Jedzenie emocjonalne - choroba naszych czasów

Przegryzanie mimo braku fizycznego głodu, w chwilach stresu, zmęczenia, dla rozrywki. Ochota na coś słodkiego lub słonego w drugiej połowie – kto z nas tego nie zna? Badanie „Zwyczaje i przekonania żywieniowe Polaków”, przeprowadzone przez markę MediDieta należącą do Centrum Medycznego Damiana wykazało, że regulacja nastroju jedzeniem jest dziś niezwykle częstym problemem. Czy jest bardzo niebezpieczny i jak sobie z nim radzić?
2022-06-15 00:00
Udostępnij
Jedzenie emocjonalne - choroba naszych czasów

Badanie „Zwyczaje i przekonania żywieniowe Polaków” przedstawia w kompleksowy sposób nawyki i przekonania dotyczące związku jedzenia ze zdrowiem. Raport zwraca uwagę na jedzenie emocjonalne, które często objawia się sięganiem po słodkie i słone przekąski, nawet gdy nie jesteśmy głodni. Wyniki pokazują, że ponad jedna trzecia Polaków (36%) ma z tym problem. Częściej dotyczy on kobiet (43%) oraz uczniów i studentów (43%).

- Jedzenie emocjonalne jest coraz ważniejszym tematem wśród dietetyków i zajmuje coraz większą przestrzeń w naszych gabinetach. Coraz częściej przychodzą do nas pacjenci, którzy mają nadwagę bądź regularnie objadają się, ponieważ próbują załagodzić trudne emocje, np. gniew. – mówi Celina Całka-Kinicka, dietetyczka Centrum Medycznego Damiana, ekspert MediDiety.

Emocje przyczyną nadwagi i otyłości

W takich wypadkach można mówić o tzw. głodzie emocjonalnym. Epidemia nadwagi i otyłości – znak naszych czasów – jest często wiązana z tym zjawiskiem. Ludzie jedzący zbyt dużo robią to nie dlatego, że mają ogromny apetyt lub stale odczuwają głód fizyczny. Wprost przeciwnie – prawdziwy permanentny głód w naszej części świata jest zjawiskiem prawie nieznanym. Z pewnością jednak u osób stale przejadających się można mówić o zaburzeniu odczuwania głodu i sytości. Tak jak sięgają po jedzenie nie czując głodu fizycznego, tak samo nie potrafią przestać po zaspokojeniu go. Jedzenie jest reakcją na stres, nudę lub zmęczenie.

- Przyczyna leży w fakcie, że u ludzi jedzenie to czynność społeczna. Dlatego tak często dochodzą do głosu inne powody niż głód. Złe nawyki żywieniowe są kształtowane często już od dzieciństwa. Kto z nas nie zna nagradzania dzieci słodyczami, podkreślania specjalnych okazji ciasteczkami czy tortem, albo częstowania słodkościami na pocieszenie? Skończyliśmy co prawda w wielu przypadkach z karmieniem dzieci na siłę, ale i tak są one często przekarmiane i jedzą zbyt wiele przekąsek– stwierdza Celina Całka-Kinicka. – Takie zachowania, które nazywamy jedzeniem emocjonalnym, przenosimy w dorosłość. Nawyk fundowania sobie dużego sytego posiłku po ciężkim dniu, przegryzania w trakcie oglądania telewizji, sięgania po słodkie przekąski, gdy jesteśmy zmęczeni psychicznie, np. po kilku godzinach w biurze – wszystko to nadprogramowe kalorie. W połączeniu z brakiem ruchu fizycznego zamieniają się w dodatkowe kilogramy.

Comfort food wcale nie pociesza lepiej

I to jest ta dobra wiadomość! Według badań – wystarczy zjeść cokolwiek, by poczuć się lepiej. Wcale nie musi to być słone orzeszki, baton lub tłuste lasagne. Dla osób pragnących kontrolować lepiej to co jedzą, to pierwszy krok do zmiany nawyków. Kolejny – to uważne przyjrzenie się swoim zwyczajom związanym z żywieniem - to m.in. pory spożywania posiłków, sytuacje, w których omijamy obiad lub śniadanie, zaobserwowanie, kiedy mamy ochotę sięgnąć po coś słodkiego. Wiedza o tym pomoże wyregulować spożywanie posiłków o stałych porach i zapanować nad „awaryjnymi” sytuacjami, kiedy sięgamy po jedzenie nie z głodu, a z innych powodów. Dobrą decyzją będzie też zastąpienie niebezpiecznych przekąsek zdrowszymi odpowiednikami, jak kanapka, owoc, herbata o przyjemnym smaku. Świadome zauważenie momentu sięgania po jedzenie z przyczyn innych niż głód to punkt wyjścia do wypracowania „zastępczych” przyjemności.

Mindful eating – trend w zdrowym żywieniu

Takie podejście nazywa się świadomym jedzeniem. Najważniejsza w nim jest postawa danej osoby, znajomość swoich nawyków i nakierowanie uważności na tę sferę. Co istotne, nie chodzi tu o proste słuchanie zaleceń dietetyka i „jedzenie na sygnał” niczym pies Pawłowa. Podstawą jest samoświadomość i wewnętrzna motywacja.
- Dietetyk lub psychodietetyk zaczyna zwykle od zaproponowania pacjentowi prowadzenia dzienniczka żywienia – wyjaśnia Celina Całka-Kinicka, dietetyk CMD. – Bieżące opisywanie swoich posiłków, przekąsek i powiazanie ich z aktualnym nastrojem to znakomite narzędzie do poznania swoich nawyków żywieniowych. Często pacjenci są zaskoczeni, ile jedzą i z jakiego powodu. Przyjrzenie się tym zachowaniom, omawianie ich to krok do wyeliminowania błędów.

W zmianie negatywnych nawyków żywieniowych może pomóc korzystanie z diety pudełkowej. Ustawia ona częściowo plan dnia i zdejmuje z nas konieczność stałego myślenia o zakupach spożywczych i przyrządzania posiłków. Dodatkowo otrzymujemy posiłki zbilansowane pod względem wartości energetycznej i składników odżywczych, według wybranych przez nas kryteriów.

- Nadal jednak wyzwaniem pozostaje kontrolowanie swoich zachowań pomiędzy posiłkami i powstrzymanie się od dodatkowych przekąsek, które mogą stanowić nawet 20% dodatkowych kalorii spożywanych w ciągu dnia – zwraca uwagę ekspertka.

Badanie centrum Medycznego Damiana pokazuje, że coraz więcej osób dostrzega zależności pomiędzy żywieniem i psychiką. Świadome jedzenie to rozwinięcie tej zależności. A czy wy jecie świadomie?

Badanie na zlecenie marki MediDieta przeprowadził w dniach 18-21 marca 2022 Niezależny Portal Badawczy Ariadna na próbie 1074 osób powyżej 18. roku życia. Odpowiedzi zbierano za pomocą metody CAWI, a respondentom zadano 24 pytania badawcze, na które udzielili odpowiedzi na 5-stopniowej skali. Raport „Badania i zwyczaje żywieniowe Polaków” jest dostępny tu.