Instruktor fitness z Trójmiasta wytańczył sobie zwycięstwo w konkursie FIT Prezenter, wystąpił na III Międzynarodowej Konwencji Fitness Eu4ya 2009 i otworzyły mu się drzwi do fitnessowej kariery.
fit.pl
2009-05-12 00:00
Udostępnij
Adrian Pierzgalski - FIT Prezenter
Instruktor fitness z Trójmiasta wytańczył sobie zwycięstwo w konkursie FIT Prezenter, wystąpił na III Międzynarodowej Konwencji Fitness Eu4ya 2009 i otworzyły mu się drzwi do fitnessowej kariery. Zaraz po występie podzielił się z nami wrażeniami z tego wydarzenia.


Czy jesteś zadowolony z występu?


– Tak, nawet bardzo. Wszystko się udało i wypadło tak, jak sobie zaplanowałem. Mam powody do dumy. Duża w tym zasługa wspaniałej publiczności, która bardzo dobrze mnie przyjęła. Po ich reakcjach sądzę, że układ również im się podobał. Świetnie się przez tę godzinę razem bawiliśmy.


Była trema?


– Pierwszy raz wystąpiłem w roli prezentera na tak dużej imprezie, jaką jest Międzynarodowa Konwencja Fitness Eu4ya.Oczywiście była trema, nie zaprzeczam. Denerwowałem się przed wyjściem na scenę. Miałem uczucie, jakby ktoś ścisnął mój brzuch gorsetem, ale po paru minutach już o stresie zapomniałem, rozluźniłem się i mogłem swobodnie prowadzić zajęcia. Skoncentrowałem się na układzie. Starałem się wypaść jak najlepiej, by czerpać z tego występu jak najwięcej satysfakcji. Cieszę się, że jest ze mną Magda Poborca, która mnie wspierała w trakcie przygotowań i której obecność w Poznaniu jest dla mnie bardzo ważna.


Tremy w ogóle nie było widać! A z publicznością udało Ci się nawiązać rewelacyjną więź. Jaką masz na to receptę?


– Sposób jest prosty. Najważniejszy jest uśmiech. Ja uśmiecham się do ludzi, ponieważ to skraca dystans. Po drugie – trzeba być sobą. Jestem osoba otwartą, łatwo nawiązuje kontakt z innymi. Ten kontakt werbalny jest bardzo ważny, kiedy prowadzę zajęcia. Lubię z ludźmi rozmawiać, motywować ich, dodawać otuchy. Poza tym prezenter musi zarażać innych swoją energią i optymizmem. Jeśli ludzie widzą, że to co robię daje mi frajdę, im to także sprawia przyjemność. W ten właśnie sposób poprowadziłem te zajęcia. Cieszę się, że tak mnie publiczność odebrała.


Czego się bałeś?


– Najbardziej bałem się metodyki. To dla instruktora jest jedna z priorytetowych spraw, żeby móc nauczyć tych, którzy stoją pod sceną czysto i przejrzyście.

[-------]


To nie było pierwsze twoje podejście do konkursu FIT Prezenter. W zeszłym roku także próbowałeś swoich sił, ale nic z tego nie wyszło. Co w takim razie skłoniło cię do powtórnego udziału?


– Zgadza się. W zeszłym roku również startowałem, ale wygrała Agnieszka Bota, której zresztą należało się zwycięstwo. Ta „porażka”, jeśli można tak to nazwać, nie zniechęcała mnie i obiecałem sobie, że jeśli będziecie organizować ponownie konkurs, wystartuje w nim i... wygram. Nagrałem więc swoją prezentację i wysłałem film. Mam wysokie ambicje, chciałem wystąpić na dużej, prestiżowej konwencji, zaprezentować przed wspaniałą publicznością, wśród grona tak wspaniałych instruktorów.


Konkurs FIT Prezenter wychodzi naprzeciw moim zawodowym oczekiwaniom. Miałem marzenie, żeby wystąpić jako prowadzący zajęcia na konwencji. Pasjonuje się fitnessem od wielu lat. Kiedy pierwszy raz byłem na konwencji jeszcze nawet nie jako instruktor i zobaczyłem prezenterów, zamarzyło mi się, żeby w przyszłości stanąć na ich miejscu. Bardzo mi się wtedy podobało to, co robią na scenie i postanowiłem, że będę do tego dążyć.



 

 


Czy miałeś przeczucie, że w tym roku wygrasz?


– Nie miałem żadnego proroczego snu, ale prawdę mówiąc liczyłem na sukces i gdzieś tam podświadomie czułem, że to co wysłałem jest naprawdę dobre, profesjonalne, świeże i się spodoba jurorom. Nagrywając film miałem przeczucie, że to właśnie moją choreografię docenią jurorzy. I udało się. Mogłem przyjechać do Poznania nie jako uczestnik, a jako prezenter. Jak się czegoś bardzo, bardzo chce, to tak się dzieje.


Jak myślisz, na co zwrócili uwagę jurorzy?


– To pytanie raczej nie do mnie, ale myślę spodobała się im moja nietypowa choreografia taneczna, np. zejścia na podłogę i może to, jak wyglądałem. Uważam, że moja prezentacja stanowiła integralną całość, że wszystko do siebie pasowało, łącznie z moim strojem i wyglądem.


Skąd zaczerpnąłeś pomysł na układ, a może było kilka inspiracji?


– Inspiracją do mojego układa były choreografie do teledysków takich gwiazd, jak Britney Spears, Janet Jackson, Michael Jackson, Justin Timberlake. Niektóre sekwencje podpatrzyłem u nich i wykorzystałem w moich układzie, ale oczywiście nie są one żywcem ściągnięte. Na nich się jedynie opierałem i po swojemu je zaaranżowałem.

[-------]


Jakie to uczucie wystąpić na konwencji, obok polskich i zagranicznych sław fitness?


– Niesamowite uczucie, bardzo się z tego cieszę, że mogłem poczuć ten klimat. Jest to dla mnie ogromne przeżycie. Na pewno będę o nim długo pamiętał, bo nigdy nie wiadomo, kiedy będę mógł znów wziąć udział w takiej imprezie. A wszystkich prezenterów, którzy występują na konwencji podziwiam. Bardzo się cieszę, że mogę uczestniczyć w ich zajęciach, bo na konwencję przyjechałem nie tylko, żeby zaprezentować swój układ jako laureat konkursu FIT Prezenter, ale także, żeby uczestniczyć w zajęciach i móc się od nich uczyć.



 

 


Co możesz powiedzieć o swoim układzie?


– Zawierał on wiele technik różnego stylu tańca, od salsy po cha chę, poprzez kroki fitnessowe takie jak lancze, step tauch i wiele innych.


Ile czasu zajęło przygotowanie układu choreograficznego?


– Generalnie mało czasu poświęcam na przygotowywanie choreografii na zajęcia, które prowadzę w Trójmieście i tak samo było z układem na Eu4ya. Nie znaczy to jednak, że stawiam na spontaniczność. Ci, co mnie znają, wiedzą jak ja to robię. Po prostu wsłuchuje się w muzykę, ważne jest żeby mi się ona podobała i tylko taką wybieram, i zaczyna mi się„rodzić” pomysł na choreografię. W głowie układam sekwencję kroków. Zapamiętuje ją i pokazuje ludziom. Nie ćwiczę ich godzinami.


Przygotowania go konwencji trwały 2dni... Tak mało, stanowczo za mało. O występie dowiedziałem się we wtorek wieczorem, 3 dni przed konwencją, wiec w środę i czwartek spędziłem po 4 godziny na sali przygotowując się do występu. Wybrałem muzykę i ciuchy, w których wystąpiłem – wszystko w niemal parę godzin, ale opłacało się. Dla chcącego nic trudnego.


Jaką muzykę przygotowałeś do dzisiejszego układu?


– To był hip-hop, fanki, to tego zawsze mi się dobrze tańczy i myślę, że osobom, które przyszły na mój występ również.


Jakie widzisz dla siebie wymierne korzyści uczestnictwa w konwencji?


– Myślę, że dzięki występowi otworzą mi się drzwi kariery. Może posypią się propozycje współpracy z największymi szkołami fitness w Polsce i Europie, jako szkoleniowiec i prezenter!


Chciałbyś komuś zadedykować ten występ?


– Występ dedykuje przede wszystkim moim szkoleniowcom i prezenterom, dzięki którym dużo się nauczyłem i uczyć się będę nadal, by być coraz lepszym, tak dobrym, jak prezenterzy ze światowych scen konwencji. Dedykuje także mojej rodzinie, która mnie wspiera, kolegom z pracy i moim klientom, którzy już od paru dobrych lat uczęszczają na moje zajęcia.


Jak zaczęła się twoja przygoda z fitnessem?


–Przez długi czas unikałem sportu jak ognia, dopiero w szkole średniej przejrzałem na oczy i na 18. urodziny postanowiłem, że muszę zrobić sobie taki prezent i popracować nad swoją sylwetką i kondycją. Ważyłem wtedy dużo więcej. A wyglądało to tak, że prawie się głodziłem i dużo ćwiczyłem: biegałem po lesie, pompki, brzuszki, skakanka. W dwa miesiące straciłem 30 kilogramów. Nie znałem się na sporcie, odchudzaniu. Teraz wiem, że to moje odchudzanie było niezdrowe.


A potem, żeby nie tracić formy zapisałem się na fitness. Najbardziej zafascynował mnie taniec i muzyka. Zacząłem się kształcić w tym kierunku. Zdobywałem doświadczenie pod okiem najlepszych polskich i zagranicznych instruktorów oraz szkoleniowców fitness. Odbyłem wiele szkoleń, warsztatów, konwencji z zakresu fitness.


Jak teraz dbasz o kondycję?


– 4 razy w tygodniu wizyta w siłowni, gdzie robię trening siłowy z obciążeniami a do tego 14 godzin zajęć fitness w klubie Gymnasion w Gdańsku, gdzie pracuje od kilku lat.


Rozmawiała Iza Wróbel
www.fit.pl