Jak mówi żużel zaczął uprawiać za namowa swojego taty, który zabrał go razem z bratem na motocross. - Pokazał nam motocykle, dał pierwszą lekcję jazdy i tak łyknęliśmy z bratem bakcyla- wyjaśnia.
Tomasz Gollob uwielbia sport. Jak sam przyznaje: - Sport to 90 proc. mojego życia. Od dziecka coś trenowałem. Grałem w piłkę nożną, siatkową, koszykową, mogłem być pływakiem, a nawet łyżwiarzem figurowym!
W wolnych chwilach lubi oglądać rozgrywki piłki nożnej. Kibicuje polskiej reprezentacji. Pasjonuje się ligą hiszpańską i angielską. Jego ulubionym zespołem jest Real Madryt. Śledzi także Formułę 1 i występy Roberta Kubicy oraz skoki Adama Małysza. Pomimo tego mówi stanowczo, że gdy widzi, że zawodnicy podchodzą do zawodów nieprzygotowani i grają fatalnie, to wyłącza telewizor.
W młodości trenował wiele sportów motorowych: enduro, motocross, rajdy. Wie, że na sukces w żużlu składa się w pięćdziesięciu procentach człowiek, a w drugiej połowie maszyna. - Zawodnik nie może liczyć, że sam sprawnie działający motocykl wystarczy. To za mało- wyjaśnia.
Jak sam zdradza, jego wyniki na torach to skutek jego zaangażowania i ciężkiej pracy. - Jestem sportowcem więc dążę do osiągnięcia jak najlepszych wyników. Poświęcam żużlowi ogromną ilość czasu i to jest to, co chcę robić w życiu- stwierdza najlepszy polski żużlowiec.
Koledzy z toru i kibice nadali mu pseudonim ,,Chudy', ale on się o to nie obraża, bo wie, ze jest szczupły. - Odbieram to przezwisko jako uznanie dla mojej nie zmieniającej się od ponad 20 lat sylwetki-tłumaczy Gollob.
Jak sam przyznaje żużlowcy nie są atletami i nie potrzebują ciężkiego, siłowego treningu. - Żużlowiec musi być gibki, ale i bardzo wytrzymały, więc nad kondycją trzeba pracować. Dlatego przed zawodami pływa na basenie i ćwiczy na siłowni. Poza tym ważne dla niego jest odżywianie. Stara się, więc jeść lekkie potrawy, unika fast foodów. - Podstawą jest oczywiście śniadanie, a ostatni posiłek jem 5 godzin przed zawodami.
Jego żona Brygida trenuje fitness. Niekiedy jak sam przyznaje korzystał z jej pomocy przy
doborze ćwiczeń. Jak sam uważa niektóre ćwiczenia wpływają na zwinność i koordynację ruchu.
„Chudy” udziela się także charytatywnie. Przed świętami na toruńskim lodowisku grał w hokeja. Zrobił to po to, aby pomóc małej dziewczynce, borykającej się z poważną wadą wzroku. Najpierw nic nie widziała, teraz jest lepiej. Jeśli mogę dołożyć swoją cegiełkę do szczytnego celu, zawsze robię to z przyjemnością i bez zastanowienia- stwierdza Tomasz Gollob.
Na pytanie kiedy kończy karierę? Odpowiada: - Nie czuję się staro. Sport mi nie przeszkadza, bawię się nim doskonale. Nadal myślę nad tym co zrobić, żeby być jeszcze szybszy. To nie metryka decyduje o tym jak długo można uprawiać wyczynowo sport. Ciągle mam w sobie sportową złość. Na pewno przyjdzie, któregoś dnia taki moment, gdy zacznę się nad tym poważnie zastanawiać. Nie mam zamiaru zbyt szybko składać broni. W tej chwili czuję sens w tym co robie i nie zastanawiam się nad zakończeniem kariery.
Znakomity żużlowiec lubi szybkie i ekskluzywne auta. Jest posiadaczem BMW, z którego wyciska ok 300km/h. Pomimo słabości do szybkiej jazdy uważa, ze najważniejsze jest bezpieczeństwo. -Nie wolno przeszarżować.
www.fit.pl