Dzięki swojej niskiej cenie olej palmowy jest składnikiem wielu produktów spożywczych, takich jak margaryny, słodycze, czekolada, lody i inne wyroby cukiernicze. Im produkt jest tańszy i bardziej przetworzony, tym większe jest prawdopodobieństwo, że w jego składzie będzie on obecny. Cena oleju palmowego wynika w dużej mierze z jego wydajności. Z 1 hektara upraw olejowca gwinejskiego można uzyskać aż 4,14 ton oleju rocznie, podczas gdy z tego samego areału słonecznika lub rzepaku uzyskamy w ciągu roku jedynie 0,53 i 0,69 tony. I o ile ten surowiec w swojej pierwotnej formie zawiera witaminy, składniki odżywcze i ma pozytywny wpływ na zdrowie, to my najczęściej konsumujemy go w postaci przetworzonej i utwardzonej, a to już nie jest korzystne dla naszego organizmu. Według raportu EFSA (Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności), olej palmowy może być znacznie bardziej rakotwórczy niż jakikolwiek inny olej dostępny na rynku. Jednak wysoka zawartość nasyconych kwasów tłuszczowych i rakotwórcze działanie to nie koniec właściwości ubocznych tego produktu.
Kontrowersje wokół pozyskiwania oleju palmowego
Nieustannie rosnące globalne zapotrzebowanie rynku spożywczego na olej palmowy przyczynia się do zanikania w zastraszającym tempie lasów deszczowych. To właśnie na terenach pokrytych dżunglą, występują najlepsze warunki do wzrostu olejowców. W niektórych częściach świata, przede wszystkim w Indonezji, która jest największym producentem oleju palmowego, w niekontrolowany sposób wycinane i wypalane są ogromne obszary tych dziewiczych obszarów pod plantacje. Obecnie obsadzone palmami olejowymi jest już 14 milionów hektarów tamtejszych ziem, co odpowiada ponad 1/3 powierzchni Polski.
- Wylesianie wpływa negatywnie nie tylko na zmniejszenie różnorodności biologicznej samego lasu tropikalnego, ale także przyczynia się do powodzi, tworzenia osuwisk oraz wymierania wielu gatunków zwierząt, takich jak słonie, nosorożce, tygrysy czy orangutany. Młode tych ostatnich potrzebują około 10 lat do usamodzielnienia się. Duża ilość informacji potrzebnych do przyswojenia, a co za tym idzie, długi proces uczenia sprawiają, że orangutany są wyjątkowo wrażliwe na dynamiczne zmiany zachodzące w ich środowisku naturalnym i tym samym stały się symbolem wycinania lasów na Sumatrze - komentuje dr inż. Krystian Szczepański, Dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska-Państwowego Instytutu Badawczego, realizującego projekt Klimada 2.0.
Szacuje się, że w wyniku działalności człowieka w zaledwie 16 lat (1999-2015) wyginęła niemal połowa populacji orangutanów. Skala zniszczeń wynikających z wypalania lasów deszczowych jest dobrze widziana z satelity NASA. Jednak na problem ten nie można patrzeć „z góry” w zero-jedynkowy sposób, ponieważ jest on dużo bardziej złożony.
Olej palmowy źródłem globalnego sporu
Plantacje olejowca to miejsca pracy dla lokalnej społeczności oraz ważny element gospodarki krajów rozwijających się, nad którymi zawisły teraz czarne chmury. Dlaczego? Przyjęty przez Komisję Europejską w marcu tego roku plan wycofywania się z biopaliw może mocno uderzyć w kraje dostarczające do Europy biopaliwa wyprodukowane z biokomponentów, w tym oleju palmowego. Czy jest to dobre posunięcie?
- W ślad za Międzynarodową Unią Ochrony Przyrody, uważam, że zakazanie sprowadzania produktów na bazie oleju palmowego niesie za sobą ryzyko. Nie tylko nie powstrzymamy wylesiania indonezyjskiej dżungli, ale wręcz będziemy pozyskiwać jeszcze większe obszary, tylko pod innymi szerokościami geograficznymi pod uprawę rzepaku, soi i słonecznika. Ogólnoświatowa dyskusja na temat oleju palmowego powinna skupić się nie na jego demonizacji, lecz na bardziej zrównoważonych metodach uprawy palmy olejowej, bieżącej kontroli plantacji oraz certyfikacji pozyskanego surowca. Zdaję sobie sprawę, że wpłynie to na cenę samego oleju. Jest to jednak czynnik, który może skłonić wielkie korporacje do zmiany procesów produkcji bądź doskonalenie obecnych mechanizmów – komentuje dr inż. Krystian Szczepański, Dyrektor IOŚ-PIB, realizującego projekt Klimada 2.0.
Niestety, certyfikowany olej palmowy, dający gwarancję jego pochodzenia, stanowi zaledwie 19% całkowitej światowej produkcji[7]. Co gorsze, firmy z premedytacją wykorzystują „zielony” surowiec głównie w produktach kierowanych na rynek europejski, gdzie konsumenci bardziej zwracają uwagę na skład produktów. Do Indii i Chin, gdzie popyt oleju palmowego jest największy na świecie, a cena napędza popyt konsumentów, niestety wykorzystywany jest już niecertyfikowany, tańszy surowiec.
Olej palmowy – właściwości
Olej palmowy jest otrzymywany z miąższu owoców olejowca gwinejskiego i powszechnie stosowany w kuchni Azji południowo-wschodniej i w tropikalnej Afryce. Dlaczego jest tak wyjątkowy? Dostarcza witamin: E i A oraz skwalenu, które mają działanie antyoksydacyjne, a więc chronią organizm przed wolnymi rodnikami. Zawiera także witaminę K, odpowiedzialną za prawidłową krzepliwość krwi. Proporcje pomiędzy zawartością nienasyconych i nasyconych kwasów tłuszczowych są w nim podobne – jednych i drugich jest ok. 50%. Olej palmowy – jako olej roślinny – nie zawiera cholesterolu. Obecne w nim sterole mogą natomiast obniżać w organizmie poziom złego cholesterolu. W oleju palmowym jest dziesięć razy więcej alfa- i beta-karotenu niż w marchwi. Dodatkowo jest w nim koenzym Q10, który – wraz z alfa- i beta-karotenem – ma dobroczynny wpływ na układ sercowo-naczyniowy. Dr Bruce Fife niezwykłe właściwości oleju palmowego (w tym: antynowotworowe!) opisał w książce o znamiennym tytule: „Cud oleju palmowego”. Dlaczego więc olej palmowy zyskał tak złą sławę? Czy słusznie osoby dbające o zdrową dietę go unikają?
Olej palmowy – czy jest zdrowy?
Zazwyczaj w przemyśle spożywczym używany jest utwardzony olej palmowy, zawierający szkodliwe dla organizmu tłuszcze trans. Tłuszcze trans powstają w procesie uwodornienia (utwardzania) oleju palmowego w wysokiej temperaturze. Co ciekawe, utwardzanie oleju palmowego nie jest konieczne, ponieważ ma on naturalnie pół-stałą konsystencję, jednak producenci pragną w ten sposób przedłużyć i tak długi termin przydatności do spożycia oleju palmowego oraz stosować go w utwardzonej postaci jako wypełniacz słodyczy. Pod wpływem wysokiej temperatury zmienia się jednak budowa związków chemicznych tworzących olej i powstają szkodliwe dla zdrowia substancje.
Tłuszcze trans a zdrowie
Badania wykazały, że tłuszcze trans mogą wywoływać tzw. zespół metaboliczny, czyli współwystępowanie powiązanych ze sobą czynników ryzyka pochodzenia metabolicznego, sprzyjających rozwojowi chorób sercowo-naczyniowych o podłożu miażdżycowym oraz cukrzycy typu 2. Spożywanie produktów zawierających tłuszcze trans wywołuje także otyłość brzuszną, wpływa na podwyższenie poziomu złego cholesterolu (LDL) i obniżenie poziomu dobrego cholesterolu (HDL). Znacząco pogarsza profil lipidowy krwi. W efekcie osoby, w których diecie dominują tłuszcze trans, są bardziej narażone na choroby serca i układu krążenia, w tym arytmię, nagłe zatrzymanie akcji serca i zawał. Tłuszcze trans mogą też powodować procesy zapalne i zaburzać pracę komórek śródbłonka naczyń krwionośnych. Naukowcy biją na alarm, żeby ograniczać spożycie tłuszczów trans, ale nie jest to łatwe, ponieważ utwardzony olej palmowy występuje w wielu produktach spożywczych – w ciastach, chipsach, czekoladach, batonach, margarynie, żywności typu fast-food.
Tłuszcz palmowy na etykietach
Warto też pamiętać, że zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) NR 1169/2011 w sprawie przekazywania konsumentom informacji na temat żywności (…) w Polsce istnieje obowiązek wyraźnego oznakowania produktu, który zawiera tłuszcze trans poprzez informację na etykiecie „tłuszcz uwodorniony częściowo lub całkowicie”.