Niezależnie od wieku coraz częściej uczęszczamy na dodatkowe kursy i szkolimy się to z zakresu coraz to nowszych przepisów zmieniających się wraz z przystąpieniem kraju do UE, to znowu uczymy się języków obcych coraz bardziej niezbędnych w życiu codziennym nawet osób pozostających na stałe w kraju. Uczymy się, uczymy i przy pierwszej porażce stwierdzamy – już nie ten wiek, umysł nie jest już taki sprawny jak dawniej.
Do jakiego stopnia nasz mózg naprawdę się starzeje?
Rzeczywiście prawdą jest, że możliwości rozwojowe naszego umysłu są ograniczone. Narząd ten rozpoczyna i kończy swój rozwój już w życiu zarodkowym. Od tego czasu komórki mózgowe zaczynają stopniowo umierać. Brzmi to dosyć okrutnie i gdyby brać tę informację dosłownie oznaczałoby to, że już w wieku dziecięcym zdolności zapamiętywania naszego mózgu z każdym dniem są mniejsze, a przecież wiemy, że tak nie jest: pięciolatek chłonie wiedzę jak gąbka, a zdolność zapamiętywania studenta pod presją jest wręcz przysłowiowa.
Jak zatem mózg radzi sobie z kodowaniem coraz to nowych informacji z jednocześnie stale zmniejszającą się ilością przechowujących je komórek?
Przyroda obeszła ten problem bardzo sprytnie. Otóż komórki mózgu – neurony mają zdolność przekazywania informacji między sobą, tak by te nie uległy straceniu nawet po śmierci poszczególnych z nich. Jest to możliwe dzięki tworzeniu nowych połączeń między nimi i ta zdolność nigdy nie zanika, nawet w podeszłym wieku, a co więcej może nawet być stale doskonalona przez stymulowanie naszego mózgu do zapamiętywania coraz nowszych informacji. Z kolei zmniejszającą się ilością neuronów też nie trzeba się martwić, dowiedziono bowiem, że dana nam na starcie liczba komórek jest tak ogromna, że nawet najtęższe umysły nie mają szans na zapełnienie informacjami całego mózgu. Zatem podobnie jak ćwiczymy nasze mięśnie by zachować jak najdłużej sprawność fizyczną, tak samo powinniśmy ćwiczyć nasz umysł, by służył nam doskonale jak najdłużej.
Skoro więc ćwiczącym mięśniom należy dostarczyć odpowiednich składników, czego najbardziej potrzebuje nasz mózg?
Przede wszystkim zawsze i do tego stopnia do jakiego jest to tylko możliwe należy dostarczać całemu organizmowi jak najmniej przetworzoną, urozmaiconą, zbilansowaną żywność, pełną witamin i mikroelementów. Jednak mózg, jak i cały układ nerwowy, szczególnie gustuje w witaminach grupy B, a zwłaszcza pod działaniem stresu wymaga sporych dawek magnezu, manganu selenu oraz witamin A, C i E. Zatem na co dzień: pieczywo pełnego przemiału, kasze, warzywa (o ile to tylko możliwe w postaci surówek z dodatkiem oliwy z oliwek) w tym też warzywa strączkowe, owoce, a nawet – dobra informacja dla łasuchów – odrobina czekolady i nie solonych orzeszków.
Ryby, ryby, ryby…
Ryby powinny gościć na naszych stołach zdecydowanie częściej niż tylko raz do roku z okazji świąt. Powinniśmy spożywać je przynajmniej dwa, trzy razy w tygodniu i najlepiej żeby to były ryby morskie. Ryby zawierają wysokiej jakości białko, witaminy zarówno rozpuszczalne w tłuszczach jak i te rozpuszczalne w wodzie, wiele mikroelementów, ale przede wszystkim najlepszą pożywkę dla naszego umysłu, nie występujące nigdzie indziej – kwasy tłuszczowe omega-3. Otóż kwasy te wpływają na poprawę działania układu nerwowego w szerokim zakresie i to właśnie między innymi dzięki tym kwasom neurony tworzą coraz więcej wypustek i połączeń wspomagając naszą zdolność zapamiętywania nowych i przetwarzania posiadanych informacji. Tyle na co dzień.
Ale czy są sposoby na szybką poprawę koncentracji w sytuacjach szczególnych?
Jeszcze tylko chwila do decydującego egzaminu, zmęczenie, niezdolność do skupienia myśli i… lekarstwo – mała czarna– ale czy na pewno?
Rzeczywiście może nas pobudzić, lecz nie na każdego działa w ten właśnie sposób. Wiele osób zaraz po wypiciu wręcz przeciwnie, poczuje znużenie. Natomiast, nawet gdy nas pobudzi, a egzamin będzie trwał ponad godzinę, możemy również odczuć objawy nagłego spadku energii i gdy dodatkowo w kolejne dni czekają nas następne wyzwania intelektualne, może być nam coraz trudniej zmobilizować umysł do działania. Kawa silnie wypłukuje niezbędne dla mózgu witaminy B, a także obniża poziom magnezu w ustroju, a dodatkowo zwiększa wydzielanie adrenaliny, więc „dokłada” nam się niejako do i tak już silnego stresu.
Każdy chyba z nas z kolei wie, że drobne smutki w doskonały sposób rozpraszają węglowodany w każdej postaci. Otóż wpływają one na wydzielanie w mózgu serotoniny – źródła dobrego samopoczucia, ale też i rozleniwienia pracy mózgu. Dokładnie odwrotnie z kolei działają produkty białkowe, może nie jest nam tak błogo jak po słodkiej czekoladce, ale zdolność koncentracji naszego umysłu rośnie wielokrotnie. Zatem w posiłku przed egzaminem zapomnijmy o chlebie, kaszy, ziemniakach czy makaronie, nie słodźmy też herbaty i nie pijmy soku owocowego. Mile widziany natomiast będzie kawałek mięsa, ryby czy po prostu twarożek z warzywami i tylko trzymać kciuki przy podawaniu wyników.
Nie zapominajmy też, że zarówno dbałość o ten niezwykły narząd jakim jest nasz mózg może przyczynić się do wzrostu jego możliwości, tak i nasza niefrasobliwość może w skutkach doprowadzić do ograniczenia jego zdolności a nawet do trwałych uszkodzeń. Mózg jest niezwykle wrażliwy na wszelkiego rodzaju trucizny w tym na alkohol i nikotynę. Na funkcjonowaniu naszego mózgu niestety też często odbijają się błędy w żywieniu, szczególnie te, wynikające z nadużywania odżywek białkowych u osób chcących zwiększyć swoją masę mięśniową.
Zatem tak jak chcemy dbać o sprawność naszych mięśni, ćwiczmy też i dbajmy o umysł. Nie przerażajmy się drobnymi porażkami, bo, tak jak w innych dziedzinach, tak i w nauce tylko trening czyni mistrza, a jak dowodzą badania nad budową i funkcjonowaniem mózgu: na naukę nigdy nie jest za późno.
l