Okazuje się, że brak słońca wpływa nie tylko na nasz kiepski nastrój i gorsze samopoczucie. Okres jesienno-zimowy, kiedy mamy niewielki kontakt ze słońcem, stanowi zagrożenie dla wagi naszych pociech. Naukowcy ustalili, że nawet niewielkie niedobory mogą mieć poważne konsekwencje dla zdrowia dzieci. Z ich obserwacji wynika, że dzieci, u których wykryto zaniżony poziom witaminy są bardziej podatne na przybieranie na wadze, niż ich zdrowi rówieśnicy.
Z przyprowadzony ankiet wynika, że dzieci u których stwierdzono deficyt słonecznej witaminy borykają się z otyłością brzuszną. Odkładający się tłuszcz w okolicach talii prowadzi do poważnych chorób serca i kłopotów z krążeniem już w młodym wieku. Brak witaminy D grozi jeszcze krzywicą.
W poza letnim sezonem, kiedy mamy pod dostatkiem słonecznych dni, warto zadbać o inne źródła witaminy D. Warto wtedy wprowadzić do codziennego jadłospisu ryby, wątróbkę, grzyby i jaja. Łosoś , dorsz, makrela i tuńczyk dostarczą najwięcej słonecznej witaminy, a tran dodatkowo wzmocni odporność organizmu przed sezonowymi przeziębieniami. Tą cenną witaminą wzbogacane są w krajach europejskich margaryna i płatki śniadaniowe.
Korzystajmy ze słońca latem. Dzieci coraz częściej spędzają czas przed telewizorem lub komputerem, zamiast biegać po dworze. Towarzyszy temu objadanie się kalorycznymi przekąskami i spożywanie słodkich napojów gazowanych. Zorganizujmy im tak wolne popołudnia, aby czerpały radość z pobytu na podwórku. Kontaktu ze słońcem nic nie zastąpi, nawet wizyty w solarium. Sztuczne słońce jest szkodliwe. Zabawy z rówieśnikami na świeżym powietrzu poprawiają kondycję, a także relacje społeczne. Dziecko będzie zdrowsze i nie wyrośnie na samotnika.
Teraz już wiadomo, dlaczego w Wielkiej Brytanii jest tylu małych pacjentów leczących się z otyłości. Winne jest nie tylko kaloryczne jedzenie przygotowywane w barach szybkiej obsługi.