– W obliczu wysokiej inflacji przedsiębiorcy nie chcą trzymać pieniędzy na kontach. Chcą inwestować. Widać to po zwiększonym zainteresowaniu na naszych prezentacjach modelu biznesowego dla zainteresowanych – mówi Łukasz Dojka, prezes i założyciel sieci.
– W te wakacje podpisaliśmy kilka umów franczyzowych. To niesamowite historie ludzi, którzy decydują się na własny klub. Przejście z etatu na własny biznes, powrót z zarobkowej emigracji, czy dywersyfikacja biznesu przez dołączenie do kolejnej sieci franczyzowej – opowiada Dojka.
Xtreme Fitness Gym plany
Sieć ma ambitny plan. Do końca 2027 roku chce posiadać 227 klubów. Koncentruje się na przygotowaniu modelu biznesowego do skalowania i dynamicznej ekspansji.
– Uatrakcyjniliśmy nasz model franczyzowy o możliwość uzyskania finansowania, nawet do 75 proc. całej inwestycji. Nasi nowi franczyzobiorcy mogą skorzystać z oferty leasingu na sprzęt i akcesoria treningowe. Dzięki temu próg wejścia w biznes istotnie się obniżył i obecnie wynosi 250-300 tys. zł – mówi Łukasz Dojka, prezes sieci.
Jednocześnie niedługo Xtreme czeka jedno zamknięcie.
– Zamknięcie wynika z czynników zewnętrznych. Budynek, w którym mieści się klub w Jastrzębiu Zdroju jest zabytkowy, a za tym idą przepisy i wymagania stawiane przez konserwatora zabytków. Dodatkowo trwa rewitalizacja okolicy, co utrudnia dotarcie do klubu. Dlatego wspólnie z franczyzobiorcami zdecydowaliśmy o zamknięciu, zresztą pierwszym w historii naszej marki. Jednak ci sami franczyzobiorcy nadal prowadzą drugi klub pod naszym szyldem i myślą o otwarciu kolejnego – opowiada Łukasz Dojka.