Producenci artykułów spożywczych dawno odkryli, że kolor jest jednym z czynników, które wpływają zachowania konsumentów, ponieważ jest to pierwszy czynnik, który zauważamy, przed zapachem czy smakiem. Właśnie przez to większość wytwórni stosuje barwniki. Dzięki takim barwnikom produkty wydają się o wiele lepsze. Często mogą być postrzegane jako bardziej nasycone minerałami i witaminami. Ma to swoje uzasadnienie, bo przyroda stworzyła wiele barwników spożywczych podnoszących walory żywności. Takie barwniki z naturalnych źródeł to betanina, karotenoidy, kurkuma, flawonoidy czy antocyjany.
Według Najwyższej Izby Kontroli każdy Polak zjada rocznie nawet do 2 kg różnych dodatków do żywności. Z tego powodu, powinniśmy się zastanowić jakie produkty spożywcze kupujemy i na jakie dodatki należy uważać. Najbardziej szkodliwe są dodatki należące do tak zwanej szóstki z Southampton:
czerwień Allura E 129,
żółcień pomarańczowa E 110,
żółcień chinolinowa E 104,
tartrazyna E 102,
azorubina E 122,
czerwień koszenilowa E 124.
Te barwniki uznane są za wyjątkowo szkodliwe dla dzieci i mogą wpływać na ich prawidłowy rozwój. Działają negatywnie na aktywność psychoruchową dzieci, powodują zaburzenia koncentracji, mogą wywołać nadpobudliwość. Oprócz tego mówi się również, że barwniki z Southampton mogą powodować alergie, bóle głowy oraz nasilać objawy astmy i wpływać na problemy z oddychaniem.
Są one stosowane w takich produktach jak: kisiele, budynie, galaretki, lizaki, cukierki, gumy do żucia, draże, żelki, lody, kolorowe posypki; słodzone napoje, zarówno gazowane jak i niegazowane, produkty w proszku, na przykład polewy deserowe czy napoje w proszku, masa cukrowa .
Powszechność ich występowania oraz szkodliwość na zdrowie dziecka powinna zmusić rodzica
do wykluczenia z diety tych produktów, które zawierają te szkodliwe barwniki w swoim składzie.
Zrezygnujmy zatem z kupnych słodyczy i przyrządzajmy je w domu – rzadziej a zdrowiej. Budynie, kisiel czy galaretka zrobione w domu na naturalnych sokach owocowych będą zdrowsze. Ich przyrządzanie można też zamienić w formę zabawy dla dziecka, które przy okazji zyskuje wrażliwość sensoryczną, dotykając różnych konsystencji i czekając na przepyszne łakocie.