Skoczkowie jak ognia wystrzegają się dużych ilości kalorii. By osiągnąć zadowalającą wagę jeszcze kilka lat temu głodzili się i narażali na wielkie niebezpieczeństwo. Dziś Simon Ammann wcina kluski ze skwarkami.
Co jakiś czas pojawiają się plotki lub anegdoty o menu skoczków, jak chociażby ta o sławnej bułce z bananem Adama Małysza. Jednak Szwajcar Simon Amman – dwukrotny złoty medalista olimpijski, mistrz i wicemistrz świata – ma zupełnie inny sposób na rekordowe skoki.
„Sekretnym” daniem skoczka są… kluski okraszane skwarkami i posypane żółtym serem. Niestety to danie jest prawdziwą bombą kaloryczną i ciężko sobie wyobrazić, by zawodnik mógł osiągać dobre wyniki objadając się przed zawodami kluskami. Dlatego trener zawodnika wpadł na pewien pomysł. Pozwala zawodnikowi jeść ulubione kluski, ale tylko wtedy, gdy ten wygra konkurs.
Choć na pierwszy rzut oka wydaje się to dziwne, to patrząc na wyniki Simona Ammana można z całą pewnością stwierdzić, że „dieta-cud” działa!
[-------]
Mistrz olimpijski z Salt Lake City na co dzień stosuje bardziej restrykcyjną dietę, a o menu skoczka, tak jak w przypadku innych sportowców, dbają specjaliści. Niejednokrotnie na jaw wychodziły już „żywieniowe skandale”, których bohaterami byli głównie niemieccy skoczkowie.
Kilka lat temu głośnym echem odbiła się sprawa Niemieckiego Związku Narciarskiego, który zmuszał swoich podopiecznych do stosowania drakońskich diet, jeśli nie chcą zostać wykluczeni z narodowej drużyny. Ofiarą „wagowego szaleństwa” padł Sven Hannawald, którego stan zdrowia zmusił do wycofania się z czynnego uprawiania sportu.
Inny i wcale nie zdrowszy sposób na odchudzania znaleźli Finowie. Drużyna ze Skandynawii nie tylko się głodziła, ale na dodatek sięgała po papierosy, by nikotyną można oszukać łaknienie. „Metodę” zdradził się w zeszłym roku Janne Ahonen, jeden z najlepszych skoczków wszech czasów, którego niejednokrotnie widziano z papierosem w dłoni. Kulinarną słabostkę Ammanna można przy tym uznać za mistrzostwo zdrowego odżywiania.
www.fit.pl