Tańczyła już jako dziecko i jak sama mówi taniec to całe jej życie. Sonia Felbur portalowi fit.pl opowiedziała o  tańcu, szkoleniu swoich umiejętności, nauczaniu innych, a także o pasji, którą niedawno odkryła
fit.pl
2011-12-07 00:00
Udostępnij
Sonia Felbur - taniec daje mi wolność
sonia felbur
Sonię zobaczymy również w Kielcach, podczas Międzynarodowej Konwencji FitStyle Winter 2012

Jak zaczęła się Twoja przygoda z tańcem?

W wieku 9 lat rodzice zapisali mnie na pierwsze taneczne zajęcia do zespołu "Gawęda". Wcześniej zauważyli, że uwielbiam skakać, i „tańczyć” kiedy słyszę muzykę. Przebierałam się i przygotowywałam godzinami, by w za dużych ubraniach mamy dać krótkie show w domu. Po paru latach odkryłam taniec na nowo. Na kanale MTV był program "The Wade Robson Project". Uczestnicy tańczyli coś innego i ja również chciałam tego .Od tamtego czasu do dziś nadal tańczę hip hop.

Dlaczego wybrałaś właśnie tę formę aktywności?

W mojej rodzinie wszyscy są aktywni sportowo i było czymś normalnym, że pływałam, grałam w tenisa od dziecka. Tak więc taniec był dla mnie czymś więcej niż tylko „formą aktywności”. Poczułam w pewnym momencie, że sprawia mi to ogromną przyjemność i jest bardzo proste. Pewnie gdybym nie tańczyła, uprawiałabym jakiś sport, który też dostarczałby mi endorfin!

Co daje Ci taniec?

WOLOŚĆ przede wszystkim, szczególnie freestyle(polecam!). Poruszanie się do muzyki, obcowanie z muzyką, to jest coś co mnie pasjonuje i od czego jestem uzależniona. Za pomocą tańca komunikuję się z otoczeniem, opowiadam w jaki sposób odbieram w danej chwili muzykę. Czasami jest mi smutno, wtedy wolniej z odrobiną melancholii. Innym razem ostro i dynamicznie. Uwielbiam prowadzić zajęcia i uczyć młodych ludzi, patrzeć na nich jak się rozwijają i interpretują po swojemu. Ja też bardzo często uczestniczę w różnych zajęciach i uczę się, bo jest jeszcze wiele do odkrycia.

W jakim stylu czujesz się najlepiej?

Mimo, że nadal staram się rozwijać i uczyć nowych styli, to jednak Hip Hop jest moim najukochańszym stylem.

Jaki taniec, albo co w tańcu było dla Ciebie najtrudniejsze?

Dzieje się tak, że wszelkie rzeczy z zewnątrz odbijają się gdzieś głęboko w nas i czasem ciężko się od tego uwolnić. Dlatego w życiu trudno się otworzyć, szczególnie na nowych zajęciach albo na nowy styl. Lecz wszystko jest w naszych głowach, więc jeśli powiemy sobie, że to od nas zależy czy nam się uda czy nie, to tak się stanie. To byłaby chyba taka najtrudniejsza rzecz, która blokuje i przeszkadza w rozwoju tancerza.

Czy jest jakiś taniec którego nie zatańczysz albo się boisz?

Nie, nie boję się żadnego tańca, bardzo lubię nowe wyzwania, nawet wtedy, gdy sprawiają mi trudność, jak choćby balet czy jazz.

Jakie cechy powinien posiadać dobry tancerz?

Według mnie mocną psychikę, poczucie własnej wartości, świadomość ciała i ducha i ..... trochę pokory nie zaszkodzi:)

[-------]

Brałaś udział w programie You Can Dance. Ale niestety odpadłaś w eliminacjach w Casablance. To dało Ci porządnego kopa do pracy? Jeszcze bardziej zmotywowało?

Hmm........ Jeden dzień gdzieś to we mnie siedziało, bo już byłam blisko show, ale jestem taką osobą, że idę do przodu i nie ważne, co się wydarzyło. Mam tyle planów oraz projektów w głowie, że nie mam czasu płakać. Wyciągnęłam wnioski, przeanalizowałam i idę dalej.

Uważasz, że programy typu YCD pomagają się rozwinąć tancerzom?

To zależy od osobowości tancerza. Jeżeli jest on przygotowany mentalnie na nowe wyzwania, jest otwarty, a ma okazję pracować z fajnymi, dobrymi choreografami to myślę, że jak najbardziej. Niektórych jednak ten program paraliżuje, nie otwierają się i nie wynoszą tyle, ile mogliby. Udział w tym programie na pewno uczy jak wypowiadać się i pracować przed kamerą.

Wolisz tańczyć czy bardziej pociąga Cię nauczanie?

Zależy od stylu;) Uwielbiam się szkolić i podróżować, poznawać ludzi i brać lekcję od najlepszych. Znajduję również satysfakcję z nauczania ludzi, nieważne w jakim wieku, o jakim stopniu zaawansowania. Widzieć ich uśmiech na twarzy, to że daję im dobrą energię i ten postęp, który robią, to mój mały, wielki sukces osobisty.

Kierujesz się w życiu jakiś mottem?

Wszystko, co mnie w życiu spotyka dzieje się po coś. Staram się te negatywne rzeczy obracać w pozytywne i cieszyć się życiem.

Masz jakiegoś tanecznego „guru”, na kim się wzorujesz?

Chyba nie ma takiej osoby w świecie tańca. Nauczyciele Ci zagraniczni i polscy to zwykli ludzie, ale szanuję ich za pracę, talent i to co robią.

Taniec to całe Twoje życie? Poza tańcem masz jeszcze czas na inne hobby?

Ostatnio odkryłam, że jeszcze kilka rzeczy interesuje mnie poza tańcem. Bardzo lubię fotografować (niestety z braku czasu robię to na razie amatorsko), czytam o jakiś nowinkach technicznych, poszukuję nowych brzmień w muzyce i powoli odkrywam i diagnozuję relacje międzyludzkie.

Taneczny sukces, który chciałabyś osiągnąć?

Chciałabym pracować jako profesjonalny tancerz i choreograf w kraju i za granicą. Marzę aby uczestniczyć w projektach artystycznych z najlepszymi tancerzami na świecie.

Jaką radę dałabyś wszystkim początkującym tancerzom?

Każdy wiek jest dobry, żeby zacząć tańczyć, na początku jest trudno, bo nic nie wychodzi. Ale trzeba zacisnąć zęby i próbować aż się uda. A tym, którzy złapali bakcyla, polecam różne techniki tańca, różne szkoły i zajęcia. Powinni mieć otwarte umysły, być kreatywnymi i .......ryzykować!

Rozmawiała: Ola Kacprowicz

www.fit.pl