Adam Małysz powrócił w wielkim stylu. W ostatni weekend zdobył czwarty w swojej karierze złoty medal mistrzostw świata w skokach narciarskich i systematycznie pracuje na tytuł najwybitniejszego skoczka wszech czasów. Dla nas już nim jest.
Sukces skoczka z Wisły cieszy tym bardziej, że Małysz ma za sobą dwa niezbyt udane lata. Myślał nawet o zakończeniu kariery, ale jak się okazało, jest na to zdecydowanie za wcześnie. Podczas konkursu mistrzostw świata w Sapporo na średniej skoczni (K 90) zdeklasował rywali pokazując, że wszyscy ci, którzy spisali go już na straty grubo się mylili. Teraz uskrzydlony tym zwycięstwem Małysz zapowiada, że może nawet powalczyć o najwyższe podium na igrzyskach olimpijskich w Vancouver (2010).
- Sądzę, że jeszcze kilka dobrych lat będzie skakał na wysokim poziomie – mówi Jerzy Żołądź, fizjolog, który przez kilka lat pracował w sztabie szkoleniowym polskich skoczków. - Adam jest niezniszczalny. On jest zawodnikiem wyjątkowym, może mniej trenować niż inni, a być w wielkiej formie
Powrót Adama na szczyt był bardzo spektakularny - w Sapporo skakał tak, jakby grał w zupełnie innej lidze niż rywale. Srebrny medalista Simon Ammann stracił do niego 21,5 punktu, a Thomas Morgenstern, który zajął trzecie miejsce 22,5 – to w skokach narciarskich prawdziwa przepaść.
– Powrót do złota był bardzo trudny – mówi Małysz w jednym z wywiadów. – Cały czas mieściłem się w czołówce, ale zawsze czegoś brakowało. Miałem trzy niesamowite lata, kiedy zdobyłem trzy Puchary Świata, cztery medale MŚ i dwa igrzysk olimpijskich. Spodziewałem się, że kryzys przyjdzie. Teraz znowu jestem na szczycie. To dla mnie niezwykle ważne.
Małysz ma bardzo realne szanse, by jeszcze w tym roku wygrać, po raz czwarty w swojej karierze, w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W liczbie zwycięstw w klasyfikacji wszechczasów zbliżył się już do swojego idola – słynnego Niemca Jensa Weissfloga, który wygrywał 33 razy. Polakowi do wyrównania wyniku Niemca brakuje jednej wygranej w PŚ.
Na podstawie sportowej kariery Małysza spokojnie można by nakręcić pasjonujący film pokazujący narodziny, upadki i wzloty wielkiego sportowca. Zaczynał jako przedszkolak, w wieku zaledwie sześciu lat, kiedy rozpoczął treningi w klubie KS Wisła. Pierwsze punkty w Pucharze Świata zdobywał w sezonie 1994/95 w Innsbrucku - w klasyfikacji generalnej PŚ zajął wtedy 51. miejsce. Kolejne dwa sezony to pasmo sukcesów – m.in. 2. miejsce w zawodach Pucharu Świata w Iron Moutain, podium w Lahti i Falun zwycięstwo w Holmenkollen, 8. miejsce w turnieju czterech skoczni zwycięstwa w Sapporo i Hakubie to tylko niektóre jego sukcesy z tamtych lat.
Po tym, gdy wywalczył ostatecznie 10. miejsce w klasyfikacji końcowej PŚ, wydawało się, że kolejne zawody, a zwłaszcza Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Nagano, będą należały do niego. Ale przyszedł kryzys. Na igrzyskach Małysz zajął 51. miejsce na średniej skoczni i 52. na dużym obiekcie. Jeszcze gorzej było w Pucharze Świata – został sklasyfikowany na 56. miejscu i wydawało się że nie spełni już pokładanych w nim nadziei.
Tak było aż do roku 2000, kiedy trenerem polskiej reprezentacji został Apoloniusz Tajner, a forma Małysza eksplodowała niczym supernowa. Punktem przełomowym był 49. Turniej Czterech Skoczni. W Oberstdorfie. Małysz zajął 4. miejsce, ustanawiając rekord skoczni Schattenberg, który jednak parę minut później poprawił Martin Schmitt. W Garmisch-Partenkirchen Małysz był trzeci, znów ustanawiając rekord obiektu. A w dwóch pozostałych konkursach nasz skoczek po prostu znokautował rywali: w Innsbrucku na skoczni olimpijskiej pobił kolejny rekord długości skoku i zwyciężył konkurs, wyprzedzając drugiego Fina Janne Ahonenem aż o 44,9 punktów. Podobnie było w ostatnim konkursie w Bischofshofen. Wygrał cały turniej ustanawiając przy tym dwa rekordy - jako pierwszy zawodnik w historii turnieju przekroczył 1000 punktów, a drugiego w klasyfikacji Ahonena wyprzedził aż o 104,4 punkty.
W Polsce wybuchła „Małyszomania”, a Adam wygrywał konkurs za konkursem. Jako pierwszy Polak w historii triumfował w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, zdobył złoty medal na średniej skoczni podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Lahti, a w następnym sezonie wygrał sześć pierwszych konkursów Pucharu Świata. Na igrzyskach w Salt Lake City zdobył dwa medale – srebrny i brązowy. Były to pierwsze krążki polskiej reprezentacji po 30 latach, kiedy to w Sapporo w konkursie skoków „złoto” wywalczył Wojciech Fortuna. Małysz skakał daleko, ale przegrał minimalnie z Niemcem Svenem Hannawaldem, i rewelacyjnym Szwajcarem Simonem Ammanem.
Potem przyszedł drugi z rzędu triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, podwójne mistrzostwo świata wywalczone we wspaniałym stylu we włoskim Predazzo i trzecie z rzędu zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Kiedy wydawało się, że Małysz przejdzie do historii, jako pierwszy skoczek, któremu udało się wygrać cztery razy z rzędu Puchar Świata zdarzył się fatalny upadek podczas treningu przed zawodami w Salt Lake City w lutym 2004 roku. Kilkadziesiąt sekund po upadku był nieprzytomny. Po tym zdarzeniu Adam nie wystartował już w żadnym konkursie PŚ w sezonie 2003/2004.
Następne sezony nie były już tak udane. W sezonie 2004/2005 Małysz wygrał cztery konkursy PŚ (w tym dwukrotnie w Zakopanem), ale w klasyfikacji generalnej zajął 4. miejsce. Nie powiodłu mu się też na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w niemieckim Oberstdorfie – na dużej skoczni był dopiero 11., a na średniej – 6.
Jeszcze gorzej było w sezonie 2005/2006, kiedy nasz najlepszy skoczek został nawet wycofany przez trenerów z Turnieju Czterech Skoczni. Nie powiodło mu się też podczas igrzysk olimpijskich w Turynie, gdzie najlepszym wynikiem było 7. miejsce na średniej skoczni.
W tym sezonie pod okiem fińskiego szkoleniowca Hannu Lepistoe Małysz znów błyszczy. Przed mistrzostwami w Sapporo wygrał trzy konkursy w Pucharze Świata i jest w czołówce w klasyfikacji generalnej. Jeśli dalej będzie w takiej formie jak teraz, jest szansa, że po raz czwarty w swojej karierze będzie na pierwszym miejscu.
Sukcesy Adama Małysza:
Igrzyska olimpijskie:
1998 Nagano: 8 m. (drużynowo), 51 m. (90 m), 52 m. (120 m)
2002 Salt Lake City: 2 m. (120 m), 3 m. (90 m), 8 m. (drużynowo)
2006 Turyn: 5. m (drużynowo), 7. m (90 m), 14. m (120 m)
Mistrzostwa świata:
1995 Thunder Bay: 10 m. (90 m), 11 m. (120 m)
1996 Bad Mitterndorf: 14 m. (loty)
1997 Trondheim: 10 m. (drużynowo), 14 m. (90 m), 36 m. (120 m)
1999 Ramsau: 9 m. (drużynowo), 27 m. (90 m), 37 m. (120 m)
2000 Vikersund: 16 m. (loty)
2001 Lahti: 1 m. (90 m), 2 m. (120 m), 5 m. (drużynowo)
2002 Harrachov: 18 m. (loty)
2003 Val di Fiemme: 1 m. (90 m), 1 m. (120 m), 7 m. (drużynowo)
2004 Planica: 8 m. (loty, drużynowo), 11 m. (loty, indywidualnie)
2005 Oberstdorf: 6 m. (90 m), 6 m. (drużynowo, 90 m), 9 m. (drużynowo, 120 m), 11 m. (120 m)
2007 Sapporo: 1 m. (90 m), 4 m. (120 m), 5 m. (drużynowo, 120 m)
Turniej Czterech Skoczni:
1997: 8 m.
2001: 1 m.
2002: 4 m.
2003: 3 m.
2004: 12 m.
2005: 4 m.
2006: 35 m.
2007: 7 m.
Puchar Świata:
3-krotny triumfator klasyfikacji generalnej PŚ (2001, 2002, 2003)
32 zwycięstwa w zawodach PŚ, 68 razy na podium zawodów PŚ
Foto: PAP/AP