Woda może zawierać mikroorganizmy, które łatwo przyczepiają się do powierzchni soczewek kontaktowych. Nawet chlorowana woda basenowa, mimo pozornej czystości, nie zawsze skutecznie eliminuje wszystkie bakterie i pasożyty. Jednym z najniebezpieczniejszych drobnoustrojów, jakie można znaleźć w wodzie, jest Acanthamoeba. Może ona wywołać bardzo poważną infekcję rogówki – acanthamoeba keratitis – która jest bolesna, trudna do leczenia i może prowadzić do trwałej utraty wzroku.
Ciepła i wilgotna powierzchnia soczewek sprzyja namnażaniu się bakterii i pasożytów, co zwiększa ryzyko infekcji. Kontakt z zanieczyszczoną wodą może powodować zapalenie spojówek, objawiające się zaczerwienieniem, świądem, ropną wydzieliną i dyskomfortem. Chlor, sól morska i inne zanieczyszczenia mogą przedostać się między soczewkę a rogówkę, co prowadzi do podrażnień, pieczenia i suchości oczu. Ponadto woda może uszkodzić soczewki, deformując je lub osłabiając ich strukturę, co obniża ich jakość i funkcjonalność. Soczewki mogą także zmniejszać przepuszczalność tlenu do rogówki, co przy dłuższym noszeniu może prowadzić do niedotlenienia i uszkodzeń rogówki.
Jednym z rozwiązań tego problemu może być ortokorekcja – metoda leczenia wad wzroku, w której specjalne soczewki nosi się podczas snu. Dzięki temu w ciągu dnia nie ma potrzeby noszenia okularów ani soczewek, co eliminuje ryzyko związane z ich używaniem podczas pływania – tłumaczy Piotr Toczołowski, specjalista optometrii klinicznej z Centrum Okulistycznego Nowy Wzrok.
Aby uniknąć problemów zdrowotnych, takich jak infekcje, podrażnienia i uszkodzenia soczewek, najlepiej zrezygnować z ich noszenia podczas pływania. Warto także skonsultować się ze specjalistą, aby znaleźć inne alternatywne rozwiązania, takie jak ortokorekcja.
