Marcin Sznapka ukończył Akademię Wychowania Fizycznego w Katowicach. Od pięciu lat jest instruktorem fitness, bardzo szybko docierając na szczyt polskiego fitnessu. W 2006 roku był finalistą polskiej edycji ROOKIE OF EUROPE. Portalowi FIT.pl opowiedział o swojej pracy instruktora.
Czy zajęcie drugiego miejsca w konkursie TP 10 Najpopularniejszy Instruktor w Polsce jest dla Ciebie wyróżnieniem?
Oczywiście, że jest to duże wyróżnienie dla mnie. Co prawda nie jest to pierwsze miejsce, ale na pewno takie zdobędę za rok, a jak nie to za dwa. Będę robił wszystko, co w mojej mocy i dalej starał się jak mogę. Jest to dla mnie wyróżnienie w skali Polski, bo portal fit.pl ma bardzo dużą oglądalność.
Wizytówka instruktora na naszym portalu pomaga w pracy?
Fitness staje się coraz bardziej popularny, tak więc prędzej czy później ludzie znajdują portal fit.pl, przeglądają stronę główną i trafiają na wizytówki instruktorów i tam mogą zobaczyć moje zdjęcie i moją wizytówkę. Dla moich klientek, które widząc, że jestem na portalu i mam w rankingu przynajmniej drugie miejsce, jest to przeżycie, gdyż widzą, że mogą chodzić do kogoś popularnego. Wizytówka instruktora daje mi przebicie na rynku, wśród wielu, wielu instruktorów, których jest coraz więcej.
Jakie cechy powinien posiadać instruktor, aby przyciągnąć na swoje zajęcia kobiety, ale także mężczyzn?
No cóż, człowiek fitnessu, powinien wyglądać jak fitness, mieć sylwetkę smukłą, wysportowaną.
A jakie cechy osobowościowe powinny dominować w charakterze instruktora?
Po prostu trzeba być sobą, nie można być wulgarnym czy nieprzyjaznym. Trzeba być wesołym, często się uśmiechać, tak jak w każdym zawodzie zresztą. Niewątpliwie ważna jest także wytrwałość w tym, co się robi, nie zniechęcanie się porażkami, które tylko mogą zmobilizować do wytrwalszej pracy, przynajmniej tak jest w moim przypadku.
Ile lat już jesteś instruktorem?
Trwam w tym już pięć lat i mam nadzieję, że będę mógł siedzieć w tej branży jeszcze długo, dopóki nie wypadną mi zęby i włosy.
Jak wygląda dzień instruktora?
Normalnie, niczym nie różni się od dnia każdego człowieka, w końcu instruktor to też człowiek. A więc mój dzień wygląda następująco: rano wstaję, idę do pracy (która też związana jest z ciałem – jestem wuefistą), później prowadzę zajęcia judo. Moja praca jako instruktora fitness zaczyna się po południu, gdy jadę do klubu fitness i tam prowadzę zajęcia zarówno dla pań, jak i panów, wśród których fitness staje się również coraz bardziej popularny.
Co trzeba zrobić, aby zawsze być na topie?
Cały czas uczyć się od innych, podpatrywać, ale nie plagiatować! Wyciągać od najlepszych maksimum wskazówek i instrukcji, brać dla siebie tylko esencję. I cały czas samemu się doskonalić – czytać, jeździć po świecie. Ja sam podpatruję najlepszych w internecie. Również na tego typu targach fitness, jak FIT – EXPO jest masa informacji oraz na portalu fit.pl także jest wiele wiadomości, krótko i zwięźle napisanych, które pomagają w samodoskonaleniu się. Ja sam korzystam z tego portalu na co dzień.
Droga do zostania instruktorem – łatwa czy trudna?
Mężczyźni mają łatwiej, bo kobiet jest dużo. Mężczyzna wystarczy, że przyjdzie to już jest na wygranej pozycji. Kandydat na instruktora powinien mieć słuch do muzyki, bo liczenie do 10 na zajęciach to po prostu tragedia! Ważna jest także wytrwałość w zdobywaniu wiedzy. Instruktor musi znać anatomię człowieka. I uczyć się, uczyć się i jeszcze raz uczyć.
Zobacz wizytówkę Marcina Sznapki
Rozmawiała: Aleksandra Kacprowicz
www.fit.pl