W zdrowym ciele, zdrowy duch
Trudno utrzymać wymarzoną sylwetkę i zdrowie, jeśli zapychamy się wysoko przetworzonym jedzeniem, ciastkami, potrawami z głębokiego tłuszczu czy fast foodami. Już starożytni upatrywali sekretów zdrowia i dobrego samopoczucia w prawidłowym odżywianiu
Dowiedziono, że częste spożywanie potraw tłustych, wysoko przetworzonych oraz tych piekielnie słodkich źle wpływa na nasze trawienie, pojawiają się wzdęcia, cuchnące gazy, zaparcia, zgaga, ociężałość i nie tylko! Spada nam również libido, pojawiają się bóle głowy oraz przemożne zmęczenie, kiedy to padamy na fotel i mówimy „jak mi się dziś nic nie chce!”. A wystarczyłoby zjeść pożywną, kolorową sałatkę warzywną z gotowanym mięsem czy brązowy ryż z nadziewaną piersią kurczaka i surówkami zamiast hamburgera czy kolejnej pizzy w tym tygodniu.
To kwestia „zdrowego ciała” - ale gdzie tu „zdrowy duch”? Otóż, gdy nasze ciało otrzymuje zdrowy zastrzyk energii, węglowodany złożone, błonnik, zdrowe białko, odpowiednie tłuszcze, również i nasze samopoczucie się poprawia – wydzielają się hormony szczęścia, które buszują po naszym organizmie powodując, że od razu chce się nam wszystko, jesteśmy bombami pozytywnej energii i niesamowitego zapału! Czujemy się weselsi, lżejsi, mocniejsi, niezniszczalni! To jest ten moment (zaraz po uczuciu zakochania), gdy mamy ochotę przenosić góry i wiemy, że nic nas nie powstrzyma, świat jest nasz, kolorowy i piękny!
Dlaczego więc nadal przesiadujemy w restauracjach fast food czy kupujemy niezdrowe chipsy i ciastka? Chyba dlatego, że tak jest łatwiej i szybciej. Jesteśmy tak pochłonięci w świecie prędkości, pracy, pieniędzy, obowiązków, że na prawidłowy tor życia nie mamy zwyczajnie czasu. Czy to dobrze? Raczej nie. Zapijamy się hektolitrami kawy i napojów energetycznych „bo potrzebujemy kopa”, na obiad idziemy na hamburgera, bo nic lepszego po drodze nie ma, a za 20minut mamy ważne spotkanie, a siłownię omijamy szerokim łukiem – w końcu karnet kosztuje i trzeba znaleźć czas na ćwiczenia, czego niestety nasz napięty grafik nie przewiduje. Niech dojdzie jeszcze do tego opieka nad dziećmi, ich żywienie, szkoła, problemy życia codziennego – zwyczajnie nie ma mocy na zdrowe odżywianie, to przeżytek.
Och czyżby? To tylko tak wygląda. Gdybyśmy tak samo, jak do „szybkiego jedzenia i niećwiczenia” nawykli do zdrowego odżywiania i odrobiny ruchu w chwili wolnej (zamiast np. kolejnych nadgodzin w pracy, których tak naprawdę nie musimy brać), wyszłoby na to, że właściwie żyjemy podobnie jak wcześniej, z tą różnicą, że zdrowiej, lepiej, wydajemy mniej pieniędzy w aptekach i nie wykupujemy cysterny kofeiny, by wreszcie stanąć na nogi po nieprzespanej nocy.
No właśnie – wysiłek fizyczny, zwłaszcza na świeżym powietrzu, w połączeniu ze zdrowym odżywianiem są świetnym sposobem na bezsenność. Może zamiast kupować kolejne tabletki nasenne (które psują wątrobę) przeszlibyście się na półgodzinny wieczorny spacer, przygryzając choćby marchewkę?
Zastanówcie się, kalkulacja nie jest trudna – wolicie żyć szybko i krótko, by w bardzo młodym wieku nagle doświadczyć chorób, które, wydawałoby się, są domeną osób starszych (jak np. zawał serca), czy raczej postawić na zdrowie, by móc jechać dalej i lepiej?
Amanda
slim-dream.blog.pl
www.odchudzanie.fit.pl