Zjawiskowo piękna Charlize Theron po raz pierwszy w swoim 32-letnim życiu wybrała się do fitness klubu. I choć ćwiczenie w ten sposób nie jest jej ulubioną formą ruchu, przyznaje, że bawiła się świetnie.
Charlize nigdy nie miała problemów z nadwagą. Aktorka stwierdziła na dodatek, że nigdy nie czuła potrzeby, by pocić się np. na bieżni. Jednak dała się namówić koleżankom na wizytę w klubie. I jak stwierdziła, spodobał jej się aspekt towarzyski ćwiczeń w fitness klubie.
– Przyznaję, że nie przepadam za ćwiczeniami w siłowni, bo wolę jazdę na rowerze albo wędrówki po górach – mówi Charlize. – Sama nigdy bym się na to nie zdecydowała, ale dałam się namówić znajomym i bawiłam się świetnie. Poszłam na zajęcia, stałam w miejscu i cały czas się śmiałam.
To wcale nie znaczy, że Charlize ćwiczyć nie lubi. Po prostu lubi ćwiczenia na zewnątrz – zwłaszcza jazdę na rowerze, pływanie na kajakach i spacery po górach. Pytana o dietę odpowiada: - Staram się zachować równowagę. Jem sześć niewielkich posiłków dziennie, a kiedy mam np. ochotę na hamburgera, nie zjadam go całego, a tylko kawałek.
Widocznie mówi prawdę, bo wygląda świetnie.
A męska część naszej redakcji i tak dała by się pokroić na kawałki, gdyby Charlize zrezygnowała na jeden dzień z outdoorowych aktywności i poćwiczyła z nimi w siłowni…
www.fit.pl