowitość. Im pożywienie jest smaczniejsze, tym większy jest następujący po jego spożyciu wzrost metabolizmu. Dowodem na to są badania LeBlanca i Brondela (1985), w których osoby badane otrzymywały w dwóch niezależnych od siebie terminach dwa różne posiłki - smakowity (parmezanowe founde, spaghetti z klopsikami oraz czekoladowy eklerek) i niesmakowity w postaci "biszkopciku", w którego skład wchodziły te same składniki, co w posiłku smakowitym tylko, że zmiksowane i wysuszone. Pobór tlenu po posiłku niesmacznym wzrósł o 12%, natomiast po smakowitym - aż o 20%. Tlen jest niezbędny do przebiegu procesów spalania, stąd większy jego pobór jest równoznaczny z większym nasileniem tempa metabolizmu.
... aby było przyjemniej
Żywność to nie tylko kalorie i zawarte w niej związki chemiczne, ale również źródło przyjemności. Warto dbać o to, aby nasze codzienne posiłki pobudzały nasze zmysły - były odpowiednio przyprawione, smaczne, pachnące oraz estetycznie podane. Wtedy ta przyjemność będzie jeszcze większa.
dr Joanna Anna Walczak
Artykułu opublikowany na www.asredo.pl
Cytowana literatura:
1. Janicki A. "Dlaczego żywność powinna smakować?". W: Wysocka H., Ozimek I. (red). Czy wiesz co jeść? Prószyński i S-ka. Warszawa 2000.
2. LeBlanc J., Brondel L. Role of palatability on meal-induced thermogenesis in human subjects. Am J Physiol Endocrinol Metab. 1985; 248: E333-E336.
www.dieta.fit.pl